86kg_------> moja meta w otyłości :)
Witam 86 kg to najwyższa moja waga jaką kiedykolwiek osiągnęłam więc mówię STOP
Uznaję 86 kg za moją metę w tyciu :) od teraz może mi tylko spadać :)
Dlaczego tak się stało a nie inaczej pewnie przez moje lenistwo bo lepiej sobie poleżeć z paczką ciastek i poużalać się nad sobą albo narzekać jaka to ja jestem gruba a chce być chuda ale najlepiej jak najszybciej :D niż się ruszać i korzystać z życia :)
Mam 164 cm 86 kg jest to otyłość pierwszego stopnia o ile się nie mylę :)
mam, trudności z wykonywaniem prostych rzeczy jak np sprzątaniem ,chodzeniem po schodach sexu to mi się nie chce ( jak ważyłąm 10 kg mniej nie było takiego problemu ) itp .
a mam dopiero 30 lat
Moja zmora są słodycze jem ich za dużo w sumie moja dieta składa się głownie ze słodyczy ruchu to mam tyle co kot napłakał .
Więc od dziś zaczynam :
*więcej się ruszać
* nie jeść po nocach
*ograniczyć słodycze
*codziennie się uśmiechać i mówić sobie że jestem piękna :D( jak ja w to uwierzę to inni tez :D
* dbać o swoje ciało czyli balsamować itp
No to do Boju :D
Odp: 86kg_------> moja meta w otyłości :)
Hej! Zapomniałaś do listy dodać więcej sexu- będziesz chudsza będzie Ci się chciało :). Podobno się przy tym spala kalorie. Ja myślę że to chyba tyczy się przede wszystkim facetów.
Super że dobrnęłaś do mety. Wiesz już gdzie jest koniec, odnajdź na nowo swój początek. Będę zaglądać i kibicować żebyś osiągnęła zamierzony cel. Pozdrawiam :).
Odp: 86kg_------> moja meta w otyłości :)
No założyłam wątek i niew pisze na nim :D ale to przez brak czasu :)
Ogólnie moja dieta mi nie idzie jestem uzależniona od cukru :D powinnam iśc na jakiś odwyk :D a ćwiczyc mi się nie chce do tego jeszcze stopa mnie boli jak chodzę masakra jakaś :) ale zaraz coś wymyslę bo już plecy mnie bolą masakrycznie :D
Odp: 86kg_------> moja meta w otyłości :)
Witaj Meto !
Fajnie, że sobie założyłaś, że chcesz w końcu schudnąć i zmienić swój sposób odżywiania. To jest bardzo trudne, najtrudniejsze jest bowiem wyjście ze swojej "strefy komfortu", czyli to przysłowiowe "ruszenie dupska" z kanapy, odcięcie słodyczy i przetworzonej żywności i podjęcie aktywności fizycznej. Ale jak wiesz, to jest niezbędne, by swój sukces osiągnąć.
To uzależnienie od cukru, to niestety bardzo popularne zjawisko. Najlepiej będzie jak zaczniesz wprowadzać zmiany małymi kroczkami. Nie rzucaj się od razu na głęboką wodę, skoro nie masz wystarczającego zacięcia, czy motywacji, bo taki nagły zryw, może cię prędko zniechęcić.
Zacznij może od takich prostych rzeczy, jak zastąpienie przynajmniej jednego posiłku dziennie typowo zdrowym, dietetycznym daniem. Niech to będzie na przykład pełnowartościowe śniadanie składające się na przykład z jajek, ciemnego, wieloziarnistego pieczywa, owsianki na mleku roślinnym, bądź na wodzie z owocami i bakaliami. Niech to będzie coś, co cię nasyci i nie będzie wywoływać takiej ochoty na słodkie.
Albo zacznij zastępować te słodkie przekąski, od których nie możesz się opędzić owocami, świeżymi, lub suszonymi, albo mieszankami bakalii, jak orzechy, suszone owoce, nasiona.
Powiem Ci, że w Rossmanie można kupić przepyszne mieszanki orzechowo owocowe w przystępnych cenach firmy Bleib Gesund. Najlepsza jest chyba mieszanka - nerkowce, migdały, rodzynki, żurawina i suszone wiśnie. Albo mieszanka egzotyczna z kokosem, bananem, papają, ananasem :) Owoce i orzechy na prawdę łatwo jest polubić i zamienić na nie niezdrowe przekąski. Kalorii mają sporo, ale nie są to puste kalorie, bo przykładowa garstka orzechów syci na dość długo.
I pisz tutaj u nas regularnie, bo wielu osobom na prawdę to pomaga i daje lepsze poczucie kontroli nad dietą.
Powodzenia Ci życzę i wytrwałości w Twoich planach :)
Odp: 86kg_------> moja meta w otyłości :)
No dzięki Ewelina za rady spróbuję z nich skorzystać :)
Dziś jest mój pierwszy dzień urlopu i ciągle cos podjadam :D ale w porę to zauważyłam bo 2 lata temu spostrzegłam to na koniec mojego urlopu jak było 6 kg na + :D
przez te dwa tygodnie będę się starać codziennie ćwiczyć w ten sposób wyrobię chyba w sobie nawyk ii nie będzie mi w tym przeszkadzać zmęczenie po pracy bo zazwyczaj chęci mam ale sił mi brak po ciężkim dniu w pracy :D
Musze zaprzestać kupowania słodyczy bo jak ich nie mam to nie jem jak już kupię to zjem bo sie do mnie uśmiechają :D
Odp: 86kg_------> moja meta w otyłości :)
Hej :). Może spróbuj zacząć robić wersje fit słodyczy? Wiadomo że najlepiej byłoby je odstawić albo mocno zredukować. Ale skoro psychika jest silniejsza, to może właśnie te wersje fit byłyby lepsze? Zainteresuj się dietetycznymi słodyczami. Zacznij sama sobie przygotowywać przekąski. Stosuj mniej kaloryczne zamienniki np. cukier- ksylitol. Śmietana- jogurt naturalny itd. To powinno już coś pomóc. U mnie po urlopie jest zawsze spadek wagi bo zazwyczaj urlopy spędzam aktywnie. Trzymaj się żebyś ++++ sobie nie narobiła teraz na wadze :).
Odp: 86kg_------> moja meta w otyłości :)
Gloria ja jestem zbyt leniwa żeby robić wersje fit :D ale muszę sobie jakoś obrzydzić te słodycze :)
O)gólnie widze poprawę z mojej walce ze słodyczami bo potrafię wyjść ze sklepu bez LODA NA DROGĘ :D i CUKIERKÓW NA PÓŹNIEJ :D
a co do cukru to ja z nim nie mam problemu bo nie słodzę od 15 lat :) co wszystkich dziwi :D zawsze mam problem z cukrem jak ktos przyjdzie i chce posłodzić kawę bądz herbatę :D
Odp: 86kg_------> moja meta w otyłości :)
Hej Meto ;)
Najważniejsze, by iść małymi krokami, ale ciągle naprzód :) Ja kiedyś, w grubych czasach, jako nastolatka, miałam tak samo. Jak szłam do sklepu, to zawsze, ale to zawsze musiało być "coś słodkiego". A najgorsze było, jak szłam z przyjaciółką. Wtedy to było istne combo kaloryczne, coś słodkiego, coś słonego (chipsy, orzeszki), coś czekoladowego (czekolada mleczna, zazwyczaj nadziewana), coś owocowego (żelki, zozole, mamby) no i coś do picia, oczywiście słodkiego, najczęściej cola, lub słodkie soki. I wychodziłyśmy z całą siatą tego syfu, siadałyśmy u którejś z nas w domu, przed kompem i grałyśmy w gry. Jak tak sobie przypominam, to to menu miałyśmy na prawdę nieźle zorganizowane hahahaha :D
Był też okres, że byłyśmy zapalonymi kinomankami, chodziłyśmy na seanse praktycznie co weekend, a przy okazji kina, zawsze musiały być nachosy z sosem, albo popcorn, ale nachosy to był numer jeden. Jak teraz pomyślę, ile kasy na ten syf wydałyśmy, to aż mnie mdli :P
Na szczęście udało mi się stopniowo pożegnać z tym nawykiem i teraz słodycze najczęściej robię sama w domu, ze zdrowych, naturalnych składników, lub traktuję, jako "cheat meal" i potem odrabiam dobrym treningiem :)
Odp: 86kg_------> moja meta w otyłości :)
Ewelina nie wiem czy wiesz ale wpłynęłaś chy7ba na moja psychikę :D dziś wchodzę do biedronki a tam na wejściu M&M się do mnie uśmiechają w super cenie za 4, 50 zł chyba a normalnie są chyba po prawie 8 zł :D i ja od razu ciach do wózka :D i taka dumna z siebie :D
i nagle sobie przypomniałam jak pisałaś jak to z koleżanką same cukierki kupowałyście :D i jak potrafiłaś ten nawyk zwalczyć :D i sobie pomyślałam że ja tez mogę i odłożyłam :D
I dzisiaj na obiad zrobiłam makaron z warzywami ale kupiłam ten ciemny :D zawsze jakaś zmiana :D
Największy problem dla mnie to ćwiczenia zauważyłam :D to pewnie przez to że moje stawy i kręgosłup są za długo obciążone moja 30 kg nadwagą bo w sumie od kilku lat ważę za dużo :D chyba od 6 lat :D a to sporo :D
Odp: 86kg_------> moja meta w otyłości :)
Meto, niezmiernie mi miło, że moje słowa tak na Ciebie podziałały :)
W takim razie będę tu do Ciebie zaglądać i pilnować, żeby mi twój wątek nie umknął nigdzie :D
Brawo, że się powstrzymałaś przed tymi mms' ami. W sumie miałam wczoraj podobna sytuację, bo byłam na wyjeździe i też wszędzie dookoła lody, szejki mnóstwo pokus, a zazwyczaj mam tak, że na wyjazdach sobie pofolguję, ale powiedziałam sobie "nie" i poszłam do takiego barku, gdzie mieli świeżo wyciskane soki i wzięłam taki z jabłka, ogórka, jarmużu i selera naciowego. Bomba witaminowa, a nie kaloryczna, no i był przepyszny :) Ciemny makaron warto kupować, ja mam go cały czas w swojej szafce i często go robię właśnie z warzywami. Najczęściej z papryką, cukinią, pomidorami i cebulką, tot akie moja podstawowe połączenie. Czasem ze szpinakiem, jak jest sezon na dynię, to z dynią, czasami z samymi pomidorami i ziołami, tak po włosku, a czasem jest istny misz-masz warzywny :)
Dla mnie ćwiczenia też były problemem na początku, fakt, że znaczna nadwaga obciąża kręgosłup i stawy. Może na początek zacznij sobie na przykład od pływania ? Ten sport jest dla stawów najłagodniejszy. Ja też na początku odchudzania najlepiej ze wszystkich aktywności tolerowałam pływanie :)