Strona 3 z 51 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 503
Like Tree85Lubią to

Wątek: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 11

  1. #21
    Awatar wisienka_z_tortu
    wisienka_z_tortu jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-11-2012
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    2,154
    Wpisy na blogu
    1

    Domyślnie Odp: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 10

    Cytat Zamieszczone przez zeedee Zobacz posta
    Podoba mi się opcja z wanną i domową jacuzzi!!!
    No to jeszcze tylko musisz przebiec maraton żeby zasłużyć na taki looksus

    Ja zresztą też

  2. #22
    Awatar wisienka_z_tortu
    wisienka_z_tortu jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-11-2012
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    2,154
    Wpisy na blogu
    1

    Domyślnie Odp: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 10

    Kurczeeee... nie mogę znaleźć przepisu na wegański ciągnący się ser. Moni, nie masz przypadkiem gdzieś pod ręką? A Ty próbowałaś?

  3. #23
    zeedee_usuniete jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    25-03-2010
    Posty
    2,577

    Domyślnie Odp: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 10

    Oj tam, oj tam!
    Może nikt nie zauważy

    My będziemy tydzień po zawodach... poprosimy na oczy

  4. #24
    Awatar ciastek_usuniety
    ciastek_usuniety jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    03-02-2008
    Posty
    7,908
    Wpisy na blogu
    2

    Domyślnie Odp: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 10

    Zee troszkę krócej, myśmy do Opola ostatnio jechali w lipcu jakieś 3.5h, to do Ciebie faktycznie 3

    Jak będziecie robić piękne oczy to spokoo W końcu mata się przyda
    Ale Yogi musi sobie zasłużyć

    O Aniu, to faktycznie fajnie z tą papryczką
    Moi chyba w tym roku normalną chcą w ogródku posadzić, bo coś przebąkiwali o szklarni.

    Czyli pomysł się podoba?
    "To, co dają za d a r m o, na ogół nic nie jest warte. "
    - Małgorzata Musierowicz

  5. #25
    zeedee_usuniete jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    25-03-2010
    Posty
    2,577

    Domyślnie Odp: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 10

    Ja w sprawie ciągnącego-sera nie pomogę

    Ale babiniec nam się tu zebrał!
    Łomatko... jeszcze tardis teraz przyszła!!!
    Choć pewnie tylko z michą

  6. #26
    Awatar wisienka_z_tortu
    wisienka_z_tortu jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-11-2012
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    2,154
    Wpisy na blogu
    1

    Domyślnie Odp: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 10

    Dobra, znalazłam przepis w necie. Taki, że szklanka kefirku, pół kilo ziemniaków, oliwa i cebulka. Chyba się skuszę. O ile jutro łakomstwo nie wygra i nie wyżłopię po biegu kefiru w towarzystwie truskawek
    Yoginka77 lubi to.

  7. #27
    Awatar concordia
    concordia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    02-07-2009
    Mieszka w
    Zielona Góra
    Posty
    2,920

    Domyślnie Odp: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 10

    Ja tylko jeszcze powiem, w sprawie tego basenu u mnie, że Kaśka nie świruj, no!
    Tam jest basen sportowy, chyba 8 torów po 25m, ale nie głęboki. Zaczyna się od 140 chyba a kończy na max 2m. Oprócz tego jest brodzik dla dzieci, taki basen z różnymi biczami, rzeką, ścianką wspinaczkową, chyba 3 zjeżdżalnie, 1 lejek, 4 jaccuzzi. No i strefa saun- fińska, parowa, bio i aroma. I grota solna.
    Ceny znośne, załączam link.
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    TYLE JUŻ SCHUDŁAM!

  8. #28
    Awatar tardiska
    tardiska jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    10-03-2011
    Mieszka w
    wrocław
    Posty
    2,475
    Wpisy na blogu
    84

    Domyślnie Odp: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 10

    ja na minutkę, choć chcę napisać milion rzeczy, ale to jutro.
    Na szybko to:
    Asiu, jeśli wylądujemy u ciebie, to rezerwujemy psinkę dla siebie!!!!! Kochamy psinki jak własne ślinianki!!!
    (resztę w tych sprawach jutro)

    dwa:
    Aniu. Kurde. Trudne to. Jestem bliżej zdania Marty, ale. Pamiętam sytuację kiedy byłam diabelsko wyrozumiała i.... i tak naprawdę ciągle byłam sama. No, chyba że chodziło o seks.
    I koleś nie był neandertalczykiem ale bardzo inteligentnym facetem. I wiesz co? Ja już nie chcę takich związków. Owszem - jasne komunikaty. Ale jakby G powiedział, że jakoś tam spędzimy weekend, a potem umówił się z kumplami.... Ej, czekaj, mieliśmy taką sytuację! NIGDY, NIGDY, NIGDY więcej takich sytuacji. Mieliśmy razem spędzić czas. Czekałam. A jego współpracownik go przetrzymał dłużej gdzieś tam i lipa. I najgorsze było to, że on tego nie pamiętał. A jeszcze gorsze było to, że zrezygnowałam ze spotkania z kolegą właśnie po to by spędzić razem czas. A on jeszcze focha strzelał (staaaaaaaaaare czasy )
    Owszem, teraz jesteśmy dogadani, że ja nie mam nic przeciwko jego grom w piłkarzyki czy inne spotkania z kumplami, ale ma mi o tym powiedzieć wcześniej, abym nie czekała bez sensu sama i abym mogła czas sobie zorganizować. Mało tego, jak mu się kiedyś zapomniało, że jedziemy na zakupy gdzieś tam (na czym mi bardzo zależało) i przyszedł, że on wieczorem gra z chłopakami, to mu przypomniałam, że mieliśmy jechać, to momentalnie olał kumpli i spełnił to co obiecał.

    Jedno jest zapomnieć, że się obiecało. Pytanie co się zrobi z tym potem.
    Stado.
    NIGDY kumple nie mogą być na pierwszym miejscu. W drugą stronę oczywiście to powinno działać tak, że z naszej strony nie robimy afery, że luby chce gdzieś wyjść. Afera jest wtedy, gdy obiecał i olał (lub zapomniał) i gdy pomimo przypomnienia robi z tego jakiś tani dramat, zamiast spełnić to co się obiecało.

    I tak jak któraś tu powiedziała - jesteście na etapie odbudowywania stada. Nie tak się je odbudowuje, że się już dogadaliście, że jesteście razem więc jesteście "mężem i żoną". Gdzie "mężem i żoną" to mam na myśli ten najgorszy rodzaj przekonania, że jak już się jest razem to kaplica, już na zawsze, jak mebel w domu. Kupione to można używać jak się chce.
    Tak się nie robi.

    Wiem, najlepiej znać obie strony medalu. My znamy jedną.
    Dlatego najważniejsze jest jak ty to widzisz i co ty czujesz. My sobie pogadamy, ale nie złość się na nas. My w tym nie jesteśmy. Staramy się zrozumieć, ale cokolwiek powiemy będzie to przez pryzmat naszych własnych doświadczeń.

    Najważniejsze, aby w decyzji być dobrym dla siebie:*

    Aaaaaaaaaaaa, miałam tylko na chwilę. Muszę lecieć. Coś jeszcze chciałam szybciorem odpisać którejś ale muszę już pędzić. Na szybko Micha:
    Nażarłam się jak bąk!!!! TO tylko jeden dzień w miesiącu. To był ten.

    śn - 1/4 bagietki trójkątnej + piętka + kanapka z chleba która jest zaraz za piętką + toffu + MUSZTARDA (co ona w sobie ma, że się na nią tak ślinię???) + serek capresse+ 2 pomidory suszone w oleju - wszystko bez masła
    2śn kawa z mlekiem + 2 kawałki mojego ciasta z malinami i polewą czekoladową
    bieg
    ob - gulasz meksykański z ryżem biało-czarnym + małe 3 podpłomyki. + dwa małe kawałki "pizzy - podpłomyka" cipola
    podw - 1 kawałek ciasta + kawa z mlekiem
    kol - 2 jajka na miękko 2 nie największe kromki chleba z masłem i porem


    Tego ostatniego nie musiało być. Nie byłam głodna. Ale G chciał i wiedziałam, że straszliwie będzie mi przykro jeśli sam będzie jadł. Nie chcę mówić, że to była reakcja na odreagowanie wizyty teściówków, ale jak usłyszycie (jutroooooooooooo) co do mnie powiedziała to padniecie! Ja padłam. A potem się odgryzłam
    Dobrej nocy :*


    Skuteczność miarą prawdy

  9. #29
    Awatar tardiska
    tardiska jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    10-03-2011
    Mieszka w
    wrocław
    Posty
    2,475
    Wpisy na blogu
    84

    Domyślnie Odp: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 10

    hahahaha, rzeczywiście jest nas tu mnogo, a ja muszę iiiiiiiiiiiiiiść Ale nie piszcie za dużo już


    Skuteczność miarą prawdy

  10. #30
    Awatar wisienka_z_tortu
    wisienka_z_tortu jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-11-2012
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    2,154
    Wpisy na blogu
    1

    Domyślnie Odp: Bieg po marzenia czyli pierwsze przygotowania do maratonu. - Część 10

    Chciałam Wam coś jeszcze służbowo tzn. sportowo powiedzieć. Zastanawiałyśmy sie kiedyś z Zee i Tardi dlaczego bardziej się pocimy odkąd zaczęłyśmy biegać. To ja Wam teraz powiem. W książce Scot Jurek pisze, że w sportach wytrzymałościowych takich jak długodystansowe bieganie, organizm broni się przed przegrzewaniem organów wewnętrznych tworząc dodatkową siatkę naczyń włoswatych tuż pod skórą. Zwiększając przepływ krwi optymalizuje oddawanie ciepła.
    Ja dziś po tym ciężkim biegu miałam tak zaczerwienioną skórę jakbym miała poparzenia słoneczne! Na klatce piersiowej, brzuchu, ramionach, udach, pośladkach, w górnej części pleców... no prawie wszędzie! A dawniej takie tylko placki gdzieniegdzie. Scot uważa, że jesteśmy mega maszynami posiadającymi praktycznie nieograniczone możliwości adaptacyjne. A to jedno z wielu madrości naszego ciała
    Yo, ja naprawdę kończę już czytać i niedługo tę książkę Ci odeślę. Ale dla mnie jest ona tak fascynująca, że niektóre fragmenty czytam po raz n-ty Scot to mój Bóg

Strona 3 z 51 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •