To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To jest kontynuacja wątku: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
heyka
tak się plącze, plącze po tym forum więc postanowiłam wreszcie znaleźć tu miejsce dla siebie i swoje wywody :) jakoś tak słowo pisane do mnie przemawia i pomaga w mojej kulawej motywacji.
otóż....
po wielu próbach, cudach i innych takich postanowiłam postawić a ruch. ruch w dużych ilościach :)
czyli wyciągam ciężką artylerie zakupiłam karnet na fitness i tak tuptam posłusznie już od 2,5tygodnia. do dietetyka wybieram się po świętach (sama się nie oszukuje że nagle wszyscy będą wigilijne potrawy zajadać a ja coś tam z listy), chociaż przyznam że coraz bardziej mnie do niego ciągnie.
stwierdziłam że nie kombinuje z dietami teraz - nie można takiego szoku fundować organizmowi. jem wszystko na co mam ochotę. czyli o dziwno nie ruszam słodkiego (nawet smakowych jogurtów), białego chleba i różnych takich niezdrowych rzeczy. Nawet nie spodziewałam się że mój organizm jest tak inteligentny że sam z siebie odrzuca teraz takie potrawy<wow>
Oczywiście są też negatywne zaskoczenia. bo przecież musiałam się spektakularnie zagłodzić na wstępie ;/ i to nie żebym do tego dążyła specjalnie - cały czas jadłam tyle na ile miałam ochotę. ale okazało się jakim syfem żywiłam się do tej pory. może to i wystarczało kiedy nie robiłam nic ale przy zwiększonej dawce ruchu nagle padłam i praktycznie na nic nie mam siły. ale pracuje nad tym i mam nadzieję ze niedługo wyjdę na prostą :)
kurcze marzy mi się żeby tą piąteczkę zobaczyć na wadze do kwietnia :)
a dzisiaj znowu na spinning :)
---------- Wiadomość dodana o 11:34 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 11:06 ----------
a i gdyby ktoś chciał naprawdę się wymęczyć to polecam Race Walking. wczoraj próbowałam i nie dałam rady ;/
ale twardka będę. póki co będę łaziła 2razy w tygodniu żeby organizmu nie zajechać ale kiedyś przetrwam całe zajęcia. teraz niestety rozbijałam sobie trening bo musiałam robić przerwy.
swoją drogą byłam ostatnio na orbiterku który powiedział mi że przebyłam 14km i spaliłam jakieś 50kcal ;/ tragedia. nawet nie wiedziałam że intensywność ćwiczenia ma aż taki wpływ na efektywność.
start: 14.11.2011 - FAIL!
start II: 1.07.2013 - FAIL!!
start III: 25.04.2014 .....
https://forum.jestemfit.pl/xxl-2...czesc-1-a.html
już, już wchodzę i melduję :)
Kurcze... i poszło... orzeszki wykończyłam i..... żołądek mi siadł....
Wczoraj poszłam na siłownie ale aż mi słabo od tego brzucha było. Dałam radę i myślałam, że może jakoś to rozćwiczę. Ale w nocy obudził mnie tak straszny ból, że ze 4h skręcałam się w 8paragrafów zalana łzami. Dzisiaj od rana dalej jest źle. Niby jadłam, jakiś tam rumianek piłam i teraz już jestem w stanie chwile ustać, ale ogólnie cały czas mnie mocno boli. Już kurcze nie chce żadnych orzechów. Na samą myśl mi się wszystko cofa ;/ Kurna... łakomstwo ;/
A jeszcze dzisiaj byłam na targach zoobotanicznych (moja fundacja ma tam stoisko a ja jestem nadzorująca wszystko). W sumie dużo tam nie porobiłam bo siedziałam skulona w kącie ale być musiałam. Na śniadanko zjadłam kukurydzę gotowaną, później kaszę jaglaną z fasolką i sałatką, a później był catering :)
2lampki wina poszły (ale to na żołądek chyba dobre co? :> ) No i z 6 tych takich wieśniackich kanapeczek w wersji mini. Czyli wszystko to czego nie jem - bułeczka z serkiem :) za to na ciastka się nie połakomiłam :)
start: 14.11.2011 - FAIL!
start II: 1.07.2013 - FAIL!!
start III: 25.04.2014 .....
https://forum.jestemfit.pl/xxl-2...czesc-1-a.html
nooooo wygnali mnie z mojego wątku :P
Nieeee senesy nie wchodzą w grę. Ja tego nawet na zdrowo pić nie mogę
Zubera pije - jeżeli on nie da rady to serio - tylko amputacja.
Teraz zuberek, przed snem jeszcze sobie glinkę zapodam (tam musi chyba być ze 2h przerwy) i musi mi pomóc.
I plisss... nie pytaj ile tych orzeszków było..... ogólnie nie była to ludzka ilość
start: 14.11.2011 - FAIL!
start II: 1.07.2013 - FAIL!!
start III: 25.04.2014 .....
https://forum.jestemfit.pl/xxl-2...czesc-1-a.html
hehehehe ludzka nie ludzka ważne że troszke lepiej się czujesz
Widzę, że zrobili Ci już drugi wątek. No, no
Że łakomstwo nie popłaca wiem już po sobie, nie raz przez to cierpiałam. Trzymam kciuki za Twój brzuszek
Ładnie się załatwiłaś tymi orzeszkami. Mi też się to kiedyś zdarzyło ale cierpiałam tylko jeden dzień. Czopuje jelita to cholerstwo jak się w za dużych ilościach wpałaszuje. Nie jest w stanie żołądek tylu soków trawiennych wyprodukować ile potrzeba by się tego pozbyć. Jedyna recepta - odczekać .
Mam w każdym razie nadzieję, że dziś już lepiej
Udanego dnia słonko .
Kochana, co ja czytam, znowu się załatwiłaś orzeszkami?
I jak tam się czujesz? mam nadzieję, że już lepiej co? powiedz że lepiej...
Rany mysza, jak Ty masz takie bóle że Cię w nocy tak skręca to Ty do lekarza mykaj...
Trzymam kciuki, cobyś szybciutko wróciła do bezbolesnego stanu !! daj tu szybciutko znać...
Kolejny dzień targów za mną
Jeszcze jutro (a jutro mam wykład) i koniec
Na żołądek najlepiej jednak Zuber działa - jak nic nie rusza, to on pomoże Fakt, że brzuch mnie przestał boleć dzisiaj ok 16:00 a i tak w sumie cały czas go czuję. Ale już nie skręca mnie z bólu. Teraz po prostu muszę dojść do siebie - jednak to obciążenie było mega.
Niestety - cały dzień na targach - dieta zerowa. Na śniadanie zjadłam sałateczkę, później jabłuszko, ale na miejscu już musiałam coś. Oblazłam całą okolicę i niestety - jedyne co było to zapiekanka albo frytki ;/ wybór naprawdę znakomity ;/ tak więc wciągnęłam tą zapiekankę ;/ Teraz trochę brokuła i sałatki (pewnie wreszcie swój koktajl ze spiruliny zaraz wypije) i zabieram się za ten wykład
Dzięki dziewczynki za wsparcie. Jeszcze jutro ogarnę i ponadrabiam wszelkie zaległości na forum
Jutro zakupy kwiatków mięsożernych ciekawe czy ubije kolejne :P
start: 14.11.2011 - FAIL!
start II: 1.07.2013 - FAIL!!
start III: 25.04.2014 .....
https://forum.jestemfit.pl/xxl-2...czesc-1-a.html