Witam wszystkich serdecznie
Nie podejrzewałam, że po raz 3 pojawię się tutaj... Ale fakt, miało się obejść bez efektu jo-jo - a o to przy odchudzaniu nietrudno![]()
Odgrzebując przeszłość... 3 lata temu zaczynałam odchudzanie z Wami kochaniPoszło mi znakomicie, bo z 75kg zleciałam na 60kg. Byłam z siebie cholernie dumna, spełniały się moje marzenia i wierzyłam, że mogę wszystko ! ba, mało tego, chciałam jeszcze zlecieć na 55kg.
Niestety wtedy moje życie stanęło do góry nogami. Poznałam miłość mojego życia, zaczął się nowy etap, więcej obowiązków - gonitwa czasu... Wychodziłam z domu o 6 rano, wracałam po 22.. Padnięta jak mucha. Nie miałam czasu ani siły gotować, więc moim jedynym pokarmem stały się dania gotowe - instant lub fast-food. Na efekt nie trzeba było długo czekać.. Już po 4 miesiącach takiego trybu życia przytyłam do 69kg. Wtedy znów się otrząsnęłam, wzięłam za siebie i znowu byłam szczuplutkaKosztowało mnie to wiele wysiłku, za 2 razem ciężej jest się zmobilizować (dlatego tak boję się tego 3 razu brrr
)
Niestety organizm nie wytrzymał takiego trybu życia i trafiłam do szpitala. Po kuracji znacznie zwiększyła się moja waga. Nie miałam praktycznie w ogóle ruchu - tylko leżenie i odpoczywanie. Obecnie przy wzroście 174cm ważę 86kg. To ogromnie dużo, wiem i wstyd mi że do tego dopuściłam :/
Ale wierzę, ze znów zmobilizuję siły i osiągnę ten sam efekt co przed 3 laty...
Muszę, i muszę zdążyć przed ważnym wydarzeniem - które bedzie miało miejsce w sierpniu
Dlatego wspierajmy się Kochani... W naszej walce o lepsze jutro
Zróbmy to dla zdrowia
P.S. Kochani jak tutaj mogę pogrubiać i pochylać tekst? Coś się zmieniło? Pozapominałam już jak to jestBędę wdzięczna za wsparcie techniczne
EDIT:
27 August 2011
Historia zatoczyła koło...
Weszłam na wątek z wagą 86kg.
Udało mi się nawet pięknie zlecieć do okolic 74kg.
Aktualnie pozbywam się joja - będąc znowu na wadze 82kg.
Został mi niecały rok do wesela - i mnóstwo kilogramów do zrzucenia...
Najwyższa pora wziąć się porządnie za SIEBIE!