Dziewczyny !!!
Sięgnęłam dna. Dosłownie. Na wadze prawie 100kg (174cm), 35 lat. Od tygodnia zaczęłam znowu ćwiczyć nie przeżeram się ,a waga niestety ani drgnie. Czas więc na własny wątek, na raport z tego co zeżarłam, bo w oczekiwaniu na "do lata schudnę" lato mnie zastanie z wagą pond 100kg. Główne problemy to pieczywo i podjadanie między posiłkami.
Zaczynam więc dietę po raz..... nie wiem już który, ale wiem że nie chcę być już grubasem.
Założenie - dieta 1400-1600kcal + ćwiczenia.