Witam.
Adka78 czytałam wątek i gratuluje motywacji, oby zbyt szybko nie zniknęla. Może oprocz biezki jakies brzuszki? Co do odzywiania popieram ze kolacje lepiej oddac wrogowi. chociaz ja jem kolacje - jogurt naturalny z trebami i innymi świnstwami![]()
Witam.
Adka78 czytałam wątek i gratuluje motywacji, oby zbyt szybko nie zniknęla. Może oprocz biezki jakies brzuszki? Co do odzywiania popieram ze kolacje lepiej oddac wrogowi. chociaz ja jem kolacje - jogurt naturalny z trebami i innymi świnstwami![]()
Dzień dobry. U mnie suwak bez zmian, jadłam w granicach 1400 kcal,ale wczoraj odpuściłam sobie bieżnie,biodro mnie bolało,a z nim mam kłopoty. Dziś już lepiej,to wskoczę. Co do jedzenia,to popełniam,błędy z których zdaje sb sprawę,np. jedzenie dużej porcji obiadu, a odpuszczenie sb całkowicie kolacji.Postaram się to zwalczyć. Wczoraj zjadłam śniadanie 2 kromki chleba z wędliną o 6 30. potem jadłam o 11 II śniadanie tez kromkę chleba ale już z boczkiem i garść frytek (to była moja poprawa humoru po wizycie u dentysty :P), obiad ,to spory talerz fasolki po bretońsku domowej roboty i prawie litr maślanki truskawkowej o godz. 15. Spać poszłam o 20 30 bo ja szybko padam,wstaje o 5. Nie za dobrze to wygląda, duże posiłki,wysokokaloryczne,spore odstępy czasu pomiędzy nimi...
Mam nadzieję,że się z tym ogarnę bo na boczku i frytkach to ja raczej nie schudnę,więc dziś już grzecznie.
Idę sprzątać chałupę,potem was poodwiedzam![]()
Ja odchudzam sie nie liczac kalorii , ale tak dzisiaj z glupoty przeliczylam ile ja zjadam tych kalorii i wyszlo mi kolo 1800 cal , nigdy nie schodze ponizej 1500 cal a i tak chudne . Ja nie uwazam , ze TY jesz zbyt duze porcje .Pomysl ile wczesniej zjadalas tego jedzenia ?
Łacze sie z Toba w bolu , ja tez wstaje codziennie przed 5 a o 21 padam ze zmeczenia na pysk ..Takie zycie![]()
Adka78 moze spróbuj zabierac do pracy salatke zamiast kanapek?
Dziewczyny nie poddawac mi sie tu bo kaze wam po 20przysiadów robic!
Adka robisz duże odstępy czasowe i to może być powodem zjadania dużych porcji, zwróć na to uwagę.
Hej Adka nie poddawaj się kochana, musisz wszystko sobie pomalutku poukładać. Mi tez na pocxątku wydawało sie że nie dam rady z jedzeniem w pracy ale jakoś to sobie tak kombinuje zeby znaleźć choc 5 minutek na przekąske. Robie sobie pojemniczki do pracy z owocami, sałatkami, płatkami owsianymi, zabieram jogurty i jakoś daje rade zaspokoić głód i dzieki temu nie rzucam sie na śmieciowe jedzonko.
Dziewczyno wracaj do nas szybko, zawalcz o lepsze samopoczucie i o zdrowie. Pozdrawiam
Witam
Po pierwsze gratuluję wszystkim, którzy walczą tutaj wspólnie na tym wątku. Moim marzeniem też jest zgubić, to czego mam za dużo więc pomyślałam do Was dołączyć.
Mam 24 lata, 94 kg i 1,64metra wzrostu. Kiedyś już ładnie wiele zrzuciłam, ale podobnie jak Adka wszystko powróciło.
Wiem jak cięzko trzeba zapracować nad tym by mniej ważyć i jak bardzo łatwo to ucieka, nie wiadomo nawet kiedy.
Liczę bardzo na Wasza wsparcie i porady.
basiorr88- witamy.
Pewnie, że będziemy Cię wspierać.