-
Dukanie i nie tylko pod rownikiem :)
Witam sie serdecznie
Pisze na forum juz od paru miesiecy, ale poniewaz dalej czuje sie troche zagubiona, postanowilam oddac sie pasji pamietnikarskiej - mam nadzieje, ze to mnie zmobilizuje do codziennych wizyt tutaj i pomoze w dniach kryzysu dietkowego
Zaczelam moja przygode z Dukanem 15.03.2010 z waga 65 kg. Moze to sie niektorym wydawac niewielka waga, ale przy moim wzroscie (155cm a jak sie dobrze wypreze to i 156
) bylo juz tego cialka o wiele za duzo i niefajnie sie czulam w roli kulki bilardowej.
W sumie nie mialam nigdy klopotow z waga, slodycze co prawda kochalam od zawsze, ale jakos udawalo mi sie w razie zwyzki 2-3 kilogramowej szybciutko gubic nagromadzone kilosy - rzucalam sie w wir sportu i po paru tygodniach wszystko pieknie wracalo do normy.
Cale lata, do momentu zajscia w ciaze wazylam 46-48 kg, bylam zwiewna jak motylek i w ogole nie wyobrazalam sobie siebie inaczej...
Na te paskudne 65 kg pracowalam kilka lat, najpierw byla ciaza i nieszczesliwa smierc synka w 9 msc, pozniej depresja i leki, potem kolejne 2 ciaze zakonczone poronieniami i co prawda dzieki kochajacemu mezowi i przyjaciolom udalo mi sie stanac na nogi i zaczac cieszyc sie zyciem, ale przestalam kontrolowac swoja wage...
W 2007 roku przeprowadzilismy sie z Niemiec (mieszkalam tam od 10 rz) do Jakarty i tutaj wraz z odkrywaniem nowego ladu odkrylam rowniez wspaniale wypieki miejscowe i inne slodkosci...
Tubylcy kochaja wszystko co slodkie...Dosladzane jest mleko, soki swiezo wyciskane, doslownie wszystko...Szybko pokochalam (z wzajemnoscia) przepyszne buleczki z nadzieniami owocowymi, czekoladowymi, kakaowymi i Bog wie jeszcze jakimi...Tak jakos mimochodem osladzalam sobie zywot, nie widzac jakby, ze owe slodkosci odkladaja mi sie doslownie wszedzie
Maz mi nigdy nie mowil, ze jestem za gruba, to samo rodzinka i przyjaciele...
W sumie nie widzialam jakiegos ogromnego problemu, wiedzialam, ze jestem grubsza od reszty znajomych, czasami cos mnie tam gryzlo w srodku, ale machalam na to niedbale reka i jakos dalo sie z tym zyc...
I dopiero pewnego dnia, na poczatku marca, bedac z tesciowa na zakupach, na dyskretna i calkiem niecicha uwage pewnej sprzedawczyni, ze tutaj , to raczej nic na mnie nie bedzie - doznalam okropnego wstrzasu, ze przeciez ja praktycznie nie pasuje w zadne ciuchy oferowane przez normalne, miejscowe sklepy
Indonezyjskie rozmiary sa mniejsze od europejskich - pamietam, ze nie moglam wcisnac tylka w spodnie o rozmiarze 3XL
Kupowalam sobie co prawda tutaj fajne ciuchy, ale zawsze w sieciach sklepow amerykanskich abo europejskich, przeplacajac za nie sowicie...Ale jakos uwazalam to za normylny stan rzeczy i nie spedzalo mi to snu z powiek...
I tym sposobem, doznawszy wstrzasu absolutnego, zaczelam sie rozgladac za jakas dieta dla siebie. Na Dukana wpadlam przypadkowo, odnalazlam to forum i doznalam kolejnego wstrzasu, ze jest tyle roznych diet 
Na poczatku chcialam rozpoczac diete 1200 kcal, poradzilam sie szwagierki i po jej stwierdzeniu, ze ten caly Dukan jest po prostu smieszny i ze ta dieta nie jest mozliwa w tutejszych warunkach, postanowilam ja rozpoczac
Zadzialal moj slawetny duch przekory - zawsze sie u mnie wlacza automatycznie
Szwagierka miala, jak sie okazalo, w wiekszosci racje, ale nie do konca...Nie jest latwo tutaj dukac, ale jak widac - da sie
Wielu rzeczy zalecanych przez Dukana nie mozna tutaj nigdzie kupic, trzeba wiec je zastepowac innymi
Nie ma np. jogurtow z zawartoscia 0% tluszczu, jest tylko li i jedynie 1 (!) bialy serek (3%), jakies 2 lub 3 rodzaje jogurtow niedosladzanych, nie ma chudych wedlin, nie ma indyka, z wedzonych ryb jest tylko losos po horrendalnych cenach w sklepach kolonialnych...
Nie ma tez otrab pszennych, ciemnego pieczywa itd, itp, moglabym te liste jeszcze ciagnac i ciagnac...
.
Nie jest wiec ta moja dietka taka do konca, na 100% dukanowska - ale staram sie tak dobierac prodkty, zeby byly jak najbardziej dukanowskie i co najwazniejsze, to skutkuje - bo osiagnelam juz niemalze zamierzony cel, od paru dni jestem w 3 fazie i waga nadal milutko spada
Teraz mialam 1,5 msc przerwe w dietkowaniu, bylam na urlopie w EU - i nie powiem - cudownie bylo obzerac sie truskawkami i czeresniami, wloczyc sie po pubach z przyjaciolmi...
Po tych szalenstwach przytylam niecaly kilogram, wiec wiem juz, ze warto sie bylo spotkac z ta dietka!
Jestem naparwde zachwycona tym pomyslem na zycie, ciesze sie, ze trafilam wlasnie na to forum...
Mam nadzieje, ze znajde tutaj paru przyjaciol, ktorzy beda mnie odwiedzac, wspierac, doradzac i po prostu ze mna byc
Pozdrawiam serdecznie z wiecznie upalnej Jakarty
Xenia
Ostatnio edytowane przez Batavia ; 05-04-2011 o 08:07
-
Odp: Dukanie pod rownikiem:)
Witaj Batavia!!! 
Fajnie, że jesteś z nami i mimo trudności z dostaniem odpowiednich produktów dukasz dalej
To ile teraz ważysz? Tak się zastanawiam jak mieszkańcy Indonezji wciskają się w tak małe ciuszki jedząc tyle słodkich rzeczy?!
Trzymam za Ciebie kciuki, napewno się uda!
-
Odp: Dukanie pod rownikiem:)
Witaj Gosiumarysiu
Ciesze sie ogromnie, ze do mnie zajrzalas.
Indonezyjki sa na ogol bardzo drobno zbudowane, waskie w biodrach i ramionach i z malymi biustami. Oczywiscie zdarzaja sie i osoby wagi ciezszej i wieksze, ale te zapewne maja problemy z nabyciem ciuchow w normalnych sklepach i musza sie glowic, jak ja wczesniej
Ja na dodatek jestem posiadaczka sporego biustu (niestety nie schudl mi w czasie diety) i do teraz mam problemy z nabyciem stanikow w odpowiednim rozmiarze. Nabylam sobie wiekszy zapas bedac teraz na wakacjach w Europie, wiec poki co, mam problem z glowy
Mysle, ze ten stan rzeczy bedzie sie powoli zmienial, bo mlode pokolenie, juz wychowane na fast foodach i innych slodkosciach jest coraz wieksze i coraz grubsze...A kobitki ciut starsze o wadze wiekszej biegaja po ulicach w t-shirtach i szortach meskich albo obszernych koszulach nocnych bawelnianych (!) - no ale jak dla mnie ten pomysl zupelnie odpada
Poki co przemysl odziezowy nie dostrzega tego problemu - ale to pewnie do czasu..
Teraz waze 48,600 - mam nadzieje, ze jeszcze uda mi sie kilo badz 2 zrzucic do pelni szczescia
A jak u Ciebie? Jaka diete stosujesz i jakie juz masz osiagniecia?
-
Odp: Dukanie pod rownikiem:)
Witaj!!! 
Super, że nie straciłaś biustu podczas diety, ja niestety odwrotnie...
Fajnie, że już tyle schudłaś, więc i te dwa kilogramki zgubisz bez problemu
Ja na pewno trzymam za to kciuki
Już niezłą figurkę posiadasz, a po kolejnym spadku będzie jeszcze lepiej 
Przede mną jeszcze kawał drogi, Ty już metę dostrzegasz
A ze mną i moim odchudzaniem bywa różnie
czasem słońce, czasem deszcz
Na pierwszej stronie mojego wątku przeczytasz jak to wszystko się zaczęło, teraz troszeczkę dukam
-
Odp: Dukanie pod rownikiem:)
Buzka Gosiumarysiu
Usmiechnal mi sie z rana pyszczek, jak Ciebie tutaj zobaczylam..A juz sie balam, ze bede sama z soba pisala
Przeczytalam Twoj watek, znam wiec juz mniej wiecej Twoja historie dietkowania.
Mocno zaciskam kciuki kochana - widze, ze mamy podobna zmore zyciowa -slodycze
Paskudne to, ale dobrze wiedziec, ze sie czlowiek sam nie boryka z tym ociekajacym slodycza problemem
Wnioskujac z Twojego postu odnosnie wagi mysle, ze jestes ode mie pare lat mlodsza - ja w tym roku skoncze 33 lata. Ale jakie to ma znaczenie
Co do biustu, to dla mnie niestety (dla meza stety
) ale nic mi nie bylo w rozmiarze, przed dieta byl taki, jak i teraz...Moze to i w sumie dobrze, ale bedac posiadaczka sporych rozmiarow marzy mi sie bycie plaska deseczka...No ale to marzenia typu s-f
Wczoraj wieczorem bylismy w kinie na The Sorcerer's Apprentice (Uczen czarnoksieznika) - jak lubisz filmy w stylu H. Pottera, to Ci sie na pewno spodoba. Duzo magii i fajne efekty specjalne. I bardzo przystojny Nicolas Cage w roli czarnoksieznika Balthazara
W sumie bajka, ale fajna - my z Atanem lubimy takie klimaty.
W kinie niestety (wrrrrrrrrrrr) nie wytrzymalam i wyzarlam mezowi pol torby popcornu slodkiego, wiec mialam pozniej wyrzuty sumienia jak diabli
Na wadze dzisiaj bez zmian, na szczescie nie podskoczylo
Mam zastoj od paru dni - zawsze tak mam przed owulacja. Mierze temperature codziennie - wiec wiem na pewno, ze u mnie jest tak samo w kazdym cyklu.
Dzisiaj w planach restauracja z tesciami (jak niemalze co niedziele), mam nadzieje, ze pod wplywem mojej presji wyladujemy u Japonczyka- gdzie przynajmniej moge znalezc duzo dukanowskich rzeczy dla siebie
Zycze milego dnia i niezbyt wielu grzeszkow jedzeniowych
Acha i powiedz mi jeszcze moja droga jak zrobic tego linka w poscie do mojego watku??? Jestem niezbyt kumata w tego rodzaju przedsiewzieciach
-
Odp: Dukanie pod rownikiem:)
Witaj kochana!!!
Możesz na mnie liczyć
Wprawdzie pracuję na zmiany i bywam o różnych godzinach ,ale na forum jestem codziennie, więc będę Cię odwiedzać
A z tą metą to miałam na myśli suwaczek
U Ciebie końcowe liczby prawie się pokrywają, ja mam sporą odległość do pokonania...
A jeśli chodzi o wiek to 27lat się kłania
Czasami jestem za poważna, a czasami za dziecinna, czasem wariat, a czasem oaza spokoju
Tak to ze mną, babą, jest 
Słodycze... Jak ta nazwa słodko brzmi
Uwielbiam je!!! Teraz wyeliminowałam je z menu, ale na pewno do nich wrócę, bo całkowicie zrezygnować z nich nie mogę 
Harrego Pottera nigdy nie oglądałam, jakoś nie miałam po drodze do tego filmu i książek. Tak po imieniu Twojego męża wnioskuję, że nie jest Polakiem. Pochodzi z Indonezji? Dlatego tam mieszkasz?
Pokusie na słodkie trudno się oprzeć, więc nie dziwię się, że skorzystałaś z popcornu męża
Oglądając film w kinie pewnie zrobiłabym do samo
A to, że waga stabilna to bardzo dobrze 
To mówisz, że Japończycy mają elementy dukanowskie w swojej kuchni. Ja będąc w Londynie jadłam chińszczyznę, ale tam z dukana to tylko kurczak, krewetki i wołowinę zauważyłam - przynajmniej w tym co jadłam - reszta to makaron. Ale to było pyszne!!! 
A linka do postu robisz tak - wejdź na pierwszą stronę swojego wątku, skopiuj adres http:............. i wklej w profil - podpis - dokładnie w tym samym miejscu, gdzie masz suwaczek. Powodzenia, ale nie będzie potrzebne, to proste 
No i udanej niedzieli Ci życzę
Tam u Was pewnie inna godzina niż u nas prawda?
Ile godzin do przodu macie?
Pozdrowionka i całuski
-
Odp: Dukanie pod rownikiem:)
Cześć Batavia
jak czytam Twój wątek, to aż czuję te "tropikalne" klimaty
pisz więcej!
Gratuluję zrzuceniu już prawie 20 kg i myślę, że te 2 to znikną nawet nie wiadomo kiedy
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
Odp: Dukanie pod rownikiem:)
Hej Kochana!!! Wpadłam by życzyć Ci miłego dnia!!!
Ty już pewnie niedługo go rozpoczniesz, ja właśnie będę kładła się spać 
Buziaki
-
Odp: Dukanie pod rownikiem:)
Poniedzialkowo sie witam kochane*
Gosiumarysiu - jak milo, ze mnie powitalas o poranku
Roznica miedzy nami w czasie letnim wynosi 5h a w zimowym 6. Do przodu liczac - u Ciebie polnoc u mnie 5 rano
Moj maz jest Indonezyjczykiem, w tym roku bedziemy obchodzic 13 rocznice slubu - pobralismy sie jak tylko zaczelam studia, tak bardzo chcialam sie usamodzielnic
I nie zaluje
Dzisiaj zostal w domu, ma goraczke - to u niego niesamowita sprawa, jest totalnym pracoholikiem i cale lata nie widzialam go chorego...Wic musialo go porzadnie dzisiaj dopasc, nie dopil nawet kawy i poszedl na gore do lozka. Mam nadzieje, ze mu szybko przejdzie...
W japonskich i tajskich restauracjach jest duzo rzeczy dukanowskich, ot chocby surowe ryby marynowane, albo kawalki owocow morza, miesa i warzyw wszelakich do wrzucania na roznego rodzaju buliony i wywary. To bardzo wygodne potrawy, kazdy moze cos dlasiebie znalezc
Chinska kuchnie lubie bardzo (choc tutaj zupelnie nie przypomina tej europejsko-chinskiej, ale tam bez tluszczu ani rusz
)
Autkobu - witam serdecznie i dziekuje za wizyte
MAm nadzieje, ze bedziesz tu czesciej zagladala...
Ja, w wolnej chwili przesledze Twoje losy
A poki co zasylam gorace (choc dzisiaj w sumie w miare chlodny dzien, tylko 30° i wilgotnosc powietrza 91%) caluski***
Zaraz musze podjechac do sklepu, cos temu mojemu biednemu mezowi do jedzenia kupic, bo w lodowce tylko dietkowe rzeczy
Zeby mi bidul z glodu nie padl...
U mnie wczoraj bez wiekszych grzeszkow, no moze poza kawalkiem (ale malusim
) ciasta z ananasem.
Nie zdazylam sie rano zwazyc, bo pies wyl, ze chce koniecznie siku - nadrobie wiec jutro
Milego poniedzialku - o ile oczywiscie nie jestescie przesadne i wierzycie, ze takie tez sie zdarzaja
-
Odp: Dukanie pod rownikiem:)
Witaj Batavia!!! 
No przykro, że mąż się rozchorował, dla pracoholików to normalnie koszmar, bo nie potrafią siedzieć w domu i nic nie robić, bo robota czeka!
No, ale może to taki jednodniowy wybryk organizmu i już jutro popędzi do swojej ukochanej pracy 
Mówisz, że na zakupki się wybierałaś - ja też muszę, bo moje dietetyczne zapasy już zdążyły się uszczuplić, a ich właścicielka nie do końca 
Masz rację kochana, chińszczyzna to aż roi się od tłuszczu, ale mi bardzo smakowała. Japońskiej kuchni muszę kiedyś spróbować 
Z ciasta z ananasem rozgrzeszam, każdemu może się zdarzyć, zwłaszcza przy niedzieli 
No i wspaniale, że znalazłaś mężczyznę swojego życia
ja mam pecha w tych sprawach, zostanę singlem, bo z rozsądku jak niektóre moje znajome wychodzić za mąż nie zamierzam 
Miłego dnia, dietkuj ładnie i niech waga jutro pokaże ładny wynik
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum