Schudnij - wygraj zdrowie! - Część 22

[GorzkaKawa12]

Witam wszystkie nowe i stare :-) :-) :-) koleżanki :-)

Nie wytrzymałam i zwazylam sie dzis :-) Chudne szybciutko bo od wczoraj aż 3 kg. Wczoraj ważyłam już 142 kg, a dziś 139.3kg :-) :-) :-) :-)

Jestem zadowolona,ze wróciłam, bo w szybkim tempie tyłam, a tak przynajmniej mam swiadomość,ze nie zmarnowałam wszystkiego...

Ćwiczycie coś?

[Kwasiarka]

Ja ćwiczę tak jak każą 3x w tygodniu. Tylko zamiast bieżni mam sam rowerek, bo w styczniu złamałam stopę i do biegania to jeszcze daleko u mnie + mam fizjoterapie 2x w tygodniu (do poprzedniego tygodnia miałam 3x) na moją stopę ale tam to za wiele się nie męczę, bo to głównie masaże i jakieś proste ćwiczenia :P
Ciężko jest z tymi ćwiczeniami, kondycja zerowa 2 miesiące spędzone w gipsie w łóżku też nie pomogły :P ale jakoś się staram dać radę

[katty1512]

ja kiedys mialam podejscie do gacy, ale nie dalam rady przetrwac pierwszej tluszczowki... ja prawie nie jem miesa, a jadlam karczek z pomidirami.

teraz wole wolniej, ale bez jojo. jem co 3 godz. po ok. 300 kcal i jak na razie nie jestem glodna, ale od wczoraj , mam straszna ochote na slodkie. probowalam soku z sokowirowki z marchwi, jablka, pomaranczy i truskawek, ale to nie jest czekolada :/

staram sie zmobilizowac do cwiczen, za bardzo nie mam pomyslu od czego zaczac. mam remont w mieszkaniu i jak wracam po calym dniu pracy i popoludniowym etacie przy remoncie juz nic mi sie nie chce, a na pewno nie wychodzic na fitness, basen, czy chocby pobiegac... macie jakis pomysl??

[MaxiPlus]

Witam wszystkie Nowe

Ja choć uwielbiam mięso lepiej czułam się na diecie 1400-1500 kcal od dietetyka.
Dokończę ten tydzień i następny a pozniej pójdę na przemian tydzień tłuszczówki tydzień 1400kcal. Może tempo nie będzie takie ładne ale łatwiej mi będzie. Chociaż kto wie co jeszcze będzie

Co do słodkiego to proponuje cole light lub zero nawet dietetyk ( choć to nie zbyt zdrowy napój), pozwalała na szklankę dziennie.

[LexiVampire]

Ja sobie właśnie rozmyślam co będzie po Gacy.. bo tak podczytuję wątek życie po gacy i wychodzi na to, że jednak nawet kilka dni jedzenia 'normalnego' uruchamiają nasze uzależnienia i potem łatwo już popłynąć, a że kilogramy przybywają ekspresowo to chyba nikogo nie trzeba przekonywać.. Żeby się chudło tak szybko jak się tyje!
I teraz tak myślę, że chyba najlepsze wyjście to jedzenie właśnie tak jak teraz w dni białkowo-węglowodanowe.. Jest smacznie, ale jest i zdrowo. Oczywiście po wyprowadzeniu w większych ilościach. Jeżeli mi się uda, to mam nadzieję że nie wrócę do słodyczy.. Bo u mnie to jak alkoholik - jedna słodka rzecz i potem już lawina.. Chyba pora zacząć gromadzić jakieś 'fit' przepisy żeby po wyjściu móc sobie urozmaicić jedzenie, ale jednak żeby było nieprzetworzone i dietetyczne.
Dziewczyny pisały że Gaca po wyściu zaleca dietę 4 dni w tygodniu, a 2-3 dni 'uczta' czyli w miarę normalne jedzenie, ale białkowa kolacja. Ale pamiętam jak na dukanie miałam dwa dni 'uczty' w tygodniu (a tam tylko jedno danie to było) to jak zaczynałam to nie mogłam przestać. Oj ciężki to będzie system. Takie wieczne rozhuśtywanie psychiczne chyba już wolę na stałe żyć na smacznej zdrowej dietce bez obaw że wpadnę w słodyczowo-węglowodanowy ciąg i będę wiecznie głodna.. mimo że najedzona. bo tak niestety mam jak jem węglowodany w większych ilościach.

[GorzkaKawa12]

Ja na razie nie ćwiczę, ale niebawem mam zamiar coś zdziałać

[katty1512]

no ja wlasnie nauczona przykrymi doswiadczeniami, tym razem podeszlam racjonalnie. wiem, ze jak znow bede na dukanie lub innej diecie, to przyjdzie taki dzien, ze bede musiala zaczac zyc w miare `normalnie` i znajac siebie przez 2 tyg. bedzie ok. ale pozniej strace panowanie i zalicze kolejne jojo. tym razem zamierzam zmienic to co mam w glowie i podejscie do jedzenia... dietetycznka powiedziala mi, ze jak bede miala kryzys i poczuje, ze musze zjesc czekolade, to mam zjesc, tylko zeby nie byla to tabliczka czekolady, a od kolejnego posilku musze odjac te kalorie, ktore zjadlam w tym co zgrzeszylam i w zadnym wypadku nie robic sobie wyrzutow sumienia, bo wpadnie sie w bledne kolo...

[WielkaOna]

Cześć,
Musze Wam powiedzieć, że miło się czyta wasze powitania czuje się waszą obecność i wsparcie.
Pierwszy dzień przetrwałam bez większych problemów, tz byłam senna, zmęczona, bolała mnie głowa, dziwnie szybko biło mi serce więc całe popołudnie i wieczór przeleżałam w łóżku, ale co najważniejsze z dieta nie było problemu, nie czułam głodu.
Co do sportu, zawsze jak zaczynałam odchudzanie coś robiłam ze swoim ciałem, wiec i tym razem mam taki plan. Dziś-dzień 2 planuję szybki spacer albo rower tak na spokojnie – godzinę, oczywiście jeśli nie padnę, tak jak to było wczoraj.
Pierwszego dnia pilnowałam się z wodą i nie miałam z tym problemu, ale dziś bede bardzo zabiegana i chyba muszę nastawić sobie budzik w telefonie, żeby nie zapominać - bo z waszych wpisów wynika, że to bardzo ważne.

[LexiVampire]

No ja ogólnie tak luzacko podchodziłam do tej wody. Na początku to się pilnowałam, potem trochę mi się odechciało, ale widzę jednak że więcej wody = większe spadki więc się staram jakoś zmuszać choć mnie od niej już odrzuca na kilometr :P a zawsze wodę lubiłam i piłam ogromne ilości, więc nie wiem czemu tak się porobiło

[GorzkaKawa12]

Jest to bardzo smutne,ale otyłym jest się przez całe życie, nawet ważąc 60 kg...Uzależnienie od jedzenia wymaga ciągłej kontroli, szczególnie!że nie można z niego zrezygnować jak z alkoholu czy narkotyków.
Zdaję sobie sprawę z tego jak trudne jest i będzie życie z tym, ale taka jestem, choćbym nie wiem na ile terapii poszła, jedzenie będzie mną rządzić, a jedyne co mogę zrobić to kontrola siebie i wzięcie odpowiedzialności za swoje życie i zdrowie.