Kasiula, ale po co ważyć się codziennie? To naprawde może człowieka dobić... Ja potrafiłam przybierać na wadze dwa, trzy dni pod rząd, a jednak w co tygodniowym ważeniu waga pozwalała przesunąć suwaczek w tym właściwym kierunku
Teraz jakoś nie czuję strasznej presji, żeby szybko schudnąć, widocznie wiek robi swoje
Ale kiedy odchudzałam się te kilka lat temu, bardzo się pilnowałam, żeby jednak nie wyciągać wagi zbyt często - jeżeli nie malała lub malała zbyt wolno, nie mówiąc już o wzroście, potrafiłam koszmarnie się podłamać i rzucić na jedzenie, żeby chociaż w ten całkowicie bezsensowny sposób poprawić sobie humor. Na kilka minut. A potem koszmarny kac moralny
Waga to zło
Życzę upragnionego wyniku
