-
Odp: Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Chudnę!
Widzę, że nie tylko ja piję wodę z cytryną
Zanim przeszłam na dietę, to moje śniadania składały się z białej, słodkiej kawy. To było pierwsze, co robiłam rano - kawa i papieros (wiem, tfu tfu
) I pewnie to głupie, ale długo zwlekałam z przejściem na dietę, bo przerażała mnie myśl odstawienia porannej kawy. Ale ktoś mi zaproponował, żeby spróbować po przebudzeniu wypić wodę z dużą ilością cytryny. Pierwszy raz był okropny, ale później już nie. I tak do dziś codziennie rano piję wodę
I nie czuję ochoty na kawę 
laTrinite, wierzę że dziś wieczorem będziesz z siebie dumna
-
Odp: Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Chudnę!
Ja zwykle rano piję kawę z mlekiem bez cukru 
Mam nadzieję, że wieczorem będę miała czym się pochwalić ;p Siłą woli na przykład... wciąż zostało dużo świątecznego jedzenia. Ale nie ma naco czekać! Już chcę chudnąć!
-
Odp: Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Chudnę!
Hej. Ale jesteśmy podobne "dietowo".
Popadanie w skrajność, kompulsowe jedzenie, znajomość kcal, wieczne odchudzanie... też to znam.
Ja postanowiłam, że jednak dopiero po świętach się zabiorę za siebie, a więc dziś mój 1 dzień.
Ty byłaś na tyle silniejsza, że chociaż próbowałaś walczyć z tym jedzeniem świątecznym, uważam, że nieźle ci poszło 
Działamy i się nie poddajemy!! U mnie też pełno jedzenia świątecznego, ale koniec z nim!!!
Pozdrawiam i będę wpadać.
-
Odp: Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Chudnę!
Witaj Itrusta! Dzięki za odwiedziny. Właściwie ja też dziś mam 'prawdziwy' pierwszy dzień. Święta to była walka o nieprzytycie. Teraz chcę zacząć chudnąć. Mam z czego.
Kompulsywne jedzenie to koszmar. Wstyd mi za siebie. Jestem już wyczerpana i smutna z powodu wagi. Czasami chciałabym być niewidzialna. Albo chciałabym się obudzić pewnego dnia i ważyć 15kg mniej. Sama nie wiem, jak do tego wszystkiego doszło.
Ale przecież życie nie musi tak wyglądać.
Każdy dzień bez przejedzenia to sukces. Tylko dlaczego potem nagle przychodzi załamanie?
---------- Wiadomość dodana o 12:12 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 09:31 ----------
Śniadanie: kawa z mlekiem, płatki owsiane z mlekiem
2śniadanie: 4łyżki jogurtu greckiego z 2łyżeczkami marmolady borówkowej,trochę płatków z błonnikiem, kawałek jabłka
-
Odp: Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Chudnę!
Sama nie wiem dlaczego tak jest. Wszystko idzie zgodnie z planem, a tu nagle ciach i tydzień napadów albo i więcej... i znów kg wracają.
U mnie tak się to kręci od paru ładnych lat i nie potrafię z tym wygrać. Ale wiem, że muszę z tym walczyć, może kiedyś w końcu uda się wygrać...
-
Odp: Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Chudnę!
Małymi kroczkami do celu!
Najlepiej stopniowo rozpoczynać dietę to tak boleśnie jej nie odczujemy, a czasami wystarczy na prawdę niewiele zmian w naszej diecie by coś zdziałać (chociażby zrezygnować z tych j*** słodyczy, wrrr jakie to zło samo w sobie).
Co do ćwiczeń to, jak już się gdzieś wypowiedziałam, 30 minut dziennie pozwala utrzymać sylwetkę bo spalamy nadmiar substancji które (nie wykorzystane) zamieniają się w tłuszcz, tłuszcz spalamy dopiero po mniej więcej 1,5h ćwiczeń, więc owszem warto codziennie ćwiczyć 30 minut, ale jeszcze lepiej od czasu do czasu warto pokatować się ponad 1,5 godziny chociaż by bieganiem czy baaaardzo długą rozgrzewką albo dłuuuugim spacerem
)
Trzymam kciuki ;**
-
Odp: Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Chudnę!
bylebyć dzięki za odwiedzinki 
Hm. dzień taki sobie. niby bez przejedzenia, co jest oczywiście na plus.
Obiad był lekki, mięso z indyka, 1/4 ziemniaka, mały kubeczek żurku. Tylko, że potem na podwieczorek wypiłam kawę i zjadłam loda 'śnieżkę'. Wieczorem już nie miałam na nic ochoty. A około 22 zjadłam kawałek ciasta, za co jestem na siebie zła. Ale ogólnie chyba nie poszło najgorzej, nawet zmieściłam się w 1500kcal. Tylko, że oczywiście nie było sportu. Eh.
-
Odp: Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Chudnę!
Ciasto o 22! 
Jak mi się chce coś słodkiego, to zanim zjem, robię dwie rzeczy. Albo jem ogórka kwaszonego, albo wypijam szklankę wody z dużą ilością cytryny. Nie wiem, może to kwaśne zabija chęć słodkiego. Ale często działa.
Zwykle nie mam napadów na słodkie, u mnie prędzej objawia się to chęcią zjedzenia frytek, chipsów (najlepiej całej paczki), albo placków ziemniaczanych... Ale napady na słodkie podobno często ogranicza suplementacja chromem.
Ćwiczenia by się przydały. Kurcze, ja też leń jestem:/ Dzisiaj będę miała okazję poćwiczyć jedynie wieczorem, tak od około 21... Już widzę swój zapał...
-
Odp: Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Chudnę!
Hmm szklanka wody z cytryną albo ogórek? Nigdy nie próbowałam.... chyba następnym razem się skuszę.
Chrom i inne tego typu cuda na mnie niestety nie działają.
Słodyczą są moją zmorą nigdy nie jest ich za wiele, nigdy mnie nie zemdli, mogę zjeść 5 ciastek, 3 batony i pół czekolady i dalej mogę jeść słodkie...
-
Odp: Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Chudnę!
ja jestem słodyczowym potworem.
dziś na śniadanie... pf. herbata, kilka łyżeczek jogurtu owocowego (tak wiem sam cukier;p), kawałek babki drożdżowej (to wszystko przez to, że akurat stała na stole...)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum