Nie, nie sugerowałam Ci niczego, pochwaliłam się, że tak fajnie utrzymuję wagę, choć do pełni szczęścia jeszcze 1kg
.
Dzisiaj też mam 66 kg.
41447369_1132210880265361_8477014601798516736_n.jpg
Nie, nie sugerowałam Ci niczego, pochwaliłam się, że tak fajnie utrzymuję wagę, choć do pełni szczęścia jeszcze 1kg
.
Dzisiaj też mam 66 kg.
41447369_1132210880265361_8477014601798516736_n.jpg
Ten kilogram potrzebny do szczęścia , z Twoją konsekwencją osiągniesz b. szybko , myślę, że nawet 0,5 kilo mniej to też ładnie brzmiące i wyglądające nadal 65.
Ja mam tyle co wczoraj i chyba chciałabym tyle samo jutro bo dziś obiad skrobiowy ze słodkim dodatkiem u sąsiadki. Jeśli będzie więcej na wadze - zrozumiem.
Zimno.......
Zarejestrowałam się do okulistki na koniec września........termin ok bo miałam się pokazać jesienią do kontroli.
Mam nadzieję , że z każdym dniem idzie ku dobremu.
Dzień dobry
Asiu niby troszkę lepiej ,ale do całkowitego wyzdrowienia kilka dni myślę.
Wnusiu też lepiej ,wrócił apetyt i rozrabiać zaczyna ,więc to dobry znak.
A tak poza tym jest ok .Tylko czasu brak jak mam opiekę nad młodym. Bawimy się razem .Kilka godz. przesiedzę na podłodze .Dobre jest to ,że idę z Nim na drzemkę .
Miłego dnia
Witajcie w zimno-szaro-deszczowy dzień.
Nie przeszkadza mi to ponieważ jedyne wyjście dziś to do fryzjerki ... blisko domu.
Basiu , niezmiennie życzę zdrowia.
Asia, doszłaś już do ładu po wyjeździe? Był czas na odpoczynek?
Wyższą wagę musiałam rano przełknąć i jeszcze uznać za sprawiedliwą, ale też zbijam ją od rana.
Ciekawe co pogoda jutro przyniesie? Piękny dzień oznaczałby wyjazd na cały dzień za miasto , może kijki, a kilka godzin bez wiatru i deszczu kije na bank.
![]()
Alu, ciągle dochodzę do siebie.
Wczoraj odwiedziłam moją Mamunię-iiii poznała mniepierwszy raz od dawien dawna
.
Zastałam ją w dobrej formie ogólnej, wymasowałam jej plecki, i wydrapałam plecki , tak jak lubi, i zasnęła błogo.
Dzisiaj sprzątam dom, jutro koszę resztę trawy, bo zaczyna się ciepełko bez deszczu.
A w niedzielę jedziemy motocyklem do siostry męża w górki.
I mogę powiedzieć, że zakończę nadrabianie zaległości.
Ale, nie ma tak dobrze do końca, bo moje spanie bez tabletki staje się uciążliwe (budzę się kilka razy i mam problem z ponownym zasypianiem), więc wstaję zmęczona , i niewyspana z bólem głowy z tyłu .
Muszę zarejestrować się do lekarza.
A 5 maja jedziemy na zlot do Holandii, więc mam nieco czasu do regeneracji.
Taki czas, ale czego nie robi się dla męża?.
A teraz czas na kawkę, zapraszam
56157671_645813525839347_3634363096371298304_n.jpg
,
Jeśli jeszcze i Tobie te wypady sprawiają przyjemność to czegóż chcieć więcejczego nie robi się dla męża?.
.
U mnie idzie to w parze z pasją mojego męża ..............czytam sobie wtedy w spokoju na łonie natury.
A bywa, że łączę to z kijkami jak ostatnio.....idę wtedy przed samochodem.
Wierzę, że pomoże. A ten drugi wyjazd to pewnie miałaś na myśli 6.czerwca?Muszę zarejestrować się do lekarza.
Mama.....jak naszym bliskim dobrze, to i nam.
Widzę, że się nie nudzisz , podobnie jak i Basia.
U mnie spokojnie...włoski podcięte czekają na farbę, wczorajszy wzrost zrzucony z nadwyżką, kijki zaliczone.
FB_IMG_1556365343176.jpg
U mnie też, chociaż nie zawsze mam na nie ochotę.
Dokładnie Alu, Holendrzy robią zawsze na Zielone Świątki , i trwa do poniedziałku włącznie.
Oj, nie nudzę się.
Dzisiaj wyspałam się, bo zażyłam tabletkę na sen.
Wykoszę trawę i uporządkuję kwietniki, i jutro mogę powiedzieć, że mam wszystko na bieżąco.
Miłego dnia życzę.
Tobie też.
Do kolejnego wyjazdu jeszcze trochę czasu to chęci przyjdą. Zresztą lato krótkie, warto korzystać z każdej okazji.
Ogarnęłam dom, jestem po obiedzie i mogę powiedzieć , że mam wolne.
![]()
I ja ogarnęłam trawę, a teraz odpoczywam.