...na miejsca, gotowi, start...
Zaczynam pisanie tego pamiętnika ot tak, dla siebie, dla podtrzymania motywacji, która jest meeega duża oraz dla potomnych mam nadzieję.
Rozpisywać się nie będę, najważniejsze po krótce:
* Jestem kobietą,
Wodą, ogniem, burzą, perlą na dnie
Wolna jak rzeka
Nigdy, nigdy, nigdy nie poddam się!
* 172 cm, waga 80 kg
* cele: - wyglądać ładnie, czuć się wiotko, zgrabnie i powabnie
- zjechać do ok. 60 kg, choć stawiam na ćwiczenia, więc może się zdarzyć, że 62-65 kg będzie wystarczające (wiedziałam, że bez sensu jednak określać wagę docelową, najwaniejsze dla mnie to... patrz myślnik pierwszy
- ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć... bieganie, siłownia, basen i aerobik... (3 ostatnie już wkrótce)... póki co bieganie.
- dieta - tania, bo studencka... bez pieczywa, słodyczy... itp. itd...
- alkohol - pozbyć się go... nie pić w ogóle... zero piwka, bo to ono mnie doprowadziło do tego stanu... piwo, wódka, wino, likiery drinki... to wszystko było na porządku dziennym. Potrafłam wydudlać 1000 kcal jednym haustem. No, ney, never! Choćby świat miał zależeć od wypitego przeze mnie piwa. Choćby solenizant/jubilat lub ktokolwiek inny robił do mnie maślane oczy kota ze Shreka, choćby mój chłopak namawiał mnie do grzechu jedzeniowego i alkoholowego muszę powiedzieć N I E. Po prostu nie... Jestem jak kaktus, który pije i pije, a później trzyma wszystko w sobie, wygląda jak parówa, jest smutny, nieszczęśliwy z powodu wyglądu i trąci wszystkich kolcami. Dlatego nie, nie, nie... Ten podpunkt to rzeczywiście sprawdzenie mojej woli... imprezki, zabawy to jest to co pochłonęło ostatnie 3... ekhm... 5 lat jednak...
- cel kluczowy: pokonać swoje słabości i 42 195 km podczas październikowego maratonu w Poznaniu
Póki co moja kondycja pozostawia wiele do życzenia. Ale obiecałam sobie, że mogę przybiec nawet ostatnia, mogę paść na zęby na mecie, ale zrobię wszystko żeby wystartować i zakończyć ten bieg...
Sciągając pająki z mojej pamięci przypominam sobie, że 25 kg temu odnosiłam sportowe sukcesy w biegach. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że dało się, więc da się ponownie
...Start, życzcie mi powodzenia :-)