Stanęło na pierwszym weekendzie września w stolicy, na starówce ? Moje sanatorium będzie na pewno wcześniej - o ile będzie, więc oczywiście proszę mnie liczyć, innych zobowiązań nie mam.
O wyjazdach - wycieczkach jeszcze nie myślałam, młodzi deklarowali się na przyjazd w maju - a czy ja się do nich wybiorę.... Gdyby to była Hiszpania czy Włochy - to pędziłabym tam na złamanie karku, tu mnie nie ciągnie.
A w seniorkowie dopadła mnie dzisiaj głupawka i zaraziłam nią siedzące obok osoby - w efekcie czego robimy sobie WALENTYNKI !!!
Decyzja spontaniczna, w sekundę losy przygotowane - i nim się większość towarzystwa zorientowała w co je wkręcamy - już wylosowane osoby w łapkach trzymali. Ciekawa jestem jak to wyjdzie za tydzień - liczę, że dużo śmiechu będzie. I że nikt z kwaśną miną nie będzie siedział.
Fasoli w ogóle nie moczyć ? No nie... niemożliwe.... ale spróbuje przy najbliższej okazji.
Maniu - i co ? Przejęła się Kruszynka Twoimi uwagami ? Wątpię....
Nutko - ja już w zeszłym roku jęczałam, bo chciałam taką optymistyczną osobę bardzo poznać. I cieszę się, że dojedziesz !
Megi.... a może jednak spróbujesz i wyrwiesz się, chociaż na dzień, bez nocowania... od Ciebie jest taka dobra komunikacja do stolicy. przemyśl proszę.
Kawa jest - to spokojnej pracy !