-
Zagajnik Nastkowy...
Witam wszystkich, którzy zdążyli już mnie troszkę bardziej poznać i tych, z którymi dopiero będę miała przyjemność się spotkać...
Na forum jestem już od stycznia! Ponieważ gdzieś tutaj muszę się podziać, to postanowiłam uwić sobie swoje gniazdko... Mam ogromną potrzebę zaglądania tutaj i spowiadania się, choćby samej sobie 


Od 15 stycznia do 15 maja schudłam 15,6 kg! Nie wiem czy to dużo, czy mało? Najważniejsze, że w dół....
Zaczynałam od mojej maksymalnej wagi 110,2 kg! Dzisiaj jest 94,6 kg
Jeśli ktoś jest nowy lub szuka sobie miejsca na chwalenie się swoimi sukcesikami, to serdecznie zapraszam do siebie!!!
Ostatnio edytowane przez NastkaCraft ; 27-06-2009 o 09:34
-
Odp: Zagajnik Nastkowy...
Hej nastka, my się nie znamy- jeszcze. Mamy podobną sytację. Ja też "dwuetapowiec" jestem, rok temu zrzuciłam koło 10 kilo, żeby była 9 z przodu , a teraz lecę z resztą.
Schudłaś bardzo dużo ;D Moje gratulacje! A przestojem się nie martw- tak to już jest- odziedziczony po przodkach mechanizm- tryb oszczędny się włącza i chwilowo jest, że tak brzydko powiem djupa. Trzeba robić swoje i cierpliwie poczekać na dalsze efekty, które na pewno będą. ;D
Pozdrawiam i miłego wtorku życzę ;*
-
-
Odp: Zagajnik Nastkowy...
Dzięki dziewczynki za rady 


Poddać się nie zamierzam tak łatwo... A właściwie to NIGDY!
Tylko wieczne zabieganie ciągle gubi mnie w systematycznym trzymaniu się dietki...
Poza tym ciągle potrzebuję nowych motywacji
Poczytam sobie później troszkę więcej o Was! Pozdrawiam i Wam również życzę wytrwałości

-
Odp: Zagajnik Nastkowy...
Gratuluję tych zrzuconych już 15kg. Widzę, że ładnie Ci idzie, oby tak dalej. A nastawienie masz super to więc dasz radę
Będę zaglądała do Ciebie
Miłego dnia
-
Odp: Zagajnik Nastkowy...
Hej słonko przyszłam cię motywować 
Strasznie dużo zrzuciłaś !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
napisz co robisz. jak się odzywiasz czy ćwiczysz?
bede do Ciebie tu często wpadać.
Życze miłego dnia bez pokus...
-
Odp: Zagajnik Nastkowy...
Dziękuję za gratulacje i odwiedziny!
Moja dieta nie jest jakaś szczególna, nie ma też żadnej nazwy... Jest poprostu moja
Czasami jem więcej białkowo przez kilka dni, po czym wracam z powrotem na swoje tory...
Nie liczę już kalorii. Robię to już intuicyjnie po tylu próbach odchudzania!
Dzienna norma kalorii waha się w ciągu dnia od 1200 - 1500 kcal. Oczywiście bywają dni, że jest niecałe 1000 kcal albo nawet 1800 kcal. Jednak są to zawsze kalorie z tych produktów spożywczych, które sprzyjają osóbkom będącym na diecie...
Właściwie krótko mówiąc jem to co najbardziej lubię
Jeśli miałabym przypasować swoją dietę do jakiejś nazwy, to określiłabym ją jako dietę śródziemnomorską. Kocham ryby, chude białe mięso, białe sery, pełnoziarniste pieczywo i warzywa. Dzień bez świeżych ziół i dobrej oliwy, to dzień stracony!
Jednak mam słabość do czekolady... Czasami pozwalam sobie na kawałek gorzkiej wedlowskiej

I zapewniam Was, że świat się z tego tytułu nie zawali!!!
Najważniejsze to jeść to co się lubi z rzeczy dozwolonych w trakcie odchudzania...
Jedzenie ma być przyjemnością... W moim przypadku ułożone menu na każdy dzień nie sprawdza się zupełnie... Przekornie zawsze mam ochotę na zupełnie coś innego niż mam zaplanowane na dany dzień...
Staram się myśleć nad każdym wyborem i jeść niewielkie porcje...
Jem 3 większe posiłki dziennie (śniadanie, obiad, kolację) i 2 posiłki/przekąski ( II śniadanie i podwieczorek).
Ćwiczę 4 razy w tygodniu przez godzinę w domu z trenerką (ćwiczenia aerobowo-wzmacniające) i w pozostałe dni tygodnia staram się jeździć przez godzinę na rowerze stacjonarnym.
Wcześniej ćwiczyłam bardziej intensywnie (codziennie oprócz ćwiczeń z trenerką jeździłam na swoim rowerze). Ostatnio trochę sobie odpuściłam...
Miałam sporo zajęć związanych z Komunią syna... W najbliższych planach chcę to wszystko nadrobić

Mam zamiar dołożyć jeszcze godzinę treningu siłowego w tygodniu...
Co z tego wyjdzie - zobaczymy....
-
Odp: Zagajnik Nastkowy...
Dzisiejsze menu:
I śniadanie
kawa z mlekiem i dwiema łyżeczkami niskokalorycznego cukru
kanapka z razowgo chlebka ze słonecznikiem z sałatą, polędwicą drobiową i pomidorem
II śniadanie
jogurt truskawkowy "ekologiczny" EkoŁukta
Obiad
puszka tuńczyka w sosie własnym, sałata,pomidor, czerwona papryka - polane oliwą z orzechów włoskich (łyżka) i z dodatkiem octu balsamicznego, bazylia
kromka chlebka razowego ze słonecznikiem
ciąg dalszy nastąpi....


Godzina ćwiczeń również już za mną!
-
Odp: Zagajnik Nastkowy...
Nasteczko, 15kilo!!! nonono 
Masz dobre nastawienie
Dieta to nie żadna kara!!! Trzeba się z nią zaprzyjaźnić, ponieważ na troszke z nami pozostanie...
-
Odp: Zagajnik Nastkowy...
Nastko, witam Cię serdecznie wreszcie na Twoim własnym podwórku! W odchudzaniu możesz się pochwalić wielkim sukcesem. Ponieważ waga stoi w miejscu, co bym Ci poradził: wstrzymać odchudzanie na 2 miesiące (ale nie tyć w tym czasie), dać organizmowi wypocząć i w lecie wrócić do odchudzania - to bardzo dobra pora. O takiej metodzie przeczytałem w internecie 4 lata temu i sam tak zrobiłem, z tym, że przerwa u mnie zbyt długo się przeciągnęła, na cały rok. W pierwszym etapie, od końca maja do końca października 2005 zszedłem ze 110 kg na 90 kg, w następnym roku, też od maja do października straciłem 10 kg. Kolejna przerwa była znacznie dłuższa, przytyłem nawet, ale "w granicach błędu" - ok. 3 kg. Wróciłem do odchudzania z końcem października ub. roku i udało mi się zrzucić 10 kg. Tak więc odchudzanie z przerwami dało u mnie zadziwiająco dobre rezultaty. Nie chcę Ci nic sugerować, ale spróbować możesz.
Pozdrawiam baardzo serdecznie i przesyłam konwalie do Twojego zagajnika 








Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum