No dzieci robią dużo bałaganu... wiem z autopsji, ja nadal robię ogromny bałagan
Dzień zaliczam do pozytywnych mimo wszystko. Kolacja białkowa nie była...ale nie wiem co mnie podkusiło, no trudno 
__________________________________________________ _____________________
Śniadanie - 8.25
bułka pszenna
masło
szynka z piersi kurczaka
pomidor
sprzątanie
II śniadanie -11.00
2 brzoskwinie
bułka pszenna
szynka z piersi kurczaka
Obiad - 15.00
frytki z selera
pomidory z serkiem wiejskim
zapiekana pierś z kurczaka
II obiad - 16.00
kawałek domowej pizzy na cienkim cieście
orbitrek
12min/2.4km/-143kcal
bicie w worek treningowy
system tabaty
10min
taniec
10min
hula hop
2min
rozciąganie
8min
kolacja - 20.00
zupa z zblenderowanego melona
i odrobiny śmietany
Spacer
15 min
1239kcal; BTW: 27/26/46 % (bez pizzy)
razem 57min ruchu
Płyny: ok.3l
__________________________________________________ __________________________________
Co do kolacji, to miałam ochotę na melona i taki biedny od dwóch tygodni w lodówce leżał ... węgierski jeszcze. Do tego nie zjadłam do końca tej zupy...zamuliła mnie. Z resztą żeby była "lekka" i przyjemna brakowało z pół pudełeczka śmietany, a na to nie mogłam sobie pozwolić
Chyba nie jest źle ogólnie

W końcu się zmobilizowałam, a to dla mnie bardzo ważne.
No to miłego wieczoru!