Witam wczorajsze menu nie będę pisała bo było i winko i placek drożdżowy,chociaż do podwieczorku było dobrze.Byli goście i poległamale się biorę dalej do dzieła i nie dam się żarłaczowi
Witam wczorajsze menu nie będę pisała bo było i winko i placek drożdżowy,chociaż do podwieczorku było dobrze.Byli goście i poległamale się biorę dalej do dzieła i nie dam się żarłaczowi
Witaj
Grrratttuuuuuuuuluję!!!!! spadeczku,
najważniejsze że spada ---a jak spada to jest b.dobrze
i tak przemknełaś się w świat dziewiątki----
to teraz odliczamy....99,98,97.........i tak dalej urywamy
polecą polecą.................poradzisz sobie Krysiu
pozdrawiam ..........miłego dnia życzę..........
Czasami chyba trzeba odpocząć
No taki nasz los niestety
Mam motywację więc wytapianie in progress
Witam,już dwa dni nie pisałam menu.Wstyd mi bo wczoraj znowu poległam,chyba potrzebny mi porządny kopniak abym się opamiętała.
Wczoraj pod wieczór myślałam że zjem lodówkę.
Ale tak jest jak się nie jadło śniadania i je białe pieczywo,dziś już piekę sobie chlebek na zakwasie i myślę że wszystko wróci do normy.
Ja tak późnym wieczorem, koło 21-22 też robię się głodna, ale jeszcze ani razu nie uległam
Jak już wchodzisz do kuchni zeby pomyszkować, to najpierw nastaw wodę na herbatę, zmyj gary, pooddychaj przy otwartym oknie chociaż chwilę, napij się szklankę wody, zaparz tą herbatę w międzyczasie. Odwleczesz w czasie, a może i ochota minie
Raz tylko jak ostatni posiłek miałam o 16, potem coś mi wypadło i się okazało, ze jest po 22, a ja zasnąć nie mogę z głodu to wzięłam wafla ryżowego, całe 27kcal ale pomogło
Mam motywację więc wytapianie in progress
Ja jadłam wczoraj ok. 18,30 - niestety plany sie zmieniły i dotarłam do domu nie tak jak planowałam.
Jak mieszkałam sama to nie miałam problemów z jedzeniem , bo prawie nigdy nic w lodówce nie było , no chyba, że swiatło )
Teraz lodówka pełna , w szafkach też można coś wyszperać i znacznie trudniej jest , zwłaszcza jak domowicy coś tam jedzą.
Witam,jestem już jestem,miałam dwa dni urwanie głowy.Moja rodzinka umie mi dostarczyc zajęć.Najmłodszego wysłałam na wycieczkę do Karpacza i mam trochę luzu.
Dieta jest ale się pogubiłam,nie wyrabiam z godzinami,opuszczam posiłki a potem jestem głodna.
Żle jem.Poszukałam dziś notatek na temat zdrowego odżwiania z diety punktowej,tam można jeść wszystko tylko trzeba się zmieścić w określonej ilości punktów.
Naprawdę nie ma tak mało do jedzenia,uważać tylko trzeba na pokarmy wysoko punktowe.
Wiesz co,ja od jakiegoś czasu jem wszystko tak inni domownicy na obiad
tylko,w dużo mniejszych ilościach,(np.miseczka zupy ok.280mil.,lub tyle co zmieści się na talerzyku deserowym(przy tzw.drugim daniu) cały czas chudnę
Ale jestem taka zadowolona bo nie rezygnuję z potraw które lubię,
rzecz jasna przemycam na talerz więcej warzyw ale jak wszyscy jedzą schabowego to ja też ale tylko pół kotleta
Dzisiaj mam bigos staropolski, zjadłam tą moją miseczkę i jestem taka szczęśliwa bo go uwielbiam
Wydaje mi się że najważniejszy to umiar,
POZDRAWIAM.........
Też staram się jeść to co moi domownicy,jakbym miała przy mojej rodzince jeszcze sobie osobno gotować to bym z kuchni w ogóle nie wychodziła.Nie wiem czy teraz jem mniej wiem tylko jedno że staram się jeść w określonych godzinach.