-
w końcu powiedziałem dość
Witam. Na poczatku się przedstawię- jestem Paweł mam 30 lat i olbrzymia nadwage... jakos zawsze bylem pulchny ale odkad podjalem prace a jest to praca siedzaca to tyje i tyje.. Rok temu postanowilem rzucic palenie... udalo sie bez zadnych wspomagaczy jednakze teraz przytylo mi sie ze 130 do 150kg. No i 3 dni temu nie wytrzymalem... zaczalem mniej jesc zdecydowanie, a dzis po raz pierwszy zrobilem marszobieg... Nie moge sie okreslic dokladnie ale okolo 4km. Zona czynnie mnie wspiera- nastawiam sie na dlugotrwaly ale jednak postepujacy spadek wagi. Licze na wasza pomoc i wyrozumialosc.. Dzis zjadlem na obiad zupe jarzynowa bez zaklepki i na podwieczorek jablko- nie czuje sie glodny ale jak pomysle o zawartosci lodowki to malo nie zrobie napadu...
Mam jednak nadzieje, ze dam rade.
Ostatnio edytowane przez BenjaminBigkaban ; 09-05-2010 o 16:17
-
Odp: w końcu powiedziałem dość
Hej!
Dzieki za odwiedziny u mnie. Bardzo fajnie, ze masz wsparcie zony, to bardzo wazne a i tutaj znajdziesz duzo zyczliwych ludzi, ktorzy beda Ci sluzyli pomoca. Ja bede wpadala na pewno i trzymala kciuki.
Dobrze, ze zaczales sie ruszac, choc z bieganiem bym uwazala, przy takiej nadwadze, kolana moga tego nie wytrzymac. Radzilabym raczej zaczac od spacerow, potem szybkich marszow a jak juz zrzucisz troche kilogramow zaczac marszobiegi. Diete tez zaplanuj rozsadnie, zeby wytrwac na niej jak nadluzej i zminimalizowac ryzyko napadow glodu. Na forum znajdziesz mnostwo porad i wskazowek, warto poczytac.
pozdrawiam Cie i zycze udanego dnia
-
Odp: w końcu powiedziałem dość
Helou ! Jesteśmy w podobnym wieku, mamy podobny balast do zrzucenia...i podobnie niedawno rzuciliśmy palenie (tyle, że ja po rzuceniu palenia nie przytyłem
). Myślę, że będę u Ciebie częstym gościem. Powodzenia !
-
Odp: w końcu powiedziałem dość
Witam... wstalem rano z mysla chlopie po co ci to.. ale jakos z lozka wstawalo sie lzej pewnie autsugestia no ale jednak... zjadlem jogurcik z platkami do pracy wzialem 2 jablka i wode... wieczorem jak wroce z pracy okolo 17.30 planuje talerz jarzynowej bez zaklepki no i potem moja mantre... 10 kolek w kolo boiska.. marszobiegiem... glodny sie nie czuje i to chyba podstawa... mam nadzieje, ze dzisiejszy jadlospis uda mi sie zrealizowac no i czekam na pierwsze uciekajace ode mnie kg... i choc wiem, ze to zmudna i dluga droga to bede walczyl usilnie.. pozdrawiam

Scarity- ja rzucilem palenie 3 stycznia 2009 a co do wzrostu wagi to glownie ostatnie 4 miesiace przytylem- zona robi pyszne obiadki ale od kilku dni zaczalem jesc polowe z nich...
no i zupka.. bede staral sie ograniczac kartofle w obiadku a wiecej surowki i mieska.. mysle, ze to logiczne i zdrowe...
A Ty jaki masz plan walki???
-
Odp: w końcu powiedziałem dość
Stanowczo za mało jesz.Przy takim jedzeniu jogurcik i zupka schudniesz szybko ale efekt jojo jest nieunikniony.No i druga rzecz przedtem jadłes duzo...teraz raptem prawie nic Twoj organizm spowolni metabolizm i zacznie robic zapasy.Radziłabym wprowadzic 5 posiłków dziennie.A obiad powinien byc obiadem a nie miska wody z warzywami.Lepiej zjesc rybe z duza iloscia surówki czy piers kurczaka pieczona czy na parze.Bedziesz chudł moze troche wolniej ale zaoszczedzisz sobie potem rozczarowania, ze mimo wysiłku kilogramy wróciły.Pozdrawiam i zycze wytrwałosci.
-
Odp: w końcu powiedziałem dość
Zgadzam się z Melbą. Całkowicie. Jesz zdecydowanie za mało. Myślę, że przy Twojej wadze powinieneś zacząć od minimum 2000 kcal (ideałem byłoby 2500-2800) rozsądnie zbilansowane w 5 a może nawet 6 posiłków. Ja kiedyś popełniłem taki sam błąd, jadłem 700-800 kcal dziennie i schudłem 40 kg w 4 miesiące ale co z tego skoro przytyłem 50 w kolejne 5.
-
Odp: w końcu powiedziałem dość
hej hej ale ja nie jestem na diecie.. jem tyle ile potrzebuje... skoro nei czuje sie glodny to nie jem.. a jesli chodzi o jojo po zakonczeniu kuracji to plan jest taki, ze jak bede chudszy i zjem wiecej to jednak bede mial kondycje lepsza i latwiej uda mi sie spalic... przeprowadzilem sie specjalnie na wioske zeby miec miejsce do biegania i nie czuc na sobie spojrzen ludzikow.. takze luz.. to nie jest dieta... jestem jak diesel.. ekonomiczny i tak teraz jem.. jesli zaczne sie czuc slabo czy cos to wtedy zjem wiecej... ale na razie wystarcza mi to co jem.. gorzej z zakwasami.. ale coz to... walka trwa...
-
Odp: w końcu powiedziałem dość
Zrobisz jak zechcesz...ja nauczony doświadczeniem na własnej skórze mogę Ci tylko próbować pomóc i doradzić...Ty możesz tę pomoc i rady przyjąć lub nie
Twój wybór, każdy szanuję. Po prostu szkoda żebyś od samego początku zaczął źle. Chcesz zgubić 80 kg, to jest ogromna masa i tego nie da się zrobić taką dietą o jakiej piszesz. Wprowadzisz organizm w tryb głodówkowy i okaże się, że będziesz jadł 1/3 tego co jadłeś normalnie przed dietą a będziesz tył. Nienajlepsza perspektywa nie ? Poza tym pomyśl o skórze...jedząc tak mało będziesz chudł bardzo szybko i skóra nie zdąży się wciągnąć. Zostanie Ci na brzuchu flak a tego byśmy chyba nie chcieli nie
? Tak samo jak tego żebyś został "chudym grubasem". Pamietaj, że przy dużym niedoborze kalorycznym oorganizm sięga do tego co mu najłatwiej spalić a to nie jest tłuszcz tylko mięśnie. I jeżeli będziesz jadł za mało i źle zbilansowane to będą Ci się palić mięście a tłuszcz będzie wisiał. I będziesz chudł, kilogramy będą lecieć w dół...tylko co z tego...
Ogólnie zanim zaczniesz na dobre się odchudzać to radzę poczytać forum, np ten wątek : Napierw dokładnie PRZECZYTAJ a potem się ODCHUDZAJ
- Grupy Wsparcia Dieta.pl
Poświęć trochę czasu i sam wyciągnij wnioski. Bo nikt nie chce żebyś przy okazji odchudzania zrobił sobie jeszcze większe kuku
-
Odp: w końcu powiedziałem dość
Moim skromnym zdaniem, lepiej przyzwyczaic organizm do racjonalnego, systematycznego jedzenia o stałych mniej wiecej porach.A nie nie jesc jeden, drugi, trzeci dzien...bo nie czujesz sie głodny, a po chwili gdy sie tym znudzisz rzucisz sie na lodówke.Dziwna ta Twoja metoda.A Ty tak jakos...i chcesz schudnac...i nie jestes na diecie...Nie sadzisz ze lepiej podejsc do gubienia kilogramów rozsadnie planujac posiłki?Takimi metodami daleko nie zajedziesz dzis nie jestem głodny to nie jem, jutro bede wiec bede jadł.Twój organizm wtedy głupiej po prostu i nie wie co jest grane.
-
Odp: w końcu powiedziałem dość
hej Scarity... no niby masz racje ale jesli ja bym jadl 2500kcal to masakra nie wiem jakbym t spalil.. ja mam siedzaca prace.. przed kompem od 10-17 czasem sie rusze do polki zeby cos klientowi podac... a przy siedzeniu nei wiem ile pale kalorii... nie chce sie wymadrzac ale nie czuje sie glodny naprawde... ja nigdy duzo nie jadlem... tylko lubie slodycze i czesto gesto jadlem o 22 jakas zapiekanke z mikrofali albo pizze czyli same super rzeczy... i mysle, ze bardziej mnie pora roztyla niz ilosc jedzenia... owszem moge jesc wiecej.. ale bede znowu napchany jak swinia i spiacy.. bo jak sie przejem to tak jest... teraz czuje sie lzejszy.. no ale oki postaram sie zwiekszyc ilosc am- tyle, ze chyba beda to jakies surowki kapusciane badz kiszona kapusta ktora uwielbiam..... co d dalszego jadlospisu to brak mi planu.. grunt to ruch.. tak mi sie cos wydaje, ze to on i niejedzenie po 18 jest kluczem do sukcesu...
PS co to jest chudy grubas??
PS2 moge byc na diecie do konca zycia nie przeszkadza mi to....
Melba75- "dzis nie jestem głodny to nie jem, jutro bede wiec bede jadł" ale przeciez ja jem.. jgurt mial 332kcal tak wyczytalem na pudelku dwa duze jablucha naprawde duze i zupka wieczorem to mysle, ze do 1000 spokojnie dobije... a skoro 7 godzin siedze na dupie i ogladam filmy to chyba za duzo tych kalorii nie pale... ok moge jesc wiecej.. ale co mam jesc wiecej niz przed postanowieniem odchudzania sie??
Ostatnio edytowane przez BenjaminBigkaban ; 10-05-2010 o 11:06
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum