Dukan - ale troche po swojemu....:)

[mamat]

Witajcie ...nie po raz pierwszy ale mam nadzieję ostatni...nie będę sie tu zarzekać, że tym razem napewno się uda, że będzie inaczej itd... poprostu po raz chyba już tysięczny zaczynam....choć tak naprawdę to nie zaczynam bo i tak cały czas się staram trzymać dietę....i chociż nie przytyć....ale chyba też pora schudnąć.....

---------- Wiadomość dodana o 07:57 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 07:52 ----------

o kurde......mój stary suwaczek........musze sie zwarzyć i go uaktualnić ..... ale to dopiero jutro bo nie mam w domu wagi...... ale powiem szczerze ze boję sie trochę tego co zobaczę....TRZYMAJCIE KCIUKI, żeby było jak najmniej.....chociaż trzeba spojrzec prawdzie w oczy.....

[sylwka80]

Witam.
Wpadam z kciukami, oby waga w koncu ruszyla w dobra strone. Mi cos nie idzie.

[mamat]

juz po śniadanku
serek wiejski i pomidor

ale wcześniej była kawka jak na razie z mlekiem i cukrem i myślę że z tego nie zrezygnuje bo kawa z cukrem gasi u mnie ochotę na słodycze, wiem że raz dziennie mogę sobie na to pozwolic z samego rana i jakoś łatwiej mi jest odmówić sobie słodyczy bo wiem że rano czeka na mnie pyszna kawusia.... wolę to niż odmawiec sobie wszystkiego i w końcu pęknąć i nawpieprzać sie jakświnie...wiem o czym mówię bo przerabiałam to już nie raz...a wiem ze jak raz sie najem to trudno mi jest przestac i potem jem i jem przez pare dni a potem przez parę się odchudzam i tak w kółko...chociaż od stycznia tego roku jest ok.....trzymam się całkiem dobrze czuję się dobrze i trochę schudłam ale od dziś postanowiłam napiać na swój nowy wątek bo słabnie mi motywacja nieco......

[Kefa]

kawka jak na razie z mlekiem i cukrem i myślę że z tego nie zrezygnuje bo kawa z cukrem gasi u mnie ochotę na słodycze, wiem że raz dziennie mogę sobie na to pozwolic z samego rana i jakoś łatwiej mi jest odmówić sobie słodyczy bo wiem że rano czeka na mnie pyszna kawusia

Mam takie same podejście. Kiedyś postępowałam według zasady "wszystko albo nic", a raczej "najpierw NIC, potem WSZYSTKO" (czyli wszystkie słodycze świata). O wiele łatwiej jest mi teraz, gdy nie rezygnuję z założenia ze wszystkiego, co sprawia mi radość, jak kawa o poranku. Nie chcę mieć w głowie uporczywej myśli "kiedy w końcu to się skończy i będę mogła jeść tak, jak lubię".

Słodki smak jest generalnie nam potrzebny, i zrezygnowanie z niego jest ogromnym stresem dla nas, nawet jeżeli sobie tego nie uświadamiamy.

Życzę powodzenia,
Kefa

[mamat]

Witam, dzisiaj juz po kawusi, to chyba najlepszy moment w ciagu dnia kiedy bez wiekszych wyrzutów sumienia mogę sobie pozwolić na coś dobrego.....

---------- Wiadomość dodana o 14:26 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 08:18 ----------

dzis coś bardzo głodna jestem...to chyba przed @....ale tak naprawdę to jeszcze mam czas ale cos mnie brzuch zaczął wczoraj pobolewać.....hmmm jak narazie głód zabijam szklaną wody z cytryną...dosyć skutecznie jak narazie....jeszcze poł godzinki pracy i do domku...w końcu.......jakiś długi dzień za mną dziś.....a na odniadek talerz barszczu ukraińskiego w wersji light oczywiście......

[sylwka80]

hej mamat i jak tam dzisiejszy głóg ? dałaś radę ?
kefa coś się z cytatem namieszało ja tam kawy słodkiej nie przełknę ale innymi słodyczami nie gardze tfu tfu nie gardziłam

[mamat]

tak, dałam radę - ratowałam sie colą light na wieczór wiec wczorajszy dzień zaliczam do udanych pod względem dietkowym ale mimo to czuję sie srednio bo czuję sie jak balon bo to przed @ jak zwykle...po @ zważę sie dokładnie bo po co mam sie denerwować wiadomo jak to jest przed okresem...może być nawet dwa kilo do przodu.....już jestem w pracy i jak zwykle pyszna kawusia... a poza tym jesli chodzi o wczoraj to wieczorem musiałam przechodzic katusze bo mój mąż (szczupły..) "zeżarł" całą patelnie pierogów i to koło goodziny 21 00 i zapach tych pirożków poprostu zwalał mnie z nóg..ale poszło mi całkiem nieżle i nie skusiłam sie ani na jednego....

[Kefa]

Sylwka, co z cytatem nie tak? Mi się podoba

Mamat, żeby nie kusiły zakazanie potrawy, dobrze jest przyrządzac jeszcze smaczniejsze dietetyczne, wtedy nie ma co nas kusić, bo my jemy lepiej! (hehe, chyba sama w to nie wierzę). Tak przynajmniej relacjonują osoby, które odniosły sukces. Trzeba jeść dobrze, smacznie i kolorowo!

[arletap]

Gratuluje wytrwałości. Z moim mężem podobnie bywa tylko, że on łasuch na słodkie jest. Zawsze co tydzień piekłam ciasto, ale w końcu zrezygnowałam z tego gdyż za bardzo kusiło mnie, a mąż mój teraz drożdżóweczką musi się najeść bo blaszki ciasta tak szybko nie będzie, pewnie dopiero na święta? Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalsze dietkowanie.

[sylwka80]

nie no kefa z cytatem wszystko ok tylko to nie mój ;P no ale dajmy już spokój biednemu cytatowi

mamat brawo za oparcie pokusie
mój też straszny jest na słodkie i ogólnie już mu powiedziałam że ciast niech mnie nie prosi bo na razie nie będę piekła

a wogóle to mamat patrzę coś ostatnio na moją pierwszą stronę i widze twój wpis

pozdrawiam i trzymam kciuki!