4194Lubią to
-
-
Odp: Decyzja dwa tysiące czternasta. - Część 27
okropnie nadwrażliwa jestem i to w takim złym znaczeniu
byle co mnie wyprowadza ze spokojnego bytowania
stare lęki natychmiast we mnie odżywają i sypię się jak domek z kart
jak nad tym zapanować??
takie mam schizy w teamtach związku, wagi,zdrowia
był czas,ze trwałam w takim złym samopoczuciu na stałe
teraz, od jakiegoś czasu raczej funkcjonuje dobrze,ale nadal zdarzają się właśnie takie jazdy
wszystko się wtedy we mnie płoszy i najchętniej bym oczy zamkła i pod kocem przesiedziała
-
Odp: Decyzja dwa tysiące czternasta. - Część 27
Nie znam na to sposobu.
Nie pomogę Ci niestety,ale mogę coś podsunąć?
Nie wiem, wyjść na słońce? Zmienić tok myślenia na inny?
Ponoć dobrym sposobem jest wyznaczenie sobie czasu na zmartwienia, więc jak dopada schiza, to się myśli ,,teraz o tym nie będę myśleć, pomyślę między 18.30 a 19.00". To taki przykład. Odsuwanie w czasie.
I rzeczywiście potem wieczorem można pomyśleć o tych niefajnych rzeczach, ale zamknięcie w ramach czasu takich rozmyślań daje poczucie spokoju. A czasami i problem zniknie do czasu jego roztrząsania
Wiesz, to tak trochę na zasadzie Skarlet O'Hara działa ,,pomyślę o tym jutro".

początek
odchudzania kwiecień 2012
-
Odp: Decyzja dwa tysiące czternasta. - Część 27
Piszę, że ponoć to pomaga, ale szczerze sama na sobie stosuję...i działa.
Zazwyczaj po czasie zapominam, by roztrząsać banialuki.

początek
odchudzania kwiecień 2012
-
Odp: Decyzja dwa tysiące czternasta. - Część 27
tego jeszcze nie próbowałam
najtrudniej wywalić z głowy te stan ociężałego strachu o...
-
Odp: Decyzja dwa tysiące czternasta. - Część 27
No to jedynie zmiana toru myślenia, wyrzucenie tego z głowy.
Ja jeszcze czasami sama do siebie gadam,, a kysz myśli" hehe
Można zmienić myślenie na inne. Da się.
Oczywiście nie mówię tu o rozwiązywaniu prawdziwych problemów. Chodzi o wywalanie schiz, które nic dobrego w życie nie wnoszą.

początek
odchudzania kwiecień 2012
-
Odp: Decyzja dwa tysiące czternasta. - Część 27
mogę śmiało powiedzieć, że moim prawdziwym problemem teraz jest paraliżujący strach, że stare prawdziwe problemy wrócąaaa...
a przecież nie musi tak być
i to jest niefajne, że najdrobniejszy detal już odczytuję jako potencjalny sygnał, że będzie znów zle
poza tym
już śniłam dziś,że plan dostałam i że znów był do kitu...nerwica po prostu, bo rozmyślałam wczoraj że już połowa wakacji za nami
Ostatnio edytowane przez dolinalotosu ; 27-07-2014 o 08:20
-
Odp: Decyzja dwa tysiące czternasta. - Część 27
Mnie na takie zjazdy pomaga.... modlitwa o pogodę ducha, wypowiedziana ze zrozumieniem kazdego słowa
-
Odp: Decyzja dwa tysiące czternasta. - Część 27
dolinko nie smutaj, dobrze jest! Urlopik się udał, z panem jest ok. a i waga współpracuje i zobacz że mimo urlopu spadła
-
Odp: Decyzja dwa tysiące czternasta. - Część 27
byłam na modłach,ale skupiąłam się na tym, by się nie przewrócić...mokra byłam jak szczur..duchota nieludzka a ja z podpaską mokrą za przeproszeniem podwójnie
muszę nauczyć się żyć z tym strachem ...
będę do oswajać...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum