Schudnę... tym razem się uda:)

[Assula]

Witam...
Od kilku dni wzięłam się za odchudzanie i zrobię wszystko, aby się udało. Mam nadzieję, że wytrwam... Jak na razie jakoś mi idzie... ale to dopiero kilka dni.
Zasada pierwsza - nie będę żarła... będę jadła...
Zasada druga - będę się ruszac....

Bardzo proszę o wsparcie...

[Paula9891]

może napiszesz coś więcej o sobie? Z mojej strony możessz liczyć na wsparcie a i ja na twoje liczę

[joguspl]

hej, ja też dopiero zaczynam. będziemy się razem wspierać
stosujesz jakąś konkretną dietę?

[MADALENAA]

możesz liczyć!!! Ja wpadłam tu dziś tylko na chwilę a nie mogę się oderwać... Witaj!!! Tutaj nie trzeba prosić o doping... masz to bankowo...

[pragnienie]

pięknie! dwie złote zasady, które zagwarantują sukces pisz o wszystkim co ci ślina na język przyniesie tu się gada o wszystkim, więc jak masz jakieś wątpliwości czy coś to tu jak w dym. to odpowiednie miejsce i odpowiedni ludzie powodzenia!

[Assula]

Hej....
Zawsze miałam kłopoty z nadwagą, ale już dwa razy mi się udało zrzucic... za pierwszym razem "wykończyła" mnie praca w Austrii... ważyłam 59 kg. Oczywiście... potem przytyłam. Pięc lat temu schudłam do 62 kg... zaczynałam od diety kopenhaskiej... a potem głodówki i zero ruchu, ale jak schudłam, to zaszłam zaraz w ciążę i tylko w pracy się ze mnie dziewczyny śmiały, że wszystko tak szybko szlag trafił...

A po ciąży to tylko tendencja zwyżkowa... początkowo wmawiałam sobie, że to przez stres w pracy, ale gdy stresy się skończyły, to i tak tyłam... bo żarłam...

Teraz wzięłam się ostro do roboty, bo patrzec na siebie nie mogę... Najgorsze jest to, że mam wakacje, więc siedzę w domu i to jakoś odchudzaniu nie sprzyja, ale walczę.

Ograniczyłam jedzenie... ale bez żadnej konkretnej diety... jem mniej i bez kolacji. Do tego dwa razy w tygodniu aqaaerobik i codziennie siłownia (1,5godz.)

Zobaczymy, co z tego wyjdzie...

[zmiananalepsze]

dolączam do zaczynajacych diete,bedzie nam razniej
ja tez mialam wahania wagi i to duze jojo zawsze mnie dopadnie

[joguspl]

ehh jojo. najgorsze z możliwych rzeczy :/ człowiek się cieszy, że schudł, a tu nie wiadomo skąd kg wracają. i to ze zdwojoną mocą.

[elesti]

jojo - eh, chyba wszystkie to przerabiałyśmy.
Ale co tam, najważniejsze to się ocknąć, zacząć zmieniać na lepsze i na stałe.

Assula - masz moje wsparcie i będę zaglądać

[Assula]

Jojo to masakra... dlatego też chcę cwiczyc... i własnie ta siłownia bardzo mi się podoba... Mogłabym chodzic dwa razy dziennie, ale instruktor mi nie pozwala...

A teraz mój najlepszy tekst: "Tłuszcz na brzuchu mnie boli" - to po brzuszkach...