To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witajcie Kochane:)
Mam nadzieję, że niektóre forumowiczki mnie pamiętają :mdr:
A dla tych, którzy trafili do nie po raz pierwszy pozwolę się przedstawić.
Mam 28 lat (jeszcze :)) i jestem mamą 6-cio miesięcznego szkrabka.
Moja obecność na forum zaczęła się z kilka lat temu, a przygoda z odchudzaniem towarzyszy mi
w zasadzie od podstawówki.
Wydaje mi się, że o odchudzaniu wiem prawie wszystko, znam zasady zdrowego jedzenia, wiem jak ćwiczyć,
jak dbać o linię, ale niestety zawsze, w którymś momencie się gubię, zapominam, rzucam wszystko i popadam w skrajności
lądując na sofie z opakowaniem śmieciowego jedzenia. Potem przychodzą żale, złość i po jakimś czasie znów zaczynam od nowa..
Przed ciążą udało i się zrzucić kilka kilogramów. Ok. 3ciego miesiąca moja waga wynosiła 71kg, nawet w 5tym miesiącu mieściłam się w sukienkę o rozmiarze 12. Przytyłam jakieś 15kg i miałam mały brzuszek i jak już w dziewiątym miesiącu odchodziłam na macierzyński wszyscy się dziwili, że to już :)
Moje maleństwo urodziło się z niską wagą, ale na szczęście zdrowe!Dodam - naturalnie bez znieczuleń :)
Brzuch szybko mi spadł, jest to też zasługą karmienia piersią, ale to co nagromadziło się w rękach, pupie i udach nadal jest..
Wcześniej było lepiej, bo trzymałam diety ( mój bobasek miał kolki, więc bardzo uważałam na to co jem), ale od dwóch miesięcy - kiedy w zasadzie mogę jeść wszystko moje wodze puściły wszelkie hamulce :(
Podjadam, mam nieregularne pory posiłków, ciągnie mnie do słodkiego w zasadzie to jem jakbym była wiecznie przed @
Mieszczę się w dwie pary spodni, a obok cały stos czeka na te "lepsze dni".
Nie czuje się ze sobą dobrze, dlatego wracam tutaj szukać motywacji, wsparcia i samozaparcia!
Zapraszam wszystkich na mój wąteczek, mam nadzieję, że nie zanudzę moimi wypocinami ;)
HejStorczykowa moje wakacje zaczynaja sie w sierpniu ;)
Kupilam za cala moja pol etatowa wyplate bilety do Pl
ceny kosmiczne!
A drugi urlop zaplanowany na 15wrzesnia bedzie w Chorwacji, cale 2 tyg lenistwa
Zobaczymy jak maluszek bedzie sie sprawowal.
Zreszta w jedna strone do Krakowa lece sama z synkiem, a teraz akurat ma okres buntu
Wiec moze byc interesujaco.
Co u mnie :
Wagowo nijak, ciagla hustawka, 6 nie widac bo co sie zblize, to zaraz
Kompuls mi nie daje dazyc do celu..i tak juz od
Polowy lutego kiedy na wadze bylo sliczne 68,5..
Poza tym bede sie widziala z kolezanka, ktora tez w tamtym roku rodziła i duzo schudla
Fajnie by bylo zebym i jak czlowiek wygladala.
No i w zasadzie ponad 10 par spodni czeka !
A ogolnie to humor mam nijaki, wczoraj przyjaciolka na fb napisala u
Kolezanki, ktora zamiescila posta, ze ma nerwa od rana i nijak pozbyc sie nie moze na to
Przyjaciolka, ze ona ma tak od 3 tyg i nie przechodzi...czyli od czasu naszej klotni.
Zapytalam sie wieczorem o co to chodzi, nie chce gadac nie wiem moze czyta te moje wypociny tutaj
Moze cos kiedys o niej napisałam a moze dalej ta kłótnia, gdzie pogodzilysmy sie
Ale duzo przyktych slow zostalo wypowiedzianych i to ja nadal boli.
Nie wiem... stwierdzilam, ze ja czasem drażnia moje wypowiedzi, juz planowalam,
Ze bede w ranki wybywac z domu, zeby miała czas dla siebie.
Dlatego musze to zrealizowac w srody, czw i pt rano na spacer
Albo play grupe wychodzić zreszta to lepsze bedzie dla niego i mnie.
Loogarnelam sie z dietą, zaczelam od dziś 5:2
I to dniem postnym, po tylu porazkach jestem dumna, ze tak mi super
Poszlo, a nast taki dzien w piatek.
Musze zaczac cwiczyc, chciałabym jeszcze takie fajne letnie spodnie do Pl zabrac
A sa ciasne, moze w miesiac cosik zdzialam bo dokladnie tyle mi zostalo do wylotu.
Milego tyg.
w miesiąc powinno się udać ze spodniami
Dieta 5:2 jest super
Waszus a czy ty przypadkiem na niej nie bylasi moze nadal jestes?
U mnie ok, dietka idzie, wczoraj po pracy pojechalam nad morze bo przyjaciokka zabrala synka
Ale relaksik, a herbata przy jednej z kafejek na dreptaku byla szczytem moich marzen.
Ok lece do pracy, a leje, dobrze, ze autkiem
Milego dniach
Siiiis! I'm Back!! A Ciebie gdzie wywiało? Od tygodnia jeszcze w pracy siedzisz?
5:2, co to za wynalazki... Chyba nie na czasie jestem...![]()
sisjka sie ciesze, ze Cie widze
a wiesz myslam o Tobie, bo przygotowuje dla kolezanki plan
zwiedzania Torunia (nigdy nie byla) ok, w zasadzie zaczynam ten plan hahah
i tak wspomnialam przeciez to Twoje studenckie miasto
a co u mnie..
od 3ch dni nie żre, w końcu sie ogarnęłam
a ta dieta 5:2 czyli 2 dni posne jesz 500kcal i przez 5 dni normalnie
tyle, ze u nie dni postne leca super przez 5 pozostałych sie obżeram..
poza tym nie opisze jak tesknie za Polska, kto powiedział, że zycie na emigracji jest taki fajne?
ok jasne jest łatwiej, nawet kredyt na mieszkanie mozna wziasc..ale ...
słucham Lipnickiej , ogladam sceny z Młodych Wilków i tesknie, szykujac sie na 11 dni w rodzinnym miejscu,
po czym pewnie standardowo wysłucham, jak każdy bedzie narzekał i powróce z jeszcze większym dołem..
no, a teraz troche smieszniej - tydzien temu zgubilam telefon w domu, dwa dni szukalam
w sobote umyłam podłogi w extremly hot water , opróżniam wiaderko i bach wypada moje stare , zjecvhane htc hahah![]()
no nie powiem skąd ono sie tam znalzło![]()
no i po 5 lat doladowan stwierdzilam, ze wezme tel na umowe, wiec mam w koncu cos fajnego, musze sie tylko nauczyc
sciagac aplikacje i takie tam - mam nadzieje, ze czas znajde..
qrde chcialabym tutaj czesciej zagladac, ale walcze z czasem jak tylko moge..
i jeszcze zostalo mi 20 dni do urlopu i sie zastawiam czy sie nie glodzic, zeby w miare wygladac, bede sie widziala z
jedna kolezanka ze studiow (5lat sie nie widzialysmy) i druga, ktora mnie widziala jak moj synek mial 2 miesiace a ona byla w ciazy..
Hejka, mam chwilke bo leze z synkiem, on spi.
Od czwartku sie trzymam, nie cwicze, ale jestem aktywna, spacery, dwa dni w pracy to tez mialam spalanie kcal
Wszystko, zeby nie siedzieć w domu, bo wiąże sie to z jedzeniem
Wazylam sie w ktorys dzien 71.1kg czystej wagi, czuje sie na 75![]()
Ostatnio edytowane przez katarina914 ; 23-07-2014 o 11:26
Hej Katerina
...a gdzie Ty mieszkasz na emigracji....
...ja na ten rok przyjechałam do Polski, chcialam by mój synek jeszcze zaliczył edukację przedszkolną w Polsce ( grupę sześciolatków)...bo jak miał 4 latka to poszedł do szkoły w UK i to nie był dobry pomysł.....teraz jest ok, od września wracamy do Walii....ale masz rację, ja bardzo tęsknie za Polską i bliskimi jak jestem tam....w Polsce mam kochaną mamę, moja bratnią duszę, która mi we wszystkim pomaga i ma wspaniały kontakt z moim dzieckiem, poza tym to nauczyciel wychowania przedszkolnego, więc fantastycznie pracuje z moim dzieckiem.....w Walii mi jej brakuje i mojemu dziecku również.....
Pragnę być szczuplejsza - mój domek
Moja dieta: 4-5 posiłków dziennie z białka i warzyw i TYLKO DOBRE-ZDROWE WĘGLOWODANY