Dieta 1500 kcal, nie żegnając się ze schabowm 65kg ----> 50kg Dam radę bez pizzy!!!
Od ponad miesiąca jestem na diecie 1500 kcal i powiem szczerze, jestem bardzo zadowolona, nie spieszy mi się jakoś specjalnie, kilos lecą powoli, ale to nieistotne, bo nigdzie mi się nie spieszy :) Jem to co lubię, nie ograniczam się jakoś specjalnie, nie czuję się bardzo głodna i to mnie najbardziej cieszy. Na początku diety ważyłam 65 kg (w porywach 66), przy ostatnim ważeniu (3 tg temu) było 62 kg, teraz w sobotę znów się zważę i zobaczmy jak tam postępy...
Czy któraś z Was jest na tej diecie? Wspierajmy się nawzajem, bo jak wiemy łatwo stracić motywację...
Odp: Dieta 1500 kcal, nie żegnając się ze schabowm 65kg ----> 50kg Dam radę bez pizzy
Ja tez jestem na diecie 1500 kcal i uwazam, ze to najlepsza z mozliwych diet :)
Odp: Dieta 1500 kcal, nie żegnając się ze schabowm
Nie wiem, ale odnoszę wrażenie, że ta dieta nie jest jakoś bardzo popularna...nie wiem jak Ty, ale ja nie wyobrażam sobie np przejść na protala i jeść np samo białko, a potem na zmianę białko i warzywka...ble, musi być urozmaicenie, szczególnie, że moim problemem było stanowczo za dużo jedzenia...a nie jego jakość...
Odp: Dieta 1500 kcal, nie żegnając się ze schabowm
W moim przypadku też była za duża ilość, a nie jakość. Najpierw chciałam być na 1000 kalorii, ale w praktyce jestem na ok.1300 i jest mi z tym dobrze:)
Też uważam, że ten rodzaj diety jest świetny, bo nie zmieniasz radykalnie nawykw żywieniowych, a jedynie ograniczasz ilość i słodycze. U mnie jeszcze pieczywo, zaczęłam jeść to chrupkie i nawet mi smakuje:)
Życzę wytrwałości i ubytków wagi:)
Odp: Dieta 1500 kcal, nie żegnając się ze schabowm
wave78 widzę, że jesteśmy tego samego wzrostu...i mamy podobny cel...:) mam nadzieję, że wytrwam do tych 50 kg ... któryś raz z rzędu jestem na diecie, teraz to już koło miesiąca, zazwyczaj trwało to parę dni...nie chciałabym stracić motywacji...powiem szczerze, że troche już wpadłam w rytm i nie wiem jakby to było bez liczenia i spisywania tego co się zjadło i ile się spaliło :P
W ogóle to w ciągu tego miesiąca zeszłam o rozmiar niżej i wciskam się teraz w 38, więc jestem mega zadowolona, ale mam w szafie spodnie r. 36...:P tak trzymam z sentymentu, może kiedyś wejdę...na razie nie mogę za połowę ud wcisnąć, ale do czasu...powodzenia wszystkim :)
Odp: Dieta 1500 kcal, nie żegnając się ze schabowm
Powiem Ci, że mi zaczęło to sprawiać przyjemność, całe to obliczanie ile co ma kalorii, zapisywanie, itp. To daje mi poczucie kontroli nad soba (w ostatni weekend straciłam kontrolę i wcale miłe to nie było). Nie mogę się nadziwić o ile za dużo do tej pory jadłam. Jak kiedyś sobie policzyłam kalorie sprzed dwóch tygodni to wyszło mi, że zjadlam ich ok. 5000 na dzień! Nie dziwne, ze waga leciała w górę, jak szalona.
Mnie najtrudniej jest z wysiłkiem fizycznym, bo tego nie lubię. Ale może w końcu wpadnę w rytm i będę ćwiczyć tak, jak codziennie myję ząbki;)
Pozdrawiam i trzymam za nas kciuki:)
Odp: Dieta 1500 kcal, nie żegnając się ze schabowm
Ja kupiłam rowerek stacjonarny za 200 zł na allegro :P i jak narazie się sprawdza, stawiam sobie laptopa przed nim, włączam jakiś film i pedałuję :P no ja jestem chora jak nie wpiszę danego posiłku do dziennika kalorii, wcześniej jadłam koło 4 -5 tys kcal dziennie, chyba, że była pizza to plus 1500 kcal...no i oczywiście koło 9 posiłków dziennie, nawet w późnych godzinach nocnych...teraz jem 5 dziennie więc ok...robiłaś sobie może test Ducana? Mi w tym teście optymalna waga wyszła 43 kg, powiem szczerze, że to strasznie mało, chociaż w sumie przy naszym wzroście, może i prawda, jak ważyłam 48-49 kg to nie byłam nitką, nie miałam cycków i brzucha ale cały tłuszczyk na pupie i udach...w ogóle to zapomniałam o ujędrnianiu i skórę na udach i brzuchu mam fatalną...wczoraj się wymasowałam i już czuję, że się napina...normalnie bym z tego tragedii nie robiła ale na boczkach mam już pooraną skórę rozstępami...coś czuję, że w sobotę jak wejdę na wagę to będzie spory spadek...bo po 3 kg by raczej nie było rozstępów...dzisiaj chyba zrobię sobie peeling kawowy, ponoć dobra rzecz na celulit...o zgrozo ile mam go na tyłku :(
Odp: Dieta 1500 kcal, nie żegnając się ze schabowm
Hej:) Nie robiam nigdy testu Dukana, ale zrobię:) Ja 13 lat temu wazyłam 48 kg i byłam szczęśliwa, choć pamiętam, ze narzekałam na okrągłe bioderka. Teraz o takich marzę:(
Ja mam rozstępy na brzuchu, pupie, udach i trochę na biuście. Musze zacząć regularnie stosować kremy. Moja niesystematyczność zawala mi kazdą dziedzinę życia. Mam nadzieję, ze tym razem wezmę się za siebie kompleksowo:)
Peeling kawowy ładnie brzmi, fajny pomysł na "me time", pozdrówka:)
Odp: Dieta 1500 kcal, nie żegnając się ze schabowm
Na forum dziewczyny bardzo chwalą Roll-on Garniera...idąc tym tropem wybrałam się do Rossmana...niestety nie było już żadnego, ale...był L'oreal (70 zł :/ masakra) więc kupiłam z braku laku, w sumie to nie żałuję bo sama nakładka większa a jak się tym uda jedzie to aż czuć że się tam wszystko ugniata :P i sam żel bardzo ładnie pachnie...a co do bioderek to jak ważyłam 48 to też narzekałam a teraz tęsknie za nimi, jedyne z czego byłam/ jestem zadowolona mając trochę ciałka to piersi, bo wcześniej były naprawdę malusie a teraz są fajne...wiem, że będę musiała się z nimi rozstać...:(
Odp: Dieta 1500 kcal, nie żegnając się ze schabowm
Ja będąc szczupłą nosiłam stanik 70 d, teraz mam 85 F, więc dla mnie rozstanie z piersiami w obecnym rozmiarze będzie wielkim szczęsciem i nie będę za nimi tęsknić ani trochę;)
Miałam kremy do biustu z Avonu, z Dax cosmetics, teraz mam z Palmers, ale nieregularne stosowanie sprawia, że nie wiadomo, czy działa, czy nie.