"I jeszcze jeden, i jeszcze raz..."
Co tu dużo mówić... Tym razem (w przeciwieństwie do poprzednich prób) mam zamiar zacząć porządnie ćwiczyć jeśli takiemu leniowi jak ja uda się sprawić, że ćwiczenia staną się nawykiem i że je nawet polubię, to naprawdę będzie to CUD tysiąclecia I nie pomoże tu dobranie aktywności którą lubię, bo nawet takiej wykonywać mi się koszmarnieee nie chce:P więc mam zamiar się zmuszać. Mam nadzieję że trochę pomożecie mi w tym zmuszaniu... Motywacji kompletnie brak, a jest nad czym pracować...
Dieta: coś typu MŻ i taką mam zamiar prowadzić, ok. 1400-1500 kcal i na oko zachowywanie mniej więcej proporcji BTW na właściwym poziomie
Poza tym chciałabym aeroby robić 2 razy dziennie przez 5 dni w tygodniu po ok. 60 min, sęk w tym, że nawet raz dziennie to dla mnie godziny medytowania, zmuszania się i motywowania na milion różnych sposobów, więc będzie ciężko jak przypuszczam... przyda się czasem porządny kop od Was!
A tak w ogóle, to chyba jest jakiś dobry rok na chudnięcie

bo ok. 10 osób z mojego otoczenia schudło i to tak, że zmienili się nie do poznania <szok> i to niektórzy z nich po latach bezowocnych prób...
A skoro już sobie wmówiłam, że taka dobra passa istnieje, to mam zamiar i ja na tym skorzystać :P Pomożecie???
Dzisiaj:
60 min aerobów porannych - done!
60 min aerobów wieczornych - to do!
---------- Wiadomość dodana o 21:33 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 16:14 ----------
Uffff... Kolejne 60 min aerobów za mną... Trzeba przyznać, że nie taki diabeł straszny, jak już się wejdzie na ten orbitrek
