Witam wszystkich, jestem Kefa, latek obecnie 39. Kiedyś, za czasów starego forum, miałam tutaj swój nieduży wątek, było to 4 czy nawet 5 lat temu. Temat wątku, co prawda niedorzeczny, zostawiłam prawie niezmieniony, bo mi się nie chce wymyślać nowego.
Na razie nikogo tu nie znam, nie wiem jak się poruszać, gdzie są "buźki", gdzie suwaczki?? Nie czytałam prawie żadnych wątków, niby ten sam adres, ale forum zupełnie już inne
Trudno, jakoś to będzie. Gdy zalogowałam się tu pierwszy raz po paru latach, na przywitanie wyskoczyła mi moja "aktualna" - była waga: 106 kg (wzrost 160cm). To aż tyle ważyłam? Przez ostatnie 3 lata ważę ok 87-90kg, co uważam za moją porażkę, ale zapomniałam, że tych kilogramów było o wiele więcej kiedyś... Tak naprawdę to dla mnie sukces, utrzymać w czasie zmniejszoną wagę, zwykle, kiedyś, co schudłam, nadrabiałam z nawiązką...
Przez te lata, kiedy odeszłam od forum, przeszłam wiele dróżek dietetycznych, fascynacji różnymi ideami żywieniowymi, poczytałam i w niewielkim stopniu uczestniczyłam w paru forach o "jedynie słusznym modelu żywienia", i, koniec końców, zatoczyłam koło i powróciłam tutajJako doping, motywator, miejsce wymian doświadczeń i "pomarudnik" to forum najlepiej spełnia swoją funkcję.
Jestem więc, zaczynam od Nowego Roku (no, od drugiego stycznia) nowe podejście do moich upartych, wiernych całe dorosłe życie kilogramów.
Program diety to koktajl tego i owego, za dużo mam w głowie, aby z tego nie skorzystać. Jednak, w myśl zasady "najprostsze rozwiązania są najlepsze", sięgnełam po, jako starter, metodę uczestniczki starego forum, króra osiągnęła pełen sukces, Devoree (schudła bodajże 50kg). Opisała ona bardzo konkretne wytyczne swojego sukcesu, i, zamierzam je skopiować w pewnym zakresie.
Na dzisiaj kończę ten wstępny post, jutro sobie popiszę więcej o szczegółach.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Kefa