Dlatego ja też nie znoszę diet pt. "w piątek o godz. 18.00 zjedz szparagi. Nieważne, czy będziesz głodna. Nieważne, czy je lubisz. Nieważne, czy będziesz w pracy albo w pociągu. Masz zjeść szparaga. Inaczej twoja dieta legnie w gruzach"Nigdy mi się nie udało wytrzymać na gotowych jadłospisach. Poza tym one zakładają, że a) jesz sama albo twoja rodzina je dokładnie to samo b) masz bardzo elastyczny dzień albo mnóstwo wolnego czasu c) lubisz wszystkie produkty w jadłospisie i możesz je bezproblemowo kupić. W realiach przeciętnej Polki, kiedy musi ugotować obiad dla siebie i rodziny po pracy albo przed pracą, z tego co dostanie w najbliższym markecie, robi się "nieco" inna historia...
![]()