Cześć JOLU... bardzo dobrą decyzję podjęłaś. Lepiej jest zdecydowanie przejść przez 3-ą fazę Dukana i przyzwyczaić organizm do włączanego tłuszczu. Po odżywianiu się "light" można niezłe kuku zrobić swojej wątrobie. Poza tym te 3 fazy stanowią logiczną całość, co napewno wagowo zaprocentuje.
4-a faza, to zupełnie inna bajka. Tu można się skusić na chronodietę, bo ona też bazuje na proteinach zwierzęcych i na tym etapie nie ma specjalnych różnic.... oczywiście z wyjątkiem przetworów mlecznych. Tyle tylko ze Delabos dla uzaleznionych od mleka i jego pochodnych wprowadził 3-go jokera, tylko na te produkty, więc jakoś nie odczuwałam ich braku.
Co do sił..... hihihii.... to robie to trochę i z egoizmu, bo od 09 chcę zaatakować chronodietę, tym razem na dłużej, a publikując te info dla Was sama się dużo uczę . Zresztą identyczna sytuacja była z Dukanem z tym, że w przypadku Dr Delabos jest duuuzo trudniej, bo nie jest on tak otwarty w swoich książkach, jak Dukan.
Dzięki w kazdym bądź razie za miłe słowa, które połechtały moją maszkuleczkowo-rubensowska duszę....
PS. Jesteś MAYA z wyliczeń u Delabos, czy z opisu..... hihihii??????