Zgłaszam się...po wielu dniach,ale się zgłaszam na posterunku.
Jako usprawiedliwienie mogę napisać tylko tyle, że codziennie myślałam o diecie. Jakie to wszystko jest dziwne...
Z każdym cukierkiem, kostką czekolady miałam wyrzuty sumienia. Ale żeby zrezygnować? W życiu....
Dlaczego jestem taka słaba ?tak szybko się poddaję ...
Próbowałam już przecież wszystkich sposobów. Ale bez wkładu własnego żadna dieta, żadne płyty z ćwiczeniami, czy książki pomagające schudnąć po prostu nie pomogą.
Ale jestem tu, znowu - w nowym domku, żeby troszkę się odciąć od tamtego.
I zaczynam od teraz. Bo waga wskazuje 101,2 kg. więc jeszcze nigdy nie było TAK ŹLE.
Dieta - MŻ, bo jak już mi coś wychodziło, to tylko tym sposobem.
I więcej ruchu. DUŻO więcej ruchu.
No to kochane, ponownie proszę o wsparcie... Dużo wsparcia, bo jeśli ma się udać, to TYLKO z Wami![]()