Nowa jakość życia, kiedy już schudnę ;-)

[blathin]

Witam serdecznie w moim wątku!
Dieta Protal dr Dukana od 05.01.2009r.
10 dni fazy I, teraz weszłam w fazę II (ale pomiędzy były 3 dni grzechu)
Jak to inna użytkowniczka ładnie napisała, więc pozwolę sobie zapożyczyć, lat 26, pion 169cm, poziom 92kg na dzień dzisiejszy, zaczynałam z 93,5

Żywię się głównie tym co wymaga jak najmniejszej obróbki, czyli makrela wędzona, tuńczyk z puszki, jajka, ser biały chudy (czasem z cebulką i szczypiorkiem), jogurt naturalny, gotowane piersi (kurczak/indyk) do tego w dni warzywne fasolka szparagowa ze słoika, duszone pieczarki, szpinak, brokuły, korniszony. Jak mam więcej czasu w weekendy, to czasem coś lepszego ugotuję, ale do pracy tylko biorę rzeczy gotowe i na zimno.

Na razie tyle z mojej strony
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji

[dziudzia1983]

Witam i powodzenia życzę! co prawda nie jestem na diecie proteinowej ale mam menu bardzo podobne! I chciałam zauważyć że startujemy z podobnej wagi! A i cel ten sam!

[blathin]

Rocznik też się zgadza
Tobie również powodzenia życzę, będę zaglądać do Ciebie jeśli masz swój wątek (poszukam po pracy, bo teraz czas goni a ser powoli wchodzi )

[blathin]

Dziś dzień kryzysu... Przez pół dnia widziałam przed sobą wielkie, pyszne ciastko... ale nie dałam się, choć w domu babka piaskowa leży...
Waga stoi po weekendowym szaleństwie... Może jutro coś drgnie, bo staram się siebie nie oszukiwać...
Do kryzysu dołącza jeszcze brak motywacji. Początki były łatwe, bo chciałam się zmieścić w sukienkę i miałam na to niewiele czasu, udało się. A teraz... jakoś tak perspektywa odjechała na kilka miesięcy i już jakby mniej determinacji... choć w szafie wisi kilka ulubionych rzeczy i czekają na lepsze czasy

[Jusiaczek_us]

Musisz się znów zmotywować objąć jakiś nowy cel i dążyć do niego Zycze powodzenia w dalszym dietkowaniu Będę trzymać kciuki zęby się udało

[blathin]

Dzięki za słowa otuchy, cel niby jest... wakacje i moja ulubiona krótka sukienka w rozmiarze 38...

[omelka1]

Dla mnie wystarczy obejrzeć się w lustrze w samej bieliżnie i już jest motywacja.Początki są zawsze trudne , ja również jeżeli zbaczam z toru to przez słodycze.

[blathin]

ja również jeżeli zbaczam z toru to przez słodycze.

Nic nie mów... właśnie pokonał mnie plasterek babki biszkoptowej i pół brzoskwini z puszki... Ale to trochę z lenistwa, bo nie chciało mi się jajek ugotować, sera całego bym nie zjadła (na drugi dzień po otwarciu już mi nie smakuje, więc na raz jem zawsze 200g) a jogurt i tuńczyka mam do pracy wydzielonego... Ja ze względów finansowych staram się jeść do syta, ale "rozsądnie"... A od weekendu głód mnie gna z kąta w kąt

[omelka1]

To mamy podobne problemy co do odczuwania głodu .Ponieważ teraz siedzę dużo w domu /czytaj w kuchni / i gotuję rodzinie obiady to mnie kusi.Dobrze że jest to forum to uciekam do pokoju gdzie jest komputer i nie muszę patrzeć jak rodzina wcina różne smakołyki.Ja nawat telewizor mam w kuchni także mogę w niej spędzać cały dzień.

[blathin]

No tak, gotowanie rodzinie kusi (mnie się to trafia w weekendy). Ja też mam problem jak się spotykam z chłopakiem, bo on może a ja nie i dziś np zjadłam od niego ze 3 łyżeczki lodów waniliowych...jakoś przy nim mięknę, mimo że on jednak wspiera mnie w niejedzeniu i się dzielić nie chce Ale właśnie się zmotywowałam oglądając nasze forumowe dziewczyny w Dzień dobry TVN i nawet biały serek na kolację smakuje lepiej