Przyznam się bez bicia, codziennie to samo. Wstaje rano i mówię sobie- dam radę. Dzisiaj będzie początek mojego nowego życia! Żegnajcie słodycze, niezdrowe tłuszcze i inne puste kalorie- Do zobaczenia nigdy! Chcę być szczupła- będę szczupła- nie przez miesiąc, nie dwa. Tym razem nie zaproszę mojego nieodłącznego towarzysza diety- efektu jo-jo. No i jak to się kończy? Ano, motywacja zaraz mnie opuszcza, a w głowie świta myśl " Jutro też jest dzień." No i tak w kółko.
Jestem pączkiem, tłustym okrągłym pączkiem. Brzuch na stałe połączył mi się z boczkami. Uda to nie uda, ale balerony, a ramiona to trzęsąca się galaretka. Jak mam żyć ? Babeczki, pomóżcie mi. Zaraźcie mnie trochę swoją motywacją!