
Zamieszczone przez
ewelinawarchol
Hmm... Ciężko powiedzieć, bo to też zależy z kim ma się do czynienia.
Być może, że ludzie teraz trochę bardziej mnie słuchają, że dzięki schudnięciu w oczach niektórych stałam się swojego rodzaju "autorytetem", ale to jest też być może zasługa tego, że ja sama się na ludzi bardziej otwarłam i to po prostu do mnie wraca.
Faktycznie, teraz, jak sięgam pamięcią, to na przykład w towarzystwie takich swoich dobrych znajomych, mimo tego, że mnie akceptowali, czułam, że jestem trochę z boku. Czułam się bardziej takim "śmiesznym grubaskiem", niż dziewczyną, bo w latach nastoletnich nie miałam chłopaka, jak inne i było powszechnie wiadomo, że przecież "nikt mnie nie chce". Gdy się w kimś zakochałam, to dla innych był to temat do śmiechu i beki, bo przecież jak gruba może się zakochać.... Takie zachowania były wówczas bardzo krzywdzące i odbiły się na mnie i na moich emocjach.
Jeśli chodzi o piętnowanie przez na przykład nauczycieli w szkole ze względu na moją tuszę, to akurat tutaj nie było problemów. Być może akurat trafiałam na wyrozumiałych i tolerancyjnych w tej kwestii.