Witam,
wróciłam po raz kolejny na forum. Niestety z nowymi/starymi kilogramami. W zeszłym roku dało mi się schudnąć 8 kg. Niestety zachorowałam i na sterydach wróciłam do punku wyjścia. Nie ukrywam, że było w tym też sporo mojej winy, bo jadłam słodycze czego przy sterydach nie powinnam robić. Przed świętami Wielkiej Nocy próbowałam coś na to poradzić ale szło mi baaaardzo kiepsko Miałam mega doła.... Od jakiegoś czasu znów zaczęłam gubić kilogramy. Na razie nie ma spektakularnych wyników- tylko 3 kg, ale postanowiłam sobie, że do końca września dojdę do mojej poprzedniej wagi na której stanęłam czyli 74 kg Zobaczymy czy się uda
A ponieważ moja kondycja leży i kwiczy a nawet zdycha postanowiłam sobie wymyślić kilka wyzwań. I tak oto:
Do końca sierpnia: zrobić ładną świecę, zarzucić nogi za głowę leżąc na plecach i zrobić mostek.
Do końca października: zrobić szpagat (męski)
Wiem, śmieszne, ale wierzcie lub nie w piątek nie potrafiłam nawet kupra podnieść do świecy, tylko kulałam się na boki
I jeszcze jedno. Werciu, Magwiazdo jak przeczytałam, że też wróciłyście do wagi początkowej to tak jakoś pewniej się poczułam, że nie tylko ja Tak więc dziewczyny musimy wspierać się podwójnie