................:::::::::::Pamietnik Pani W.:::::::::::..............

[nicoletia86]

No i znowu wracam. Co najgorsze to z nadbagazem.

Probowalam szukac wsparcia na innych forach ale wracam tutaj zawsze jak bumerang. Moze fakt, ze kiedys z forum udalo mi sie schudnac 20kg mnie to jakos magicznie przyciaga... albo wrecz czuje potrzebe odkupienia, bo skoro schudlam i kogos zmotywowalam a teraz wrocilam do punktu wyjscia (ba! punkt ten przekroczylam o 20kg ) to musze jakos zadoscuczynic?

Odchudzam sie od lat 10 i tak naprawde to dopiero teraz, jak juz podbijam pod 30-tke, zaczynam kumac o co w tym wszystkim chodzi. Nie bawie sie juz w Cambridge i inne cuda jak kiedys. Cwicze nawet troche czego kiedys bym sobie nie potrafila do glowy wsadzic (a szkoda, bo przy mojej wadze po schudnieciu 10 lat temu- 53 kg- mialabym szanse aby sobie ladnie wyrzezbic co nieco). Zamiast tego mam rozstepy, obisla jestem tu i tam (nie rodzilam )i to tylko z wlasnej winy. "A minute on the lips" mawiaja...

Co mi sie podoba to to, ze ludzie zaczynaja konkretniej o tym wszystkim gadac. Na internecie jest masa blogow, filmow na youtube, insanity, Chodakowskich itp. Kiedys byl callanetics i jakies tam aerobic sessions z Paniami, ktore wygladaly jak z teledysku do piosenki "Call on me" Prydza. Kiedys sie jadlo 1200kcal i kazda dodatkowa kaloria to byl placz, przy lodowkach w tesco sie stalo po pol godziny szukajac jogurtu z najnizsza zawartoscia tluszczu. Glupota? Pewnie. Po 10 latach wiem, ze im mniej tluszczu tym wiecej cukru. Kiedys byly Panie- KasiaCz, Waszka (Waszka chyba jeszcze jest?). Panie cwiczyly, rzezbily a reszta niedowierzala. Reszta tlukla 1000kcal na tydzien i sie cieszylysmy, bo waga leciala a Panie Kasia i Waszka wiedzialy jak temat ugryzc.

No coz. Czlowiek sie uczy na bledach. Trzeba wziac sie za siebie ostro. Trzeba w koncu zgubic te 20+ kilo. Zaczynam.

[Pamazb]

Fajnie ze jesteś na pewno się uda ja tez mam do zrzucenia ponad 20 kg także do boju

[monika603]

przydreptałam i będę wspierać
to do dzieła !!

[AnaAna]

ooo ja pamiętam te czasy calaneticsu miałam w domu nawet kasetę video
i te Panie też pamiętam w getrach a na wierzchu koniecznie jakiś jasny błyszczący strój jednoczęściowy

teraz trochę inaczej to wygląda

doskonale Cię rozumiem, też dopiero z wiekiem zrozumiałam istotę odchudzania, wiem już jak to robić - idzie wolniej niż 8 lat temu, ale idzie
życzę powodzenia

[fruktelka]

Waszka jest na forum!!! I super sobie radzi.
KasiCz dawno nie było, a szkoda:-(
Rzeczywiście zmieniło się patrzenie na odchudzanie, ale jeszcze jest sporo osób, które się upierają na 1000 czy 1200.
Życzę powodzenia!

[katarina914]

tez tesknie za Kasia Cz. ...

Nicoletia witaj oj pisałysmy 3 lata temu
ja tez jak bumenang wracam na forum, nie da rady bez
trzymam kciuki i bede zagladac tak czesto jak sie da

[nicoletia86]

Helol witam w moich skromnych prograch

Katerina o tak, pamietam ty tez emigrantka czy cos sie zmienilo?

Boze jak u nas goraco Mowia Anglia czyli zimno, deszcz... o co to to nie. Upaly sa juz drugi tydzien, Anglicy nie przyzwyczajeni, my nie przyzwyczajeni, bo od 8 lat tu mieszkamy i z reguly temperatura latem nie przekracza 21st ale ostatnie dwa lata sa "okropne". Szczerze mowiac to prawie zapomnialam co to znaczy sie pocic do ostatniego miesiaca A koty moje... jakby potrafily gadac to chyba by mnie zbesztaly, bo jedno okno otwarte (tylko w jednym mamy kratke... nie ma kratki to kot sobie "spacerki" z 2 pietra na dol robi, ktore sie koncza zlamana miednica i odgryzionym czubkiem jezyka :P). Tak czy inaczej jest mi goraco i jest mi z tym zle i sie kleje i w ogole ble.

Jedzeniowo ok. Zjadlam. Nie wiem ile, bo nie licze. Teraz wsuwam czeresnie chociaz te angielskie czeresnie to polskich nie przypominaja a wisni to tu jeszcze nie spotkalam. Dla nich czeresnie to wisnie a dla nas wisnie to wisnie a czeresnie to czeresnie no ale jakos juz sie przyzwyczilam, ze u nich to wszystko jest na odwrot

Pije sobie drinka. Takiego z puszki, pisza 79kcal. Dobry nawet taki arbuzowy. A co tam nalezy mi sie. Nie pije tyle co kiedys. Bylo w planie wino ale strasznie mnie glowa boli nawet po lampce wiec je odstawilam.

Jutro mnie mezul ciagnie na silke. Jak sobie mysle, ze w tym upale calym mam jeszcze trenowac to mnie normalnie strzela. Mezul mowi, ze najgorsze jest pierwsze 6 miesiecy a potem sie przyzwyczaimy. Co prawda to prawda Musze sie wybrac, bo mi trener trening rozpisal tylko, ze sie stresuje robic jakies pajacyki podskoki itp na silce jak tam wszyscy tacy wysportowani a ja z takim bebnem jeszcze podskakiwac mam Z kolei w domu skakac nie moge, bo mam cienkie, stare podlogi i sasiadka sie wkurza, ze jej wszystko trzeszczy. Poszukam moze jakiegos fitness blendera na spokojnie albo Ewke zrobie chociaz ten spokoj mnie wkurza. Wole cos bardzioej energicznego

Aaa zapomnialam. Spadek dzisiaj zaliczylam 0.7 kg. Musze zaczac pic wode to bedzie szybciej leciec (mam nadzieje)

Lece zobaczyc co tam u was.

[monika603]

a tak mała sugestia.
owoce staraj się jeść ale do godziny 14, - waga będzie szybciej lecieć
a no i ten drink! lanie za niego się należy! :P
i gratki za spadeczek

[nicoletia86]

Dzięki kochana. Widzisz... mój trener powiedział, że owoce tylko na wieczór a rano orzechy i nasiona? Nie polapiesz się. Każdy ma swoją teorię ☺

[monika603]

a to dziwne, bo wszędzie gdzie czytałam to mówią by owoce jeść do max 14, a nawet 12. Nigdy na noc.
No ale cóż, zobacz może jak na Ciebie będzie to działać.