3Lubią to
-
Szczypawica 2013r.
Dzień 1 ( 1b )
Rok 2012 zakończyłam wynikiem -15kg. Tak mniej więcej.
W maju startowałam z pułapu 105kg, ale wczesną wiosną mam zanotowany wynik nawet 107,7kg.
Doszłam do wagi 86kg, ale odbiłam do 90kg.
Teraz ważę ok. 90kg.
Myślę, że może nawet 91, ale dopiero jutro dokładnie się zważę.
Natomiast dietę rozpoczynam już dziś.
6 stycznia 2013r – pierwszy dzień diety.
Ostatnie tygodnie to była przerwa, taka na wpół zaplanowana. Jak zaczynałam „przerwę” to ważyłam ok 89kg, przed świętami i sylwestrem i planowałam nie przekroczyć 90.
I myślę że za bardzo nie przekroczyłam, gdyż teraz po obiedzie i w ubraniu mam 92kg.
Zdecydowałam się na dukana
Znanego mi koleżkę.
No i dziś mam 1 dzień. Nie w poniedziałek, nie od kolejnego miesiąca, a dziś, w niedzielę 6 stycznia.
Nie miałam za dużo produktów, ale się obkupię i pogotuję sporo na najbliższe dni.
Mój synek ma grypę jelitową którą znosi bardzo ciężko. Wezmę zwolnienie aby się o niego zatroszczyć, a przy okazji zajmę się swoją dietą. Takich kilka dni skupienia na przepisach, na diecie, na odchudzaniu dobrze mi zrobi. To będzie taki start w nowy rok.
Co chcę osiągnąć?
25 tygodni do końca czerwca.
25 kilo w dół.
Chcę zakończyć odchudzanie w tym roku raz na zawsze. Wagę planuję w okolicach 65kilo.
A potem utrwalanie i pilnowanie wyniku. Ustalę sobie jakiś nieduży margines „błędu”. Ale to potem....
Nie wiem czy cały czas będę na białkowej. Zobaczę. Póki co zaczynam właśnie tak.
Dieta jest najważniejsza, ale zamierzam nadal chodzić w poniedziałki na taniec brzucha i dołączyć do tego jeszcze jeden dzień aktywności – albo siłownia w piątek, albo zumba w czwartek...zobaczymy. Od wiosny chcę też wrócić do roweru i pedałować do pracy.
A teraz cele. Broniłam się przed tym, ale mam ochotę je „ustawić”:
1 luty – 85 kilo
1 marca – 81kilo
1 kwietnia – 77kilo
1 maja – 73kilo
1 czerwca – 69kilo
1 lipca – 65kilo
Kurcze, ale długa droga przede mną.
Póki co skupiam się na najbliższym celu 1 luty 85 kilo.
Oj to będzie długi wpis.
Napiszę jeszcze dlaczego zakładam nowy wątek. Tamten nazywał się „Szczypawica na diecie pod drzwi”. To głównie dlatego, bo teraz (póki co) nie korzystam z posiłków pod drzwi.
Ale też dlatego że mam ochotę coś zacząć od początku.
Co było fajne w 2012r?
- Pies. Wspaniały piesek, który dołączył do naszej rodziny.
- Zrzucenie 15kilo.
- Sukces w pracy pod koniec sierpnia
- Duże ocieplenie stosunków z mężem
- Częste kontakty z mamą
- Fajne wakacje, cudowne święta i świetny sylwester
- Dotrzymanie obietnicy noworocznej 2012 (raz w tygodniu wychodzę z przyjaciółką na miasto)
- Polepszenie w sytuacji dzieci w szkole (koledzy, nauka)
- Taniec brzucha i rower

Postanowienia na 2013:
- raz na kwartał wyjście z przyjaciółmi na mega imprezę w Trójmieście
- kontynuowanie tańców i wyjść z przyjaciółką
- schudnięcie 25kilo
- rower od wiosny
- w weekend min. 1 długi spacer z psem w lesie lub plażą (dopóki można)
- częściej odwiedzać babcię
No to Szczypawica zaczyna.........
-
Odp: Szczypawica 2013r.
Bardzo ambitne cele sobie postawiłaś, ale widzę, że jesteś bardzo zdeterminowana. Wszystko sobie przemyślałaś, na pewno dasz radę. Życzę powodzenia i zdrowia dla synka. Trzymam kciuki
-
-
-
Odp: Szczypawica 2013r.
Ambitne podstanowienia, dużo już zrzuciłaś, więc napewno dasz radę. 
Będe zaglądać i dopingować
-
Odp: Szczypawica 2013r.
Ja też jestem na dukanie, możemy się razem wspierać
Zrób sobie test dukana z Polskiej strony [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Trzymam kciuki
-
Odp: Szczypawica 2013r.
Witam i po awatarku / ja swój zmieniłam / poznaję że jesteśmy na tym forum od dawna.Ja wróciłam po długiej przerwie i z dużym nadbagażem.Tym razem nie robię Dukana tylko MŻ plus jak najwięcej ruchu. Nie mam tak ambitnych założeń spadkowych bo nie chcę się zniechęcić.Wolę powoli a trwale.
Pozdrawiam i podglądam.
-
-
Odp: Szczypawica 2013r.
Witam i ja w nowym wątku. Powodzenia!!!
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
-
Odp: Szczypawica 2013r.
Uee... Ja się krzywię niemiłosiernie na dźwięk: "Dukan", głównie dlatego, że według mnie napychanie się do oporu mięsem i nabiałem jest samym złem dla organizmu
. Ale, pal to licho - oby Ci posłużył
. Trzymam kciuki za rok 2013! Strasznie przyjemnie się czytało to: "Co było fajne w 2012r?". Cieszę się, że udało Ci się tyle rzeczy!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum