-
Amedama~~
Witam
Wstęp będzie długi także jak ktoś nie ma czasu, można ominąć ^^
Wstęp.
Początki mojej diety sięgają Kwietnia 2008, kiedy to na wakacjach, po długich rozmowach z moją rodziną postanowiliśmy zacząć okres zmian.
Jakiś czas temu miałam tu swój wątek, szło mi bardzo dobrze niestety z powodów osobistych musiałam zrezygnować. Od Października 2008 zaczął się u mnie tzw. drugi kryzys odchudzania w którym nasz umysł wpada w pułapkę pt. "Schudłam, to mogę sobie pojeść troszkę..." Niestety, okres ten trwał u mnie pół roku. Tak, tak - aż tyle czasu musiałam się zbierać w sobie. Głównym problemem było moje nastawienie - 'muszę ćwiczyć', 'muszę być na diecie' zamiast 'chcę' i 'pragnę' . Dodatkowo, dość mocne zawirowania w moim życiu prywatnym (niedługo zmieniam szkołę, dużo się uczę itp.) i mimo że chudłam w tygodniu, w weekend wracało to do mnie ze zdwojoną siłą.
W Kwietniu zaczęłam znów stawiać kroczki w żywieniu zbilansowanym czyli białko + węglowodany, by dokładnie 27 Kwietnia zacząć 'jechać' tylko na tym pierwszym. Ale spokojnie - wszystko pod nadzorem trenera i dietetyka. Przyznam że zależy mi na szybkim ubytku wagi, ale również na dobrym przygotowaniu ciała do lata i budowaniu tkanki mięśniowej. Wierzę że tym razem uda mi się osiągnąć mój wymarzony cel, bo nastąpiła zmiana W GŁOWIE . A od tego zaczyna się prawdziwe odchudzanie...
Pokochałam swoje ciało, postanowiłam o nie dbać. Zrozumiałam że uszczęśliwianie się jedzeniem to uszczęśliwianie tylko z nazwy! Obecnie zaczęłam się bardziej interesować dbaniem o siebie, czytam magazyny na temat sportu, interesuję się wpływem różnych rzeczy na organizm. Mam nadzieję że z tą zmianą będzie mi łatwiej dojść co celu.
Moją białkową dietę kończę 27 Lipca, 31 dnia tego miesiąca mam wyjazd na który postanowiłam wyglądać jak najlepiej . Oczywiście na tym dniu dbanie o jadłospis się nie skończy :P
Moja Historia w liczbach:
Kwiecień 2008 - 89,00kg
Lipiec/Sierpień - 80,00kg
od Września 2008 do Marca 2009 - 80,00/70,00kg
Początek aktualnej diety
27 Kwietnia - 72,00 kg
CO ROBIĘ ŻEBY SCHUDNĄĆ
Kardio 30/60 min - codziennie
Trening siłowy - 5/6 razy w tygodniu ok.60 min
Niestety nie zawsze mogę pisać codziennie, ale postaram się zaglądać tu, oraz wspierać inne dietkowiczki co kilka dni !
Pozdrawiam~~
-
Odp: Amedama~~
żeby nie wprowadzać chaosu do wstępu, ostatnie opiszę tutaj.
Trening siłowy udało mi się przeprowadzić w Piątek. Jestem trochę na siebie zła, ale no cóż - tak to bywa że jest się chorym kiedy się tego nie chce . Żeby szybko wrócić do sił i ćwiczeń zrezygnowałam na chwilę z treningów i dałam czas mojemu organizmowi na regenerację. Dodatkowo żeby było ciekawiej - jestem tuż przed miesiączką. Ah, te okropne dni w których zatrzymuje się woda! Ale za to przeczytałam dziś w Shape że ma to swoje plusy ponieważ organizm lepiej się oczyszcza... Dziś mam nadzieję zrobić kardio i brzuch. Bo 3 dni to jak dla mnie wystarczający czas na zebranie sił.
No i dziś zaczynam moją przygodę z ujędrnianiem ciała . W to wchodzi walka ze skórką pomarańczową eh, że ja też dałam się wciągnąć w wir letniego walczenia z cellulitem! Na wizaz.pl poczytałam opinie o kosmetykach i wybrałam Dove Firming - żel pod prysznic, balsam i serum intensywnie ujędrniające. W planach codzienne stosowanie wraz z szorowaniem skóry osławioną gąbką Syreną na przemian z myjką z Luffy. Mam czas, w 3 miesiące stan skóry powinien ulec znacznej poprawie. Ostatnio także na mojej siłowni pojawiła się możliwość masaży. Są to różne masaże np. relaksujące, rehabilitacyjne. Umówiłam się z masażystką jutro po treningu, żeby zobaczyć co można by mi zaproponować. Mam nadzieję że trochę inwestycji w siebie się opłaci!
Jadłospis podam później, bo narazie za mną 2 posiłki.
-
Odp: Amedama~~
Kolejny dzień dobiegł końca
Jadłospis:
I Posiłek - omlet ze szpinakiem
II Posiłek - twaróg chudy
III Posiłek - ryba z brokułami
VI Posiłek - jajko sadzone z pozostałymi brokułami
V Posiłek - shake białkowy
+ duużo herbaty bo jeszcze się kuruję bo przeziębieniu
Ćwiczenia - brzuch + 20 min na rowerze i 30 min na bieżni.
Eh, nie cierpię jeździć na rowerku stacjonarnym... dla mnie to strasznie nużące! Ale żeby nie popaść w rutynę z bieżnią postanowiłam choć 2 razy w tygodniu coś innego. Ogólnie dzień bardzo pozytywny, miałam wiele energii na ćwiczenia
dodatkwo zdjęcie - z bodajże 70kg?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dobranoc~~
-
Odp: Amedama~~
Rowerek stacjonarny nie jest nudny ( mozna TV ogladać) nudny to jest naprawdę dziad Weider
-
Odp: Amedama~~
Po pierwsze to gratuluję już osiągniętych rezultatów
Z tego co widzę to układasz ładne jadłospisy, faktycznie bardzo białkowe, bo jak rozumiem ta dieta praktycznie wyklucza węgle i tłuszcze? Życzę powodzenia w dalszej walce z kg, będę zaglądać.
Aha, fajna torba
-
Odp: Amedama~~
Waszka - może po prostu jest mi ciężko bo na bieżni troszkę więcej się ruszam, a na rowerku 'grzecznie siedzę' ale staram się przełamać!
aniaesz - tak, moja dieta jest wybitnie białkowa. Na początku strasznie trudno jest wytrzymać ale potem już jest łatwiej ze względu na to że na takim jadłospisie metabolizm mocno zwalnia, w przyszłym tygodniu będę miała 'doładowanie węglowodanami' przez 2 dni
Muszę przyznać że ostatnie 2 doby idą tak jak trzeba. Może we Wtorek było słabiej, ale przerodziło się w swoisty sukces
12.05 miałam straaszną ochotę na jedzenie. Aż się bałam że to może źle się skończyć, więc zaczęłam szukać po kuchni czegoś co może mnie dietetycznie zapchać. I to szybko, bo z minuty na minutę moja ochota na grzeszki rosła. Sięgnęłam po surówkę z buraków a potem po szpinak. Ufff, najadłam się a zagrożenie odeszło w siną dal. Moża to potraktować jako swoisty sukces nad atakiem łakomstwa
tego samego dnia byłam na siłowni i intensywnie robiliśmy z A. (moja trenerka) nogi, no i powoli wdraża mnie w rozmaite przysiady ze sztangą. Na razie idzie mi to tak sobie... tzw. staram się robić jak najdokładniej ale że moje ręce są dość słabe to zamiast nóg czuję dość mocno ręce które muszą trzymać sztangę. o mnie nie zabije to mnie wzmocni ! Byłam także na rozmowie z masażystką i jak mnie obejrzała to stwierdziła brak cellulitu! A myślałam że go mam! Jednak powiedziała że po tych 20kg mam bardzo obwisłą skórę na brzuchu oraz pośladkach i na tym najbardziej się skupimy. Będzie to masaż intensywnie ujędrniający z bańkami chińskimi, i sama M. (masażystka) przyznała - to nie będzie żadne relaksujące ugniatanie. Dziś pierwsza sesja, zobaczymy jak to będzie wyglądać .
Wczoraj dzień bardzo udany, zero ataków głodu Prawdopodobnie dlatego że napięcie przedmiesiączkowe już mija więc kryzys odpływa. Choć stwierdzam że muszę ograniczyć jajka w moim jadłospisie ponieważ czasem znajdują się aż w 3 posiłkach, a to trochę zawiewa monotonią. Wiadomo, łatwo się przyrządza, omlecik można zabrać ze sobą gdzieś... no, wymyśli się coś w zamian!
Ćwiczenia - pośladki ('martwy ciąg' - brzmi strasznie, ale taki nie jest... za to skuteczny!), plecy, biceps, brzuch + 30 minut na bieżni.
Szkoła na 10, lecę dam dziś znać jak po masażu~~
-
Odp: Amedama~~
Gratuluje juz niemalego spadku wagi :-) i trzymam kciuki, zeby sie udalo osiagnac cel
Bede zagladac
Milego dnia.
-
Odp: Amedama~~
Też chętnie poszłabym na masaż, narazie sama masuję się w domu i wklepuję codziennie różne kremy i szczerze powiem, że cellulitu prawie nie widać. A ty masz szczęście, że go nie masz Po takich masażach na pewno będziesz miała bardziej jędrną skórę, a jak do tego dołączysz ćwiczenia to będzie super poza tym jesteś młoda, a skóra szybko się regeneruje wbrew pozorom.
Ja jak mam megagłoda to zapycham się marchewką albo zielonym ogórkiem, bo to mało kaloryczne i smaczne
miłego dnia!
-
Odp: Amedama~~
napiszę już teraz, bo potem już nie będę miała niestety czasu
a więc dzień udany, był trening i masaż!
co do tego drugiego to jakoś przeżyłam pierwszą sesję. Okazało się że mój tyłek jest obrośnięty skórą z -20kg i to również jest przyczyną jego sporego rozmiaru. Dziewczyna jest bardzo miła i rozmawialiśmy sobie na różne tematy. Sam masaż, no cóż na pewnych partiach trochę nieprzyjemny (moje mięciutkie boczki) - podobno tak jest na początku. Będziemy głównie pracować nad pośladkami, brzuchem i udami, bo tam mam największe problemy. Masażystka doradziła również żebym zakupiła... pas ciążowy! Jest to taki specjalny pas dla kobiet po dziecku który pomaga im wrócić do kształtów przed dzieckiem. Wybiera się rozmiar i ćwiczy się w nim ew. również śpi. Jego zadaniem jest wspomaganie wyników ćwiczeń i masażu. Skuszę się, choć czuję się niepewnie jak powiedziała że dość trudno się w tym na początku oddycha oczywiście rozmiarem będzie S :P
ĆWICZENIA - siłowe na klatkę i triceps. Dziś odpoczynek, bez kardio.
JADŁOSPIS
I Posiłek - omlet z szynką indyczą
II Posiłek - twaróg chudy z bazylią
III Posiłek - twaróg chudy z przyprawą fit-up
IV Posiłek - zupa z zielonego groszku z kurczakiem
V Posiłek - koktajl proteinowy (kolacja dopiero ok. 19:30)
no a jutro ostatni dzień, i w weekend nadchodzi doładowanie węglami ! Oczywiście wg. zdrowego rozsądku, ale już planuję jak nacieszyć się tymi dwoma dniami. Nie zamierzam grzeszyć, po prostu będę cieszyć się z jakiegoś dobrego jedzenia ^^
-
Odp: Amedama~~
Amedamko nie wiem czy Ty mnie, ale ja Ciebie pamietam ze starego forum wpadalysmy do siebie na watki
jak masz plan ulozony z trenerem i dietetykiem, i jeszcze masaze do tego to nie ma wyjscia, musisz piekniec
bede trzymac kciuki!
buzki!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum