Wdepnęłam się przywitać po powrocieMam nadzieję że będzie dzień cudny i pełen relaksu
![]()
Miłego weekendu!
Wdepnęłam się przywitać po powrocieMam nadzieję że będzie dzień cudny i pełen relaksu
![]()
Miłego weekendu!
Hej Dziewuszki!
Ogarniam się powoli, wliczając w to również wagę.
Mała nie jest - 119,9 kg. I to po spadkach, bo było już ponad 122
Ze zdrowiem męża nie jest źle. Jest na chodzie. Rana się zagoiła. Nic się nie działo po odstawieniu antybiotyków.
W czwartek kontrola na neurochirurgii. Zobaczymy, co powie lekarz. Trzeba będzie przy okazji zapisać go na kolejną operację - plastykę kości czaszki.
Co do diety, to powolutku.
Metoda małych kroczków. Odstawiłam słodycze - prawie zupełnie.
Zdarza się, że nie mam czasu zjeść w pracy. Odpowiada mi to - zawsze mniej jedzenia na koncie.
Nie ma czasu na śniadanie - też dobrze. Patrz jak wyżej
Żadne tam regularne 5 posiłków. Raczej na wariata.
Wszystko jedno - oby tylko zadziałało, a waga spadała.
Na razie nie planuję, do ilu i w jakim czasie.
Buziaki dla wszystkich!
Badania dowiodły, że szczęścia nie daje miłość, bogactwo czy władza, tylko dążenie do nieosiągalnych celów. A czymże jest dieta, jeśli nie tym?
Raz a dobrze! Jo-jo wykluczone!
Waga mi się zepsuła. Poważnie. Pokazała 110 kilo. Chciałabym! 10-kilowy spadek w ciągu nocy
Tak naprawdę jest pewnie wzrost, bo na wczorajszą obiadokolację zjadłam za dużo pysznych kotlecików.
Wracam padnięta z pracy... I na nic już nie mam siły. Najgorzej mnie jednak wkurza brak docenienia mojej pracy.
Jest wreszcie szansa zatrudnienia dodatkowego pracownika. Będzie trochę lżej wreszcie.
Badania dowiodły, że szczęścia nie daje miłość, bogactwo czy władza, tylko dążenie do nieosiągalnych celów. A czymże jest dieta, jeśli nie tym?
Raz a dobrze! Jo-jo wykluczone!