Witam was panie jakiś czas już tu was podglądam i w końcu odważyłam się napisać.
Mam 21 lat i jestem okropnie gruba Co mam na myśli? Mając wzrost 170 cm ważę 115 kg !
niektóre z was pomyślą sobie jak żeś żarła to teraz jesteś gruba otóż właśnie nie! mojej winy w tym naprawdę nie za dużo, ale zacznę od początku...
Jako dziecko byłam totalnie chuda mama mówiła że wręcz zielono-przeźroczysta
W wieku około 10 lat zaczęłam przybierać na wadzę nie za dużo ale chudzielcem już nie byłam.
Okres dojrzewania był szybszy niż u moich rówieśniczek mając 12 lat miesiączkowałam i miałam dosyć spory biust i wszystko nadal było w normie jeśli chodzi o wagę.
W wieku koło 16 lat -17 lat byłam już troszeczkę pulchniejsza chodź byłam aktywna fizycznie chodziłam po górach, chodziłam na basen, brałam udział w biatlonach ruchu mi więc nie brakowało ciężko było mi siedzieć w jednym miejscu ciągle gdzieś było mnie pełno.
No i czas matury w wieku 18-19 lat ważyłam 75-80 kg waga mi się wahała w zależności od dawki stresu w szkole
Mimo tego że dużo czasu spędzałam na ćwiczeniach i ruchy kilogramów trochę było.
Moja lekarka zawsze mi mówiła że mięśnie i biust ważą więcej niż ten tłuszczyk który miałam i żebym się nie martwiła bo dobrze wyglądam a kilka kilo to nie tragedia skoro prowadzę aktywny tryb życia. Tak więc se żyłam bez kompleksów do czasu kiedy przyszedł czas na antykoncepcje.
I tu wielkie bum! Zaczęłam brać tabletki, było ok ale po 4 miesiącach ich brania byłam większa o 27 kg na początku nie zwracałam na to uwagi że gdzieś mi tam coś przybywa ale gdy się ocknęłam i odstawiłam tabletki dowiedziałam się że jestem 2 miesiącu ciąży jak pech to pech 99,99% skuteczności a ja trafiłam na ten 0,01
Zmieniłam lekarza... A ten się za głowę złapał jak usłyszał ile przytyłam i jakie tabetyki brałam. (Żadnej z was nie polecam rigevidon'u)
Ale kilogramy zostały...
W ciąży schudłam 5 kg byłam szczęśliwa jak nigdy gdy przed porodem lekarz mi powiedział że miał tylko 2 pajetki które w ciąży schudły a nie przytyły.
Ważyłam 102 kg... później schudłam bardzo szybko bo wciągu 2 tygodni do 90 kg ale na krótko diety żadnej rygorystycznej nie stosowałam bo bałam się o dzidziusia i o pokarm bo chciałam karmić jak najdłużej piersią.
tak jak szybko schudłam tak i przytyłam efekt jo-jo koszmarny... mimo rozsądnej zdrowej diety i dużej ilości ruchu i koszmarnie małej ilości snu wiadomo jak niemowlaki mają teraz po 9 miesiącach ważę 115 kg... i nie mam pojęcia co robić dalej
nie mogę już na siebie patrzeć a te kg ciążom tak strasznie że z mojej dawnej kondycji nic nie zostało może po za brakiem zadyszki bo płuca nadal mocne
poradźcie co robić?
brałam już różne dziwne suplementy diety od herballife po slimfasty, herbatki...
ale moja waga nie ruszyła się ani o milimetr w tył nie ruszyła jak zaczarowana stoi w miejscy albo porusza się do przodu.
Ćwiczę praktycznie codziennie i raz w tygodniu chodzę na basen bo tylko w weekend mąż nie pracuje i mogę go zostawić z malutką a nadal nie mogę znaleźć punktu w którym popełniam błąd... może wy mi doradzicie co robić bo ja w głowie mam tylko już odsysanie tłuszczu i lifting