Schudłam po ciąży!Etap 2-utrwalanie wagi! - Część 1

[admin]

To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[najmaluch]

Zakładam nowy wątek na nowym forum.
Miałam nie zakładać bo przecież 6 miesiąc ciąży to absolutnie nie czas na dietę odchudzającą. Ale pomyślałam sobie, że dieta nie zawsze musi być odchudzająca. Może być dietka ciążowa i taką właśnie od jakiegoś czasu stosuję. Staram się nie tyć naraz za dużo, jak to miało miejsce na przełomie 4-5 miesiąca. Teraz waga w miarę utrzymana. Jem zdrowo, mało a często, bez słodyczy i bez obżerania się na wieczór. To nieprawda, że kobieta w ciąży ma apetyt jak słoń. Ja jakoś go tak bardzo nie odczuwam no ale przede mną jeszcze 4 miesiące tego "wspaniałego" stanu;););)
Nie będę się przedstawiać. Ci co mnie znają to mnie znają a ci co nie to zapraszam do wpisywania się:D:D:D

[najmaluch]

Sama nie mogłam odszukać swojego wątku ale postanowiłam coś skrobnąć. Schudłam po ciąży nadal aktualne :-) Właściwie nie pamiętam kiedy wcześniej ważyłam tyle co teraz czyli 55.
Świetnie się czuję z tą wagą i chciałabym idąc za ciosem na wiosnę zrzucić jeszcze z 3 kg a tym samym osiągnąć wagę chyba z podstawówki.

Moim celem jest dużo ruchu, który staram się uprawiać chociaż czasu wiadomo zawsze za mało. Teraz gdy sezon narciarski chodzę sobie od czasu do czasu na trening narciarski. Fajna sprawa chociaż po pierwszym zakwasy miałam solidne.
Oczyiwście nie zmiennie zumba 2 razy w tygodniu.

Obecnie jestem chora więc ruch niewskazany ale i jeść nie mogę więc w sumie bilans na zero.
Właśnie z tym jedzeniem ostatnio mam problem. Jakoś nie mogę jeść a może nie chcę....sama nie wiem. W
każdym razie muszę zacząć zdrowiej się odżywiać. Więcej jeść i nie rezygnować z jedzenia.
Za często ostatnio choruję.

Jeśli ktoś ma ochotę mnie tu odwiedzać to będzie mi miło.

Pozdrówka.

[najmaluch]

Choroba skutecznie pomaga, żeby mało jeść.
Ale dziś powol apetyt wraca.
Właśnie jem śniadanie.

A co u Was?Ciekawe czy ktokolwiek tu zaglądnie

[najmaluch]

Tak jak myślałam piszę sama dla siebie ale co tam...
Dziś ostatni dzień chorowania w domu.Jutro muszę wrócić do pracy niestety zdrowa nie jestem.
Waga spadła bo przez te kilka dni niewiele jadłam.
Jak wrócę do pracy to wrócę też mam nadzieję do ćwiczeń i lepszego jedzenia.

[kochambartka]

Ja od prawie 2 lat piszę sama do siebie, jednak świadomość tego, że czasem ktoś coś tam może przeczytać mobilizuje żeby trzymać się własnych postanowień.

Fajnie, że udało Ci się wrócić do wagi sprzed ciąży i dalej walczysz o taką, która będzie Cię w pełni satysfakcjonować Tylko za bardzo nie przesadź

Będę czasem do Ciebie zaglądać i patrzeć jak Ci idzie ;] Pozdrawiam

[najmaluch]

O pierwszy gość :-)
Witaj kochambartka. Dziękuję że zaglądnęłaś do mnie:-)
Czyżby temat" schudłam po ciąży" był Ci bliski :-)

U mnie dziś mały kryzys. Cały dzień niewiele jadłam więc teraz pod wieczór nadrobiłam :-(
Fatalny błąd. Ale jutro pewnie to odchoruję.

[najmaluch]

Przed @ jestem więc ochota na słodkie jest jak zawsze niezmiennie.

Ratuje się jogurtem naturalny z miodem.
Tak a propos uwielbiam ten "deser" w Grecji podają go jeszcze z orzechami lub migdałami.

Znam miejsce w Bukowieni gdzie podają jogurt prawie jak grecki właśnie z miodem i orzechami. Niebo w gębie :-)

[najmaluch]

No i proszę. Muszę zaczynać od nowa. Jestem zła na siebie bo już dawno nie miałam takich napadów żarcia.
A tu znów. Od Tłustego Czwartku jem bo non stop gdzieś mi dają jeść. I to same tłuste rzeczy typu pączki i inne.
Ileż można... ale jak widać na moim przykładzie można dużo.
Waga poszła w górę i to sporo ale zresztą po brzuchu widzę, że jest mnie więcej.
Tak, że od jutra walczę ostro.

Nie mam niestety możliwości za dużo się ruszać bo jestem sama z małym i po pracy no po prostu nie mam jak.
I to naprawdę jest duży problem bo jak się ruszam nawet jak zjem więcej jakoś to nie odbija się tak bardzo na wadze.

No nic. Nie ma co biadolić. Trzeba działać póki waga nie jest bardzo wysoka.

[najmaluch]

6,25 km na bieżni i czuję się jak nowo narodzona.
Ostatnio sport daje mi takiego kopa, że nie wyobrażam sobie nie ruszac