No i super . 1 kg mniej. Ważę 82.9...
Według planu jeszcze jakieś 13 tygodni żeby osiągnąć 70 kg ;d. Tak jak mówiłem od dzisiaj już ćwiczenia dodaje więc powinienem utrzymać spadek 1kg/tydz.
Boże, 83 kg z moimi starymi 100 kg to już coś !
No i super . 1 kg mniej. Ważę 82.9...
Według planu jeszcze jakieś 13 tygodni żeby osiągnąć 70 kg ;d. Tak jak mówiłem od dzisiaj już ćwiczenia dodaje więc powinienem utrzymać spadek 1kg/tydz.
Boże, 83 kg z moimi starymi 100 kg to już coś !
No tak, pompki itp są na rozwój mięśni..., to zamienię je na jakieś aerobowe, zastanowię się nad tym jeszcze dzisiaj.
Ehh zawaliłem dzisiaj... po raz pierwszy.
Mój najlepszy przyjaciel jutro wraca do Niemiec,i nie mogłem mu odmówić napicia się z nim kilku browarów, tak że 1200 kcal + 4 desperadosy = o wiele za dużo. Trudno, żyje się dalej i jutro już będzie lepiej...
Es bez przesady... raz na jakis czas mozna sobie pozwolic na cos, bo ianczej sfiksujesz...
Ja np nie jem od 2lat słodyczy ale czasami mam takie dnie, ze jak nie napije sie czegos slodkiego to kaplica...
I zdarzyły sie takie dni, ze potrafila Cole zero 2l wypic w hmm... 30 minut?
I byłam zaspokojona na jakies 2mce
wieeeecccc chill out chociaz troche
No, chyba muszę wyluzować , to tylko kilka piw... Zresztą to był wyjątkowy dzień :/
Zgadzam się z Ttridą, czasem można pozwolić sobie na mały grzech
Nie można popadać w skrajności, bo pod zbyt dużym rygorem szybciej przerwiesz dietę niż ją zacząłeś. Wiem z autopsji.
No i znowu elegancko. Motywacja do diety wróciła, dzisiaj na 100% nie zawale :P. Szkoda tylko że nie mam motywacji do ćwiczeń... :/