Kolejna nowa na forum się wita i obwieszcza swoje usilne (kolejne) postanowienie doprowadzenia się do stanu przyjemnego dla oka (własnego i ludzkości).
Ten wątek chcę traktować motywująco i dopingująco, oraz dyscyplinująco, może, gdy publicznie, choć na szczęścieanonimowo przyznam się do własnej wagi i zamiarów, tym razem mi się uda. Jest to również wątek kronikarski, pozwoli mi kontrolować jadłospis i poczynania.
Pokrótce o sobie: weteranka diet, mistrzyni szybkiego i ładnego chudnięcia, oraz jeszcze szybszego przybierania na wadze na powrót, traktująca jedzenie jako formę terapii. Nigdy jeszcze nie odchudzałam się publicznie, forum czytam namiętnie drugi dzień, nie ukrywam, że liczniki niektórych użytkowniczek przyprawiają o skręt z zazdrości, budzą podziw i działają szalenie dopingująco. Ja też tak chcę!
Na Dukanie jestem drugi dzień, wiele daje mi czytanie tych gigantycznie rozbudowanych wątków, Waszych wątpliwości, pytań i odpowiedzi doświadczonych koleżanek. Mam nadzieję, że za jakiś czas i ja znajdę się po tej dobrej stronie wagi.
Zrobiłam test na stronie Dukana, wynika z niego, co następuje (jestem na diecie od wczoraj):
faza uderzeniowa 6 dni, czyli do 07.03.2010, przewidziany spadek 2,7 kg
faza II - 263 dni, do 25.11.2010 - przewidziany spadek 34,8 kg
faza III - 375 dni, do 05.12.2011 (test obliczył realny spadek wagi do 67,5 kg)
Wczoraj zjadłam:
kawałek gotowanej wołowiny
dwa serki wiejskie
dwa plasterki szynki z indyka gotowanej
wypiłam 1,5 l wody niegazowanej i 1,5 l coli zero
Uprzedzając - wiem, że zjadłam za mało, ale zaczęłam dietę kompletnie nieprzygotowana, jednak nie chciałam odkładać terminu rozpoczęcia diety na kolejne "potem" - szukanie wymówek mam opracowane do perfekcji.
Dzisiejsze menu:
dwa serki wiejskie
jogurt naturalny duży bakoma - niezłe paskudztwo kwaśne
sałatka z całej dużej makreli wędzonej + 3 jajka na twardo + dwa małe ogórki kiszone
w tej chwili pieką się udka (małe) z kurczaka, pewnie zjem 2 lub 3.
do tego wypiłam 2 l coli zero i pewnie wypiję jakis litr czarnej herbaty
Wiem, że nadużywam coli zero, ale nie piję kawy, kofeinę sobie jakoś dostarczać muszę
Z góry dziękuję za przychylne przyjęcie mnie w Waszym gronie i składam wyrazy podziwu wszystkim zwalczającym kilogramy![]()