Witam wszystkichdługo zastanawiałam się czy opisać swoją historię ale po dłuższym namyśle stwierdziłam że może dzięki niej jakiś zbłąkany grubasek odnajdzie swoje miejsce w życiu.Sama nie wiem od czego zacząć więc może od początku.Mam 28 lat i od kiedy tylko pamiętam zawsze walczyłam z nadmiarem kilogramów.Moja ostatnia walka rozpoczęła się w czerwcu 2007 roku, wtedy to urodziłam córeczkę a waga wskazywała UWAGA 112 kg wzrost 171cm to był szok . No ale cóż jak się jest łakomczuchem to tak bywa powiedziałam sobie wtedy dość i postanowiłam coś zrobić ze swoim życiemkarmiłam córeczkę piersią więc nie było mowy o drastycznej diecie postanowiłam podejść do sprawy z rozwagą początkowo odstawiłam słodycze które wręcz kochałam,odrzuciłam pieczywo i ziemniaki na moim stole zaczęły królować warzywa i owoceryż i kasza stały się podstawą każdego obiadu i w ten sposób zaczęłam gubić kilogramy dodam jeszcze że chodziłam z córeczką na bardzo długie spacery, praktycznie całe dnie spędzałam na świeżym powietrzu I tak trzymałam się rok czasu w ciągu którego zgubiłam 39 kilogramów ludzie nie poznawali mnie na ulicy ciągle słyszałam komplementy jak ładnie wyglądam a ja byłam tak dumna z siebie że tyle udało mi się osiągnąć i z tej radości zaczęłam podjadać słodycze (jednak do mojego celu brakowało mi jeszcze 5 kg -cel 68kg)przez kilka miesięcy jadłam co popadło i tyłam, doszłam do wagi 82 kg teraz podejmuję kolejną walkę wiem że dam radę i w końcu osiągnę wymarzone 68 kg))