Strona 2 z 26 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 252
Like Tree62Lubią to

Wątek: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

  1. #11
    Awatar molly89
    molly89 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    22-12-2016
    Posty
    217

    Domyślnie Odp: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

    Meta, Femme - macie rację. W takim razie oficjalnie przestaję się martwić wolniejszymi spadkami. W końcu czas i tak zleci, a z każdym utraconym kilogramem będzie coraz lepiej. Dziś na wadze już 125 kg, więc kolejne kostki masła wytopione. Żeby uczcić sukces rano zrobiłam sobie na śniadanie kefir zmiksowany z truskawkami. Oj, pachniało w całej kuchni. Ostatnio mam jakąś ogromną ochotę na wszelkie produkty mleczne: mleko, kefir, maślankę, jogurt, zsiadłe mleko itp. Do łask wróciła też moja ulubiona zupa pomidorowa, bo w ciągu ostatnich miesięcy jakoś o niej zapomniałam.

    Dziękuję, że tutaj zaglądacie. To działa motywująco.

    O kurczę. Aktualizując suwak uświadomiłam sobie, że za chwilę będzie -10 kg. Kiedy i jak to zleciało?
    Ostatnio edytowane przez molly89 ; 18-01-2017 o 13:28
    Meta86 lubi to.

  2. #12
    FemmeFATale. jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-01-2017
    Posty
    30

    Domyślnie Odp: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

    Brawo, nic tylko pozazdrościć. Ja się zważę dopiero w niedzielę. Zobaczymy jak będzie u mnie .... A nabiał jest b. Dobry przy odchudzaniu. W gacowaniu jest tego naprawdę bardzo dużo. Kolacja jest zawsze proteinowa więc biały serek ze świeżym szczypiorkiem albo pietruszką - mniam mniam :-)

    A zapisujesz już co jesz? Jak nie to do kiosku po zeszyt :-)

  3. #13
    Awatar molly89
    molly89 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    22-12-2016
    Posty
    217

    Domyślnie Odp: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

    Na razie moje zapisywanie było szczątkowe i brak mu systematyczności. Tak mi się przypomniało, że z nabiału nie przepadam chyba tylko za serkiem wiejskim. Muszę pomyśleć, co mogę z nim zrobić, żeby był dla mnie smaczny. Za to twaróg ze szczypiorkiem jest pyszny. Nie mogę doczekać się wiosny, kiedy będą świeże rzodkiewki i ogórki, bo jednak te aktualne to nie jest to samo.

  4. #14
    Meta86 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    19-06-2010
    Posty
    744

    Domyślnie Odp: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

    molly ja tam się nie ważę codziennie to mnie demotywuje i wpadam w mega obsesję ważenia się 2 razy dziennie do której nawet gumkę do włosów muszę ściągnąć
    Ja jak ostatnio schudłam 10 kg ( oczywiście mi wróciło przez moją głupotę ) to właśnie codziennie na kolację po 18 jadłam serek wiejski i pomidora albo piłam kefir i to był mój ostatni posiłek teraz próbuję do tego wrócić średnio mi wychodzi

    A zupę pomidorową uwielbiam ja lubię taką gęstą i daję dużo pomidorów i na koniec jeszcze blenduje całą włoszczyznę
    A serek biały dobry jest z pomidorkiem szczypiorkiem i koprem i śmietaną bądz z jogurtem jak kto woli

  5. #15
    Awatar molly89
    molly89 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    22-12-2016
    Posty
    217

    Domyślnie Odp: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

    Przypomniało mi się, że przecież lubię serek wiejski z porem i jabłkiem. Może dziwacznie, ale co tam!

    Meta, teoretycznie wiem, że zbyt częste ważenie nie jest dobre. Raczej nie ważę się codziennie, ale myślę, że spokojnie co drugi dzień. Natomiast kilka razy dziennie nigdy się nie ważyłam, bo od tego rzeczywiście można zwariować. Koniec końców i tak "rozliczam się" z tygodniowych spadków, a ten mój główny dzień ważenia przypada w poniedziałek. Ach, marzy mi się chociaż to 99 kg, bo przy takiej wadze jak teraz to cały czas jest mi wewnętrznie wstyd, że jak mogłam aż do tego doprowadzić. No ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko trzeba ten wstyd wykorzystać jako motywację.
    Meta86 lubi to.

  6. #16
    FemmeFATale. jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-01-2017
    Posty
    30

    Domyślnie Odp: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

    A ja sie zastanawiam czy ważyć sie raz na tydzień czy raz na 2 tygodnie. Na pewno nie codziennie. W sumie w tej moje diecie jest rozpiska na co 2 tygodnie, więc racjonalnie by było co 2, ale chyba nie wytrzymam i zrobię sobie co-niedzielne ważenia.

    W tym tygodniu mam dużo nabiału, co po 2 tygodniach "tłuszczówki" na kurczaku z warzywami i oliwą jest fajnym urozmaiceniem. Na śniadanie mam kefir (250g) z suszonymi brzoskwiniami (4), migdałami (20g) i 3 łyżkami otrąb, na kolację mam biały chudy ser (110g), z jogurtem naturalnym (150g) i natką pietruszki (10g), z pieprzem cayenne(3g).
    NA 2gie śnidanie mam pół grapefruta a na obiad kurczak z warzywami (pomidor, parpryka) i olejem lnianym.

    I śniadanie i kolacja są fajne, tylko ten pieprz... lubie, ale nie w takich ilościach (podobno chodzi o "zasadowość" w organiźmie). Ale tydzień przeżyję, skoro to ma mi pomóc...

    Ha ha, a ja nie odpuszę. Zapisujesz już?


    Start 9/1. Cel pierwszy - 99 najpóźniej do końca lutego
    22/1 -EOW2- 101.6/minus 7.9 (szkoda ze wiekszosc to woda, ale I tak b. cieszy)

  7. #17
    Awatar molly89
    molly89 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    22-12-2016
    Posty
    217

    Domyślnie Odp: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

    Nie zapisuję i na razie raczej nie będę. Skoro waga spada książkowo, to nie ma sensu się rozdrabniać. Zwracam tylko uwagę na to (tak na oko), żeby nie zaniedbywać jedzenia białka, każdego dnia spożywać trochę zdrowych tłuszczów, no i uważać na porcje węglowodanów (kasze i makarony ważę, żeby nie przekraczać założonej przeze mnie porcji). Nie mam czasu na zabawę w ważenie każdej pierdoły, a posiłki mam wieloskładnikowe, więc musiałabym ważyć wiele różnych rzeczy, potem sprawdzać ich wartości odżywcze i jeszcze wszystko dokumentować. Wolę ten czas spożytkować na ćwiczenia. Nie chcę też wracać do tego momentu, gdzie odchudzanie staje się sposobem na cały mój wolny czas. Aczkolwiek jeśli zaczną się problemy ze spadkami, to wtedy na pewno zmobilizuję się do ważenia, żeby ustalić, co mogę robić lepiej.

    Dziś miałam pierwszą prawdziwą wpadkę od momentu rozpoczęcia diety. Chociaż to nie była wpadka na zasadzie popłynięcia, ale po prostu byłam u babci i głupio było odmówić kawałka ciasta. Ale samo doświadczenie było w sumie pozytywne, bo zauważyłam, że już zmieniły mi się smaki i taki sernik wydał mi się niedobry i za słodki. W każdym razie nie ciągnie mnie do powtórki.

    Femme, 3 g pieprzu to chyba dużo? Chociaż ja tam nie mam niczego przeciwko, bo lubię.
    Meta86 lubi to.

  8. #18
    FemmeFATale. jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-01-2017
    Posty
    30

    Domyślnie Odp: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

    No tak- jeśli dieta jest wieloskladnikowa to ważenie wszystkiego musiało by być bardzo czasochlonne- wymiennik czasu na ćwiczenia jest uzasadniony :-)

    Super ze sernik nie smakował- wpadki się zdarzają i zdarzać się będą- chodzi o to by nie popłynąć od razu. A widzę że Ty masz dobre podejście:-)

    To co, walczymy dalej, nie ?

  9. #19
    Awatar molly89
    molly89 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    22-12-2016
    Posty
    217

    Domyślnie Odp: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

    Cytat Zamieszczone przez FemmeFATale. Zobacz posta
    To co, walczymy dalej, nie ?
    Pewnie, że tak! Nie ma innego wyjścia. Ten miesiąc diety chyba powoli zmienił moje nastawienie, bo na początku co prawda miałam motywację, ale byłam sceptycznie nastawiona, jeśli chodzi o sukces. Natomiast teraz nie widzę innej możliwości niż ta, że musi się udać. Tak jak teraz być nie może! To w ogóle nie wchodzi w grę.

  10. #20
    Meta86 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    19-06-2010
    Posty
    744

    Domyślnie Odp: Zmienianie swojego życia dzięki sile codziennych, małych wyborów.

    molly dobrze że ci ten sernik nie smakował następnym razem jak ktoś ci będzie coś wciskać to powiedz że ci lekarz zabronił jeść tego albo wiara ci nie pozwala
    Ja się nauczyłam mówić że nie mam ochoty na to czy tamto.
    Bo doszłam do wniosku że nie będę w siebie czegoś tam wpychać tylko dlatego żeby komuś miło było mogę umilić komuś czas swoim towarzystwem a nie jedzeniem wszystkiego co mi ktoś pod nos podłoży

Strona 2 z 26 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 12 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •