Dzisiaj to taki padalec jestem, ale najpierw poodwiedzałam Wasze wąteczki, żeby troche energii od Was przejąć.
Jutro też do pracy, ale trochę spokojniej. Wieczorkiem musze zrobić zakupy. Sobota bedzie imprezowa... u znajomych...
Czułam, że się nie ustrzegę takich dni.
A planowałam, że podczas dietkowania będę omijać wszelkie spotkania jak ognia. Niestety nie zawsze sie tak uda.
Ja siebie znam, więc na pewno to ciastko wchłonę... bo jak już przede mną je postawią... Ale obiecuję, że najmniejsze i tylko jedno !
Ale też obiecuję, że będę się bardzo starała, może bedzie takie co nie lubię i taką mam nadzieję
Dzisiaj było grzecznie dietkowo;
śniadanie dwie kromki tego chleba żytniego + pomidor i sałata
II śniadanie 3 wafle ryżowe
Obiad u mamy ;
mała filiżanka chudej zupki pieczarkowej
dwa małe klopsy ( cielęcina + łopatka )duszone , kapusta kiszona gotowana z pieczarkami
podwieczorek kawa ( byłam w drodze i wypiłam w zaprzyjaźnionej pracowni)
kolacja; sałata mix, pomidorki koktajlowe, ogórki kiszone, pestki dyni, słonecznik, mozarella, oliwa z oliwek + cytryna
Jakiś mam zastój wagowy, ale tak nieraz bywa, spadek czasami jest nierównomierny, ale dalej dietkuję konsekwentnie... trzymajcie kciuki !
Dziewczyny ja alkoholu unikam jak ognia podczas diety, zresztą i tak zawsze robię za kierowcę i mam przynajmniej pretekst... Widziałam kiedyś moje wyniki ( dietetyczka robiła mi wszelkie pomiary) po takiej imprezie, gdzie drinkowałam. I to co długo wypracowałam, wtedy wzieło w łeb... doszło to wtedy do mnie i myslę, że nie wartoAle powiem szczerze, ciężko mi jest odmówić dobrego winka jak mam okazję mmmm
Ryba wędzona, to może dlatego, że ma dużo tłuszczu... a nadmiar jest zakazany
Fajne przepisy na to zastępstwo bułki w klopsach, musze to wykorzystać. Niestety moja mama nawet nie myślę co dodała do tego klopsa... ale był dobry i malutki...
Może nie bedzie tak źle ...
Pozdrawiam![]()