Pozytywna nazwa tematu prawda ?
Taka nie podobna do wiekszosci na tym forum.
Ale nie mam zamiaru zaczynac kolejnego kroku w moim zyciu czyms negatywnym
Kochane tak bardzo Was witam <3333
Wiem, ze pewna garstka Was kojarzy mnie z tematu "antidotum na nadwagę"
który bezczelnie porzuciłam kilka miesiecy temu. Dziekuje wszystkim za pamiec, i
przepraszam Was ze tak znikłam. Zaczne od przedstawienia sie pozostałym użytkownika i
zaraz wyjasnie powód mojej nieobecności
A wiec mam na imie Dominika. 17 lat. Jestem młodą osobą która lubi aby zycie szło po jej mysli.
Szybko przekonałam sie wiec , ze najtrudniejsza walka to ta z samym sobą.
Od zawsze miałam nadprogramowe kg. 18 lipca 2011 roku weszłam na wage, gdy zobaczyłam 90 kg ( wzrost 173)
przeraziłam sie. Ten dzien to był przełom, to byla jakas uwalniajaca sie magia ktora dała mi niewyobrazalna moc w walce ze soba . W ciagu dwóch miesiecy schudłam 10 kg. Dzielnie odchudzałam sie dalej, az w listopadzie doszłam do 76 kg . Nie wiem czy kiedykolwiek czułam sie tak dobrze we własnym ciele, lecz szybko zorientowałam sie ze cos jest nie tak. Moja wrodzona czujnosc i ostroznosc alarmowała. Szybko zorientowała , ze robie pierwszy krok do czegos złego. Kwestia wagi byla obsesja, pojawily sie mysli o wymiotach i tak dalej. Ten kryzys przezwyciężyłam, dajac sobie czas na oddech ( dlatego uciekłam z forum). Niestety los szykował kolejne zawirowania. tym razem sercowe. Czekało na mnie ogromne rozczarowanie, ktos bardzo mnie skrzywdzil. Pozniej byl sylwester i kolejne dylematy i rozterki. Az przyszedł ten dzien. 5 luty, w którym wszystkie złe drzwi zostały zamkniete i jestem gotowa na otworzenie nowych i stawianie czola kolejnym wyzwanią.
Wracam do Was z mniej wiecej waga 81,5 (dokladnie podam jutro i stworze nowy suwak). wzrost - 173 cm
Czyli podczas tych kilku burzliwych msc efekt jojo podarował mi ponad 5 kg. ( z 14 zrzuconych)
Ale to juz nie istotne. Zaczynam nowa walke i pamietam tylko o starych sukcesach
MArzy mi sie waga 65 kg, i to ją ustawie sobie za cel. Który wiem, ze osiagne , nie wiem tylko kiedy![]()
Jedynym kłopotem jest aktywnosc fizyczna.
Moje kolano jest podczas leczenia ( w piatek rezonans) a ostatnie mrozy sprawily ze chodzenie sprawia mi trudnosc.
Takze poki co całkowicie rezygnuje z rowera i przynajmniej w najblizsze dni skupie sie na brzuszkach i sprobowaniu przetrwac pierwszego dnia a6w
Moze jakis basen jak noga poczuja sie lepiej
Dodam jeszcze tylko, ze jedyna dieta w jaka wierze jest Mż. i to ja wprowadze w swoje zycie
Na szczescie zostało mi jeszcze wiele dobrych nawyków wypracowanych szybciej, takze teraz juz tylko do dzieła !
Zaczynaaaam![]()
Ufff, jak zawsze rozpisałam sie, a teraz lecze zobaczyc co u Was słychac![]()
Pozdrawiam serdecznie.