Witam serdecznie....
Moja historia podobna do innych, obżarstwo, podjadanie, brak ruchu i na efekty nie trzeba było długo czekać, w styczniu tego roku ważyłam jeszcze 77 kg a w chwili obecnej waga pokazuje 90kg, więc tempo mam niezłe...Jakoś strasznie ciężko było mi się zmobilizować by zacząć ponowne odchudzanie, niby zaczynałam 2 dni diety i wracałam do starych nawyków, więc postanowiłam wrócić na forum, bo ono zawsze działa na mnie mega mobilizująco i wtedy pozbędę się tych przeklętych kg, przez które czuję się fatalnie, moja samoocena sięga dna, nie czuję się atrakcyjna dla męża bo tak niestety wyglądam, dzięki nadbagażowi, który de facto samo sobie zaserwowałam, mam problemy z @, cerą, włosami....czas to zmienić...Moja walka będzie się opierała na najskuteczniejszej w moim przypadku diecie MŻ oraz ruchu. Liczę na Wasze wsparcie i zaczynam...odwrotu już nie ma![]()