Strona 1 z 33 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 327
Like Tree142Lubią to

Wątek: Z każdym dniem zmieniam się!!

  1. #1
    fendii jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-02-2014
    Mieszka w
    Tu i tam
    Posty
    179

    Domyślnie Z każdym dniem zmieniam się!!

    Na imię mi Joanna. Mam 27 lat i ważę 144.1 kg. 144 kilogramy nieszczęścia, kompleksów, niezadowolenia. Udzielałam się kiedyś na tym forum, pod innym nickiem i szczerze mówiąc był to jedyny okres w moim życiu, kiedy udało mi się zrzucić jakieś tam kilogramy. W momencie, kiedy odpuściłam sobie pisanie, zaczęłam usprawiedliwiać coraz to częstsze napady obżarstwa i odkładać moment opanowania „na jutro, na jutro, na jutro”. Wiecznie na jutro, nigdy na dziś. Nie wiem dlaczego zwlekałam prawie 3 lata z powrotem na forum. Pamiętam jak uwielbiałam przesuwanie suwaka w prawą stronę, uwielbiałam wchodzić tutaj i widzieć, że moje posty nie pozostają bez odpowiedzi, poznałam tu kilka naprawdę sympatycznych dziewczyn. A później się po prostu poddałam. Poddawałam się każdego dnia, przegrywałam z głodem, przegrywałam z brakiem silnej woli, przegrywałam z emocjami, które zażerałam.

    Chciałabym kolejny raz stanąć do walki z samą sobą. Nie mam już w życiu nic do stracenia. Jestem na dnie. Jestem nieszczęśliwa, samotna, niepewna siebie. Nie zawsze taka byłam. Ludzie mieli, być może dalej mają mnie za osobę dość pogodną, otwartą, ale to tylko pozory. Ja tak naprawdę chciałabym zniknąć. Czasami marzę o tym, żeby stać się niewidzialną. Najchętniej zaszyłabym się w domu i w ogóle nie wychodziła do ludzi. Mam beznadziejną pracę. To głupie, ale wydaje mi się, że nie mam lepszej przez moją wagę. Nie jestem dla pracodawcy atrakcyjnym pracownikiem, widząc mnie, zapewne myśli o tym, jaka jestem leniwa i odrażająca. Przekonałam się o tym niejednokrotnie. Wysyłając aplikacje na przeróżne stanowiska, zostawałam zapraszana na rozmowy. A później…widziałam to wyraźnie. Widok osób odpowiedzialnych za rekrutację, które zadawały mi pytania jakby od niechcenia, z góry wiedząc, że takiej osoby jak ja nie potrzebują. Po kilkudziesięciu takich rozmowach naprawdę się załamałam. Każda kolejna rozmowa jest dla mnie jak skazanie. Jestem z góry przekonana o tym, że nic z tego nie będzie, boję się oceniania, zwyczajnie brakuje mi wiary we własne siły i możliwości, czuję się nic nie warta. Z tego i wielu innych powodów ograniczyłam mocno spotkania z przyjaciółmi. Nie czuję się dobrze, kiedy spotykam się z koleżankami, każdej z nich wiedzie się jakoś w życiu i układa, opowiadają z przejęciem o swojej codzienności a kiedy pada pytanie „a co u ciebie” ja zwyczajnie nie wiem co powiedzieć. Dlatego zapragnęłam jakiejś zmiany w moim życiu. Bo nie chcę się więcej zamykać w domu i w 4 ścianach marzyć o życiu, jakie mogłabym prowadzić. Jestem głęboko nieszczęśliwa, niezadowolona ze swojego życia i dojrzałam do decyzji, że zamiast zażerać swoje smutki i wpędzać się tym samym w jeszcze większe bagno i w jeszcze większą otchłań rozpaczy, warto byłoby coś zmienić.

    Kilka słów o moim odżywianiu. Jestem kompulsywnym obżartuchem. Moje jedzenie jest jedzeniem emocjonalnym. Często wpycham w siebie miliony kalorii zupełnie nieświadomie, często odczuwam głód gdzieś wewnątrz siebie, nawet chwilę po obiedzie. To nie jest głód fizyczny, nie ma takiej możliwości. Wstydzę się jeść otwarcie, przed rodzicami, przed znajomymi, przed ludźmi na ulicy. Ja pożeram w ukryciu. Znoszę do domu tony żarcia, które przemycam i pochłaniam po cichu, zamknięta w pokoju, oglądając film lub czytając książkę. Słone, ostre, słodkie, wszystko na zmianę. A później upycham gdzieś puste papiery po słodyczach, między ubraniami, w szafkach, aż uzbiera się z tego potężny wór, który później wynoszę ze wstydem, kiedy nikogo nie ma w domu. Jestem jak narkoman, jak alkoholik, chowam się ze swoim nałogiem. Nienawidzę siebie za to. Od nowego roku, w noc sylwestrową, przyrzekałam sobie poprawę. Obiecywałam sobie, że właśnie jest ten moment, że chcę coś zmienić. Dzisiaj jest 14 luty, nie wytrzymałam w zdrowym odżywianiu ani jednego dnia. Ani jednej godziny w tym roku nie przeznaczyłam na ćwiczenia. Codziennie, kładąc się spać, składam sobie obietnicę, że od jutra zmieniam swoje życie i codziennie łamię to słowo dane samej sobie. Zaczynam dzień owsianką, płatkami musli, na wodzie. W połowie dnia rzucam się na żarcie i znów powtarzam, od jutra, bo dzisiaj coś tam… i wynajduję coraz to bardziej żenujące wymówki. Od jutra, bo dzisiaj nie mam co zjeść na drugie śniadanie. To pochłonę białą bułę z masłem i żółtym serem. Od jutra, bo dzisiaj akurat jest jakiś smaczny obiad, którego chcę się nażreć. Od jutra bo mnie dzisiaj boli głowa, bo nie mam ochoty na ćwiczenia. Nie! Koniec! Nie chcę od jutra. Chcę coś zmienić. Chcę zacząć żyć! Chcę czuć się dobrze w swojej skórze. Chcę móc wejść do sklepu i kupić sobie ubranie! Chcę móc kupić kozaki, które zapną mi się na łydce! Boję się o siebie. Zauważam u siebie jakieś początki depresji i nie chcę już w niej trwać, chcę się z tego wyrwać, chcę stać się w końcu w swoim własnym odczuciu osobą wartościową.

    Wczoraj rozstałam się z facetem po 2 latach związku. Ostatnie tygodnie to była równia pochyła. Przepłakałam pół nocy, ale dzisiaj wstałam z nowymi siłami. Chyba w końcu znalazłam siły. Który dzień będzie najlepszy na rozpoczęcie zmian w życiu, jeśli nie 14 luty? W końcu chcę pokochać siebie, zrobić dla siebie coś dobrego, odżyć, wykluć się, wyjść z ukrycia. Wróciłam i będę walczyć!

  2. #2
    Awatar RUMine
    RUMine jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2014
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    37

    Domyślnie Odp: Z każdym dniem zmieniam się!!

    Świetnie, że znów powróciłaś.
    Teraz będzie tylko lepiej, tylko daj sobie szansę!
    I przedewszystkim- ile mniej więcej teraz zjadałaś? Jakiś przykłądowy twój dzienny jadłospis?
    Tylko bez żadnej ściemy! Wszystkie słodkości które zjadłaś też wypisz, byśmy znały faktyczny stan.
    Pewnie było tego sporo? Prawda?
    Dlatego nie chcę widzieć, że nagle zjadasz 1200 kcal bo to dla twojego organizmu byłaby głodówka.
    I taka moja sugestia- lepiej najeść się więcej do południa. Bogatym śniadaniem i drugiem śniadanoem by nie ciągnęło nas co chwila do jedzenia.

    Tak czy siak- powodzenia!
    Wspierać i kibicować twoim sukcesom będę!

    Tu jestem : My, Myself and I

  3. #3
    fendii jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-02-2014
    Mieszka w
    Tu i tam
    Posty
    179

    Domyślnie Odp: Z każdym dniem zmieniam się!!

    Dziękuję Ci RUMine za ciepłe słowa.

    Jeżeli chodzi o jedzenie, ja jestem w teorii mistrzowska. Skończyłam technologię żywności, wiem w jaki sposób prawidłowo zbilansować dietę, nie rzucam się na żadne tysiaczki czy diety krótkotrwałe. Nie zamierzam też liczyć kalorii, posiadam niestety skłonności do kompulsywnych zachowań i kiedy zdecydowałam się na liczenie, zamieniało się to wręcz w obsesję. Tym razem zamierzam po prostu jeść rozsądnie i co najważniejsze, wyeliminować słodycze, do których mam przeolbrzymią słabość.

    Dzisiaj w ramach pierwszego dnia nowego życia odkurzyłam orbitrek, który od dawna robił mi jedynie za wieszak na torebki. Było mi potwornie cięzko. Przejechalam 30 minut i padłam. Trochę mi żal kondycji, jeszcze w zeszłym roku bez wielkiego bólu kręciłam 60 minut i byłam z siebie dumna, no ale nic, teraz też mam nadzieję, że za jakiś czas przyjdzie mi to bez problemu. Jestem podwójnie zadowolona, bo mam okres, boli mnie brzuch i tym razem nie szukałam sobie wymówek tylko wsiadłam i jechałam .

  4. #4
    Awatar RUMine
    RUMine jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2014
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    37

    Domyślnie Odp: Z każdym dniem zmieniam się!!

    Orbiterek odkurzony więc teraz częściej trzeba z niego korzystać a wiedzę z teorii przenieść na praktykę

    Tu jestem : My, Myself and I

  5. #5
    Awatar mamusia87
    mamusia87 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    26-06-2013
    Posty
    640

    Domyślnie Odp: Z każdym dniem zmieniam się!!

    Bde zagladac do ciebie. Tez mam duzo do zrzucenia. Suwak mam nieaktualny, bo obecnie mam wyzsza wage. Zycze powodzenia i mam nadzieje ze szybko sie nie poddasz. Jestesmy w tym samym wieku. Wieczorkiem wpadne na dluzej. Udanego dnia.

  6. #6
    fendii jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-02-2014
    Mieszka w
    Tu i tam
    Posty
    179

    Domyślnie Odp: Z każdym dniem zmieniam się!!

    Dzień dobry .

    Dzisiaj obudziłam się rano pełna energii, zjadłam śniadanie i zanim na dobre rozpoczęłam dzień, wskoczyłam na orbiego i przepedałowałam 40 minut .

    Teraz planuję wyskoczyć na jakieś zakupy, żeby brak zdrowego jedzenia w lodówce nie pchnął mnie w kierunku tego niezdrowego. Miłego dnia Wam życzę .
    pani_sowa lubi to.

  7. #7
    Awatar la_libertad
    la_libertad jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    03-06-2010
    Posty
    3,001

    Domyślnie Odp: Z każdym dniem zmieniam się!!

    Cześć Joanno
    Fajnie, że wróciłaś na forum - to pierwszy krok do sukcesu. Bo forum naprawdę bardzo pomaga.
    Wszystko doskonale wiesz co i jak, to teraz tylko wprowwadzić teorię w praktykę i będzie super.
    A co do kompulsywnych obżartuchów... To dużo nas tutaj

    Będę wpadać, jeśli pozwolisz

  8. #8
    Wiola1000 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    04-02-2012
    Posty
    166

    Domyślnie Odp: Z każdym dniem zmieniam się!!

    Hej :-)Fajnie,że zaczęłaś.
    Przeczytałam pierwszy post..jakbym czytała o sobie...tylko że ja nie umiałam tego napisać..mam to wszystko w środku w sobie.
    Dobry start.No i ten orbitek.Będzie dobrze,trzymam kciuki,będę wspierać dobrym słowem :-)
    Jakie zmiany będą w diecie?

  9. #9
    Awatar Kiszona
    Kiszona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-02-2014
    Posty
    48

    Domyślnie Odp: Z każdym dniem zmieniam się!!

    Hej! Dużo z tego co napisałaś ma odbicie gdzieś w mojej duszy, do tego stopnia, że się wzruszyłam nad naszym podłym losem. Ale nie ma co się rozczulać nad sobą, trzeba naprawić to co się zawaliło i cieszyć się z sukcesów, tych małych które już osiągnęłyśmy i tych dużych, które dopiero nadejdą Życzę Tobie masę energii, wytrwałości i nigdy nie gasnącego zapału

    Cel I czyli 10% mniej:

    Tutaj o mnie: dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-20-kg-i-wiecej/15504-minuta-w-ustach-godzina-w-zoladku-a-cale-zycie-w-biodrach.html

  10. #10
    Awatar basterka20
    basterka20 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-01-2006
    Mieszka w
    Essen
    Posty
    579
    Wpisy na blogu
    7

    Domyślnie Odp: Z każdym dniem zmieniam się!!

    fendi będzie dobrze , najważniejsze że jesteś tutaj z nami to pierwszy krok , dalej pójdzie już z górki. Kiedyś Ci się udało i teraz też się uda.
    Przykre jest to jak ludzie traktują osoby otyłe , przykre jest to że na rozmowach o prace oceniali twój wygląd a nie to co potrafisz. Ale nie martw się będziesz dobrze wyglądać i nie ma co się nimi przejmować , każdy kto ocenia człowieka po wyglądzie to pajac !

    Unikanie przyjaciół ograniczanie spotkać boże jak ja to znam , w pewnym monnecie zdałam sobie sprawę że nie mam już nikogo i to właśnie przez moją wagę bo się wstydziłam odwiedzać i zapraszać koleżanki szczupłe piękne . Wstydziłam się tego by ktoś miał mnie oglądać. Ale powiedziałam sobie dość , nie będę gorsza i nie będę odmawiała sobie przyjemności , tak jakbym się ocknęła, pojechałam do jednej znajomej do drugiej były zaszokowane moim wyglądem ale powiedziałam , tak przytyłam i co mam z tym zrobić przecież się nie powieszę . Oczywiście mówiłam to z żartem one zaakceptowały mój wygląd a ja znowu otworzyłam się dla ludzi. Spróbuj i ty tak zrobić , na pewno jesteś sympatyczną , fajna kobitką korzystaj z życia , ciesz się nim . A my w tym czasie pomożemy Ci schudnąć
    Zabraniam Ci być nieszczęśliwą , otwierasz nowy etap w swoim życiu. Zaczniesz być nowym człowiekiem . Spełniającym swoje marzenia i dążącym do celu. A w między czasie będziesz się cieszyć dietą i będziesz dumna z siebie że robisz coś ze swoim życiem. Coś bardzo pożytecznego

    Ja też byłam kompulsywnym obżartuchem , nie cały czas , miałam takie napady pół roczne a potem znowu jadłam jak normalny człowiek tyle że słodycze . I potem znowu tak się zajadałam i czułam się jakbym była w nałogu.
    Te papiery upychane po kątach , też to przerabiałam chowałam przed mężem , przed rodzinną . Nie jesteś sama kochana wiele z nas to przerobiło Ale można sobie z tym poradzić , zobacz na suwaczki dziewczyn mnie to niesamowicie motywuje im się udało mi tez się uda.
    Nastw się optymistycznie , ciesz się tym co robisz. Jest 5 posiłków co 2 co 3 godzinny zobaczysz wejdzie ci to w krew ja po tygodniu nie miałam już ochoty na słodkie a teraz czuje się świetnie , chudnę jestem szczęśliwa a słodycze a sosy ? a inne pyszności nie istnieją nie ma ich dla mnie. Nawet jak zdarzył mi się ohydny , obiad parowane warzywa i mięso i coś tam jeszcze mówię sobie , robisz to dla tych wymarzonych 65 kg co jest ważniejsze sos czy super figura ? Kochana dasz radę , zobaczysz , dasz !
    Ostatnio edytowane przez basterka20 ; 15-02-2014 o 22:33
    Rashmi lubi to.
    Tutaj jestem - I znowu startuje


Strona 1 z 33 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •