Strona 3 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 47

Wątek: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

  1. #21
    Awatar just_me89
    just_me89 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    16-03-2011
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    212

    Domyślnie Odp: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

    Nigdy tej fruktozy nie próbowałam, więc nie wypowiem się w temacie - ale może to i dobry pomysł - ja wlaściwie cukru nie używam (cukru - a nie słodyczy;p).

    Bardzo ładnie poszedł Ci wczorajszy dzień, wszystko pod kontrolą - gratuluję i oby tak dalej

    życzę miłego dnia:*

    Najwyższa waga - 75kg ; Cel ostateczny 52kg => Wbić sobie do głowy, że "jestem tym co jem, a zadbane ciało zewnętrzne świadczy o zadbanym wnętrzu"! Przyjemność ma sprawiać sport - nie jedzenie!
    Ucząc się życia na nowo... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    "Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego realizacja wymaga czasu...Czas i tak upłynie."

  2. #22
    ImmerBesser jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-05-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    86
    Wpisy na blogu
    9

    Domyślnie Odp: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

    Oj jaki pyszny był obiadek a raczej pierwsza jego część: 3x naleśnik. Może i przegięcie,ale zakładam że na obiad można jeść najwięcej bo to główny posiłek. Drugą część obiadu czyli miseczkę zupy planuję koło 17:00 czyli po zajęciach.

    Mam dylemat co do biegania booooooo łydki mi dają znać o sobie nawet podczas zwykłego chodzenia! Więc nie wyobrażam sobie jak zniosą bieganie.... no cóż, najwyżej odłożę to na piątek, chociaż wolałabym nie zmieniać planu, bo psychicznej motywacji mi dziś nie brakuje, jedynie te głupie mini-zakwasy .

    ---------- Wiadomość dodana o 19:58 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 12:03 ----------

    Zupy jednak nie jadłam, zaś bieganie zastąpiłam marszem (ze względu na łydki). W związku z tym biegam jutro!
    Dzisiejsze zakupy w sklepie spożywczym sprawiły że nie mogę się doczekać jutrzejszych posiłków! Kupiłam:
    -szczypiorek
    -pietruszkę
    -kaszkę kuskus mmm (+ sos = jutrzejszy obiadek )
    -pastę sojową na śniadanko

    same pyszności

    ---------- Wiadomość dodana o 20:20 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 19:58 ----------

    Grupy Wsparcia Dieta.pl - Album zdjęć użytkownika annamigotek : Demoty motywujące - Picture

    Ogromnie mnie to motywuje!!!!!

    SPOSÓB MYŚLENIA jest ogromnie ważny!!!!
    Tak, chcę schudnąć i dam radę ^^.

    ---------- Wiadomość dodana o 20:33 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 20:20 ----------

    No i jeszcze dodam, że ważyć się zamierzam co poniedziałek - w ten poniedziałek było 62 kg.
    Chciałabym w przyszły pon., czyli 28. zobaczyć na wadze równiutkie 61.00 .

    Jeśli chudłabym 1kg / tydzień, to wymarzoną wagę osiągnęłabym 9.maja. Ale bym się cieszyła!!! ))

  3. #23
    Marteee jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-02-2011
    Posty
    665

    Domyślnie Odp: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

    Niestety z odchudzaniem nigdy tak nie jest, że idzie jak w zegarku. Raz mniej raz więcej. Na początku zawsze szybciej się chudnie, potem wolniej, czasem waga stoi. Ale myślę, że spokojnie ten cel do maja osiągniesz tylko dużo pracy i motywacji

  4. #24
    ImmerBesser jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-05-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    86
    Wpisy na blogu
    9

    Domyślnie Odp: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

    Dzisiaj szału nie było, bo biegało mi się słabo - nie dość że biegam naprawdę NIEWIARYGODNIE powoli, to w dodatku pod koniec noga zaczęła mnie kłuć na tyle, że uniemożliwiła dalsze bieganie... o ale wyszło jakieś 60 minut tego żałosnego "marszo-biegu" postawiłam na wytrzymałość, by zatrzymywać się jak najrzadziej. Zatrzymywałam się, niektóre odcinki przemaszerowałam zamiast przebiec więc do zadowolenia mi jeszcze sporo brakuje... no ale cóż, kondycji nie wyrabia się z dnia na dzień.


    Już po kolacji na którą miałam rozkrojoną na aż 3 części bułkę z serkiem. Dopijam herbatkę z cukrem i tyle. Więcej dziś już nic nie jem. (Trochę obszerna ta dzisiejsza kolacja, wiem.)


  5. #25
    Marteee jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-02-2011
    Posty
    665

    Domyślnie Odp: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

    Bułki na kolację? To tak nie bardzo, kolacja powinna być lekka

    Co do biegu kondycji nabierzesz z czasem więc nie ma się czym przejmować

  6. #26
    ImmerBesser jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-05-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    86
    Wpisy na blogu
    9

    Domyślnie Odp: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

    No ,ale to była jedna bułka (rozkrojona na trzy części) a poza tym zjedzona została około 20:00 więc dłuuugo przed pójściem spać

    Dziś na wadze: 61,5

    Nic mnie to nie rusza, bo mi nie o wagę chodzi, ale o to, by wyglądać.

  7. #27
    Marteee jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-02-2011
    Posty
    665

    Domyślnie Odp: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

    Nie no ok ja tylko napisałam, że to nie jest najlepszy pomysł na kolację, jeśli lubisz pieczywo to raczej rano powinno się je jeść. Wiadomo, że jeśli zjesz od czasu do czasu na kolację to świat się nie zawali.

  8. #28
    Awatar just_me89
    just_me89 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    16-03-2011
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    212

    Domyślnie Odp: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

    Kurcze Immer jak ja chcę te Twoje 61! Ba - nawet te 61,5 ! A nie znalazłam nigdzie(albo przegapiłam) - jaki masz wzrost?

    1kg tygodniowo jest realny do osiągnięcia, choć jak napisała Martee - niestety w tej naszej diecie nie działa wszystko tak jak w zegarku - raz jest spadek, raz waga stoi, raz zatrzymamy wodę i nawet wzrośnie... Ważne tylko, żeby mimo wszystko się nie poddawać, nie zniechęcać jeśli okaże się, że idzie troszkę nie po naszej myśli - bo przecież należy przede wszystkim pamiętać o tym czego już dokonałyśmy i przede wszystkim o tym dlaczego to robimy - bo chcemy wreszcie wyglądać tak, jak sobie to wymarzyłyśmy.

    Co do biegania - ważne, że nawet mimo gorszych dni nie rezygnujesz, tylko dajesz z siebie wszystko. Tego mi właśnie głównie brakuje - nie mam na tyle silnej woli, żeby zwyczajnie ubrać dres i pójść biegać - chyba jeszcze nie teraz. Ale jak tak czytam jak świetnie sobie radzisz - aż mi wstyd że nie potrafię się zebrać w sobie do tego.

    Co do bułki. Faktycznie ponoć jeśli już to lepiej jeść ją rano - a na kolacje zostawić sobie białka, choć uważam że świat się jednak nie zawali jak od czasu do czasu złamie się tą zasadę.

    Pozdrawiam i udanej soboty życzę:*

    Najwyższa waga - 75kg ; Cel ostateczny 52kg => Wbić sobie do głowy, że "jestem tym co jem, a zadbane ciało zewnętrzne świadczy o zadbanym wnętrzu"! Przyjemność ma sprawiać sport - nie jedzenie!
    Ucząc się życia na nowo... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    "Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego realizacja wymaga czasu...Czas i tak upłynie."

  9. #29
    ImmerBesser jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-05-2008
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    86
    Wpisy na blogu
    9

    Domyślnie Odp: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

    Ja mam wzrostu 168 cm.
    Wiem, że z aktualną wagą mieszczę się spokojnie w prawidłowym BMI, ale tak jak pisałam: nie obchodzi mnie to ile kilogramów ważę... chodzi mi o efekt WIZUALNY. Z aktualnego wizualnego jestem bardzo bardzo niezadowolona :/ (zresztą zdjęcia mojej figury są w wizytówce, ale zaznaczam że mój brzuch jest znacznie gorszy w realu, zwłaszcza jak siedzę...)

    No tak, muszę przemyśleć tę moją kolację chyba kupię sobie pieczywo chrupkie?
    Na śniadanka będę jeść to, na co mam ochotę, bez wcześniejszego planowania, zaś na kolację ustanowię sobie stałe menu o stałej godzinie np. : jogurt albo 2,3 kromeczki pieczywa chrupkiego o 18:00 albo 19:00

    Zobaczymy w poniedziałek, czy udało mi się osiągnąć 61,0 lub choćby utrzymać te 61,5. Z utrzymywania wagi też trzeba się cieszyć czasem myślę sobie jak to było jak miałam 70 kg... niby wielkiej wizualnej różnicy nie było (niestety po mnie nie widać spadku kilogramów ) ale jednak trochę już tej drogi za sobą mam. A to daje motywację i siłę do walki o kolejny spadki

    Pozdrawiam Was! ))

    ---------- Wiadomość dodana o 16:08 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 14:18 ----------

    Właśnie oglądam film "Otyłe dziewczyny i ich partnerzy" i jestem przerażona. (Trafiłam na ten film dzięki just_me89 -dzięki )

    To straszne do czego może doprowadzić dziewczynę (albo nawet dorosłą kobietę!) silna potrzeba akceptacji i bycia adorowaną. Wpisują się w to, czego facet od nich wymaga.... dostosowują się do jego gustu :/ zarówno te Grube dziewczyny z filmu jak i anorektyczki mają ten sam problem... chcą się podobać. Boże, jak ja się cieszę że nie mam na to [aż takiego] parcie, a to które mam często zamienia się w focha i pogardliwe prychnięcie o tak.

    Jeszcze raz powtarzam: Wszystko co robimy , robić powinnyśmy DLA SIEBIE !!!!

    Film jest przerażający, choć nie obejrzałam go jeszcze do końca.

    Dziewczyny pisały, że wraz ze spadkiem kilogramów wzrasta samoocena... tylko właśnie to chyba nie najlepiej... bo stoi to w sprzeczności z moimi [utopijnymi] ideałami o budowaniu samooceny na trwałych fundamentach. Jak zwykle teoria swoją drogą, a praktyka swoją .

    ---------- Wiadomość dodana o 17:45 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 16:08 ----------

    Soczek z marchwi - 2 szklanki. W miarę dobry, choć chyba troszkę sfermentował :P najważniejsze że z własnej sokowirówki! Mam nadzieję, że nie jest kaloryczny. Na kolację będą jakieś pyszne owocki.

    !!! No solo de pan vive el hombre... !!!
    Ostatnio edytowane przez ImmerBesser ; 26-03-2011 o 17:50

  10. #30
    Awatar just_me89
    just_me89 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    16-03-2011
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    212

    Domyślnie Odp: od 21.marca do 30 kwietnia = 40 dni :)

    Eee tam w wizytówce wcale nie wygląda tak źle ta Twoja figura! Ale to małe zdjęcie i przez lupę prawie trzeba patrzeć;p

    Film faktycznie jest przerażający. Ja ciągle mam w głowie wizję tej kobiety na łóżku i tych fałd wszystkich. Najgorsze jest to, że kiedy ona się wypowiada, próbuje wyglądać optymistycznie ale widać po oczach i udawanym uśmiechu, że wcale nie jest szczęśliwa, że wcale nie chciała tej dokumentacji filmowo/zdjęciowej itd. Mam wrażenie że dopiero na samym końcu zdała sobie sprawę z tego co ten człowiek z nią robi. Tylko na jak długo...bo przecież buduje jej "większy dom"...


    Co do samooceny. Ja myślę, że da się to połączyć z Twoją utopijną wizją. Bo przecież z tym naszym chudnięciem to tak jakby...hmm zrobić sobie maseczkę, czy pójść do fryzjera. I tak jesteśmy piękne i mamy tego świadomość(musimy mieć!!) - ale redukcja wagi pozwala to piękno uzewnętrznić - i tego się trzymajmy To nie jest przemiana z brzydkiego kaczątka w łabędzia - ale zmiana sukienki u kopciuszka

    I zazdroszczę sokowirówki!

    ---------- Wiadomość dodana 27-03-2011 o 08:31 ---------- Poprzednia wiadomość dodana 26-03-2011 o 18:53 ----------

    Udanej niedzieli!! I pamiętaj o zegarku, bo ja oczywiście zapomniałam;p

    Najwyższa waga - 75kg ; Cel ostateczny 52kg => Wbić sobie do głowy, że "jestem tym co jem, a zadbane ciało zewnętrzne świadczy o zadbanym wnętrzu"! Przyjemność ma sprawiać sport - nie jedzenie!
    Ucząc się życia na nowo... - Grupy Wsparcia Dieta.pl
    "Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego realizacja wymaga czasu...Czas i tak upłynie."

Strona 3 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •