Witajcie
Mam na imię Agnieszka i 31 wiosen już mi stuknęło.
Odchudzam się już od bardzo dawna z większym lub mniejszym skutkiem.
Największy mój sukces w odchudzaniu to 31 kg.
Od zawsze byłam kluską,jak byłam mała to rodzice wysłali mnie do senatorium odchudzającego,ale naprawdę efekt był śmieszny,bo przez cały pobyt schudłam 0,4 kg hahaha,a wiadomo małe dziecko nie podjada,bo miałam wtedy 4-5 lat.Rodzice dostali wypis po zakończeniu turnusu "otyłość prosta wrodzona".
Założyłam ten wątek ponieważ straciłam ostatnio WIARĘ w moją silną wole.
Ostatnie odchudzanie rozpoczęłam w maju tego roku z wagą 106 kg. obecnie warze 93.Z pewnością nie jedna/jeden z Was sobie pomyśli,że to bardzo duży sukces.Tak zgodziła bym się gdybym nie straciła,może nie motywacji,gdyż ona na pewno jest gdzieś głęboko we mnie ale,ponieważ odchudzam się tylko dla siebie,abym znów mogła stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie :Świetnie wyglądasz!!,dla swojego zdrowia ale przez to że straciłam to coś, co nazwałam "Wiarą w swoją silną wolę"