25 lat. Grubasek i łakomczuch z potencjałem silnej woli. Osóbka o gabarycie XXL zdołowana swoją tłustą sytuacją. Od zawsze małe pulpeciątko. Tuż po uzyskaniu pełnoletności duży pulpet. Ma lepkie łapki i kleją się do nich chipsy, czekolada milka i inne kaloryczne niestosowności. Pragnie być szczupła, ale wszystko odkłada na jutro. "Jutro" tak fałszywie rozgrzesza jej sponiewierane złymi kaloriami sumienie...(generalnie pojęcie "jutro" trwa u niej wiecznie...w zasadzie do chwili przed założeniem nowego wątku na forum z silnym postanowieniem).
Na dzień dzisiejszy 169 cm i ok 105 kg na wagowej wyroczni.
Mam plan. Nie zawaham się go użyć!
Witam wszystkich towarzyszy
![]()