Pokaż wyniki od 1 do 2 z 2

Wątek: Walka o zdrowe życie młodej osoby

  1. #1
    Awatar Lenneth
    Lenneth jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-02-2012
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    1

    Post Walka o zdrowe życie młodej osoby

    Witam wszystkich i z góry dziękuję za wsparcie. Często czytałam wasze forum, porady, pamiętniki, ale nigdy nie odważyłam się założyć konta (bo się wstydziłam swojej wagi) jak i napisać postu. Dziś, nie radząc sobie ze swoim problemem, stwierdziłam, że tylko u osób, które przeżyły to co ja teraz przeżywam dostanę "pozytywnego kopa" .

    Mam 21 lat, studiuję i walczę z otyłością od paru lat! Zawsze byłam dużą dziewczynką, ale właśnie przekroczyłam próg, którego nigdy nie myślałam, że przekroczę!
    Jako młoda jeszcze osoba byłam bardzo aktywna fizycznie, tańczyłam w zespole typu "dance", co wieczór ćwiczyłam! Cowieczorne ćwiczenia były dla mnie rytuałem wręcz! A później...później wiele się we mnie zmieniło. Dryfowałam od otyłości do niedowagi. Wszystko odbywało się to podczas moich załamań nerwowych. Kiedy jestem zdenerwowana - jem...
    Kiedy mój ojciec zmarł (miałam wtedy 16 lat) moja waga sięgnęła 96 kg, od tamtego czasu katowałam się wręcz dietami, ćwiczeniami, po czym gdy znowu pojawiał się problem, jadłam.
    Wysyłali mnie do dietetyków, psychologów, jadłam meridie, adipexy srexy , nic nie pomagało. Lecz parę dni temu poszłam do mojego lekarza, który w szczerej rozmowie powiedział mi, że jeżeli nie zmienie sposobu żywienia mogę mieć jak ojciec i reszta jego rodziny raka jelita grubego, albo cukrzycę jak moja mama. Moje kości również przestały wytrzymywać.

    Nie chcę umrzeć na nowotwór w wieku 30-40 lat. Przestraszyłam się i to mnie zmotywowało do walki. Zapisała się na fitness na który od jutra się wybieram, nic ciężkiego na początek. Polecili mi rowerek i zumbe oraz basen i tego będę się trzymać. Zmieniłam również sposób żywienia, teraz tylko aby w tym wytrwać. Staram się jeść regularnie i mniej. Odrzuciłam ukochane słodycze, którymi nieraz mogłam się zapychać aż wymiotowałam. Odrzuciłam również pieczywo białe,a zabrałam się za pupernikiel.

    To dla mnie walka o życie, o to abym pokochała siebie, o to abym nie wylądowała na onkologii za 10 lat. Chciałabym aby osoby, które tu zaglądają, a jeszcze nie podjęły tej walki uświadomimy sobie, czym to grozi. Będę pisała tutaj swoje odczucia, lęki, będę was tu błagała o pomoc w sytuacjach gdy napadnie mnie ostry słodyczowy głód i w chwilach słabości.

    Czekam również na przeróżne rady, słowa otuchy, ale również krytyki.

    Jeżeli chcesz wspólnie się wspierać napisz też do mnie.

    Dziękuję jeżeli przerwaliście aż tutaj, nigdy się tak nie otworzyłam nawet przed moimi najbliższymi. Liczę na wasze wsparcie i sama będę go udzielać....W kupie siła !

  2. #2
    hestiel Guest

    Domyślnie Odp: Walka o zdrowe życie młodej osoby

    ej, stara, wstyd to kraść. są różne sytuacje i nie należy wstydzić się swojej wagi, tylko wziąć się w garść i z nią walczyć! widzę, że znalazłaś w sobie dużo siły i motywacji... bardzo pięknie i słusznie. powodzenia !

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •