The dukan plan

Heej Babeczki drogie :kiss:

Wiem, że daję plamę, coś nie mam czasu na komputer. W zasadzie nic specjalnego nie robię, ale jakoś nie mam - nie wiem czemu.

Byłam wczoraj u koleżanki z roku, to była moja najdalsza jak dotąd samodzielna wyprawa samochodem, bo mieszka we wsi pod Przywidzem na trasie Gdańsk-Kościerzyna. Wybrałyśmy się na dwa długie spacery po lesie (opaliłam sobie ramiona...) z psem, mnóstwo gadałyśmy, dostałam od niej siatę rabarbaru z ogródka i zastanawiam się co dukanowego z nim zrobić.

Jest taka ładna pogoda, a ja nie mogę się wyspać... Śpię i śpię, przestałam chodzić na aerobiki itp bo mi się nie chce, nie biegam. Za to roweru używam. I czytam.

Waga mi się trzyma na poziomie 59kg, czasem trochę w górę, czasem trochę w dół (po ok 300g).

Mam dziś w planie podróż do centrum, muszę kupić książkę, odwiedzić dziadka (jeśli będzie), połazić po sklepach itp. No i chyba muszę rozpisać sobie jakiś plan dnia na kilka dni, bo inaczej nigdy tego portretu nie skończę, pracy nie napiszę...
Nie mogę się ogarnąć po prostu.

E tam dajesz plamę, czasami bywa i tak że czasu nie ma ;)

Wyjazd do koleżanki to fajna sprawa, to ta o której mówiłaś ostatnio? Z rabarbaru zrób dżemik, będziesz potem miała coś smacznego, u mnie na stole też leży ale coś czuję że go wyrzucę bo już leży kilka dnia... :arf:

Tego lenia to powinnaś wygonić, wiesz prawda? ;) Może z aerobami zrób przerwę ale bieganie być powinno! Albo chociaż porządne spacery coby później nie narzekać!

No i ogarniaj się!!!

:mdr:

Skończyłam portret! Ufff.
Nie mam już żadnych wykrętów przed pracą mgr. No... może poza sprzątnięciem całego mieszkania :p

Waga mi niepostrzeżenie wzrosła (tak to jest jak się wcina tyle co ja) do 59,7 kg, uznałam że jeszcze chwila i 60, a miałam do tego nie dopuścić. Zapomniałam o proto-czwartku na dodatek. Więc była proto-sobota, idealna, potem PW-niedziela i waga 59,1. Może być.

Pogoda w kratkę, dosłownie - jednego dnia słońce, drugiego chmury i deszcz. I po tych odwiedzinach u koleżanki z roku (w lesie) worek ze znajomymi się nagle rozwiązał! Jestem w lekkim szoku. Najpierw w sobotę napisała koleżanka (ta co beze mnie na zakupy nie chodzi) czy się skuszę na grę w siatę na plaży. Ale już mieliśmy zaplanowany wypad nad jezioro 30km za Gdańsk. Potem napisał kumpel, że grill przed akademikiem a potem idziemy na Vavamuffin (czy jak się pisze..). Ale smsa odebrałam grubo po fakcie :p Wchodzę na F-booka a tam wiadomość "zarezerwuj sobie weekend idziemy na bro" od koleżanki z liceum, której nawet od tego czasu nie widziałam, co więcej - nigdy się nie kumplowałyśmy. Ale ja wyjeżdżam na weekend, więc się umówiłam że pojadę do niej do Gdynii we czwartek koło południa i pogadamy.

Normalnie od pięciu lat nie miałam tylu propozycji naraz :p Może nie będę już taka aspołeczna?

Zaraz wrzucę ten portret go mojej galerii żeby Wam pokazać.

---------- Wiadomość dodana o 12:19 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 11:10 ----------

Ale mi się udało! Dostałam email od YvesRocher, że jest 12-godzinna promocja, najdroższy produkt w koszyku za złotówkę (w sklepie internetowym). Ale się ucieszyłam! Od roku się czaję na jedną wodę toaletową (Naturelle czy coś takiego), ale kosztuje 120 zł a to dla mnie za dużo. Więc skorzystałam, w sumie i tak zapłaciłam 120zł za całość, ale w moim koszu znalazły się te właśnie perfumy, dwie wody toaletowe (brzoskwiniowa i jeżynowa), balsam do ciała brzoskwiniowy i tusz do rzęs, który i tak chciałam kupić (brzoskwiniową wodę też) :mdr: Ale fart :p Będę pachnieć na 10km!

W ogóle miałam udane połowy, dostałam buty letnie! Co ciekawe w Quazi, a ten sklep zawsze mi się kojarzył z "wyższą półką". A tu ledwie 140zł. Sandałki na drewnianej koturnie. Jak dla mnie - cudne! I to po długim łażeniu po wszelkich CCC, gdzie przymierzyłam prawie wszystko co mieli... w moim rozmiarze.
Oprócz tego zdobyłam 2 pary krótkich spodni (dżinsowe i szorty), jedną bluzkę bez rękawów w Orsay - skorzystałam, bo dostałam pocztą bon na -20%. Zawsze to 35zł w kieszeni zostało. Tyle rzeczy mi się podobało, w tylu fajnie wyglądałam! Miałam problem "kup wszystko, w czym dobrze wyglądasz" jeszcze przyzwyczajenie z czasów 72kg, nie tak dawnych.

Przekopałam dziś swoją szafę, żeby przełożyć gdzieś rzeczy, których nie noszę, bo są znacznie za duże. I nagle się okazało że mam tylko 2 pary dżinsów, oprócz tego żadnych lekkich spodni, 2 pary krótkich, 2 swetry, 1 legginsy, 1 spódniczkę, 1 tunikę i 9 zdatnych bluzek plus 3 "zimowe", 1 koszulową bluzkę wyjściową + spódnica (bez spodni i żakietu).

A tyle ostatnio kupiłam różnych ciuchów! W każdym razie tak mi się wydawało, a po podsumowaniu wychodzi na to że nie jest ich za wiele :arf:

Cytat:

---

Zamieszczone przez Elenya

Ale mi się udało! Dostałam email od YvesRocher, że jest 12-godzinna promocja, najdroższy produkt w koszyku za złotówkę (w sklepie internetowym). Ale się ucieszyłam! Od roku się czaję na jedną wodę toaletową (Naturelle czy coś takiego), ale kosztuje 120 zł a to dla mnie za dużo. Więc skorzystałam, w sumie i tak zapłaciłam 120zł za całość, ale w moim koszu znalazły się te właśnie perfumy, dwie wody toaletowe (brzoskwiniowa i jeżynowa), balsam do ciała brzoskwiniowy i tusz do rzęs, który i tak chciałam kupić (brzoskwiniową wodę też) Ale fart Będę pachnieć na 10km!

---

Ja kiedyś polowałam ma wodę konwaliową a jak już była szansa kupić ją taniej to się rozmyśliłam. Ale widzę poszalałaś, fajnie:)

Ja sie boję teraz kupować ciuchy:)

Cytat:

---

Zamieszczone przez pocokomunazwa

Ja sie boję teraz kupować ciuchy

---

Czasem lepiej trochę się wstrzymać i jednak kupić mniejsze :) A dziewczyny często robią błąd i kupują za małe ciuchy, żeby do nich schudnąć. A potem rok leżą w szafie, zanim się do nich zbiorą... Jak się ma dużo kasy to można, ale jak się uzupełnia garderobę na bieżąco bo jest potrzeba to....

Cytat:

---

Zamieszczone przez Elenya

A dziewczyny często robią błąd i kupują za małe ciuchy, żeby do nich schudnąć.

---

Ja tak może po 3 tygodniach diety kupiłam bluzeczkę, była lekko przyciasna w biuście (guziczki się rozłaziły i była opięta) ale tak mi się podobała (i była tania, chyba 29 zł) że kupiłam:) Po majówce jak ją założyłam to już była idealna:)

Ja mam ostatnio fazę na marynarki i żakieciki. Wszystko nosiłam 42, kupiłam jeden 40 (był taki akurat, 42 było za duże) i już to 40 na górze wisi. Tylko tyłek i nogi chudnąć nie chcą. Myślę, że te żakiety to później jakąś zwężę ewentualnie mama je odziedziczy:)

Wchodzę do galerii a tam nawet buciki! :mdr: Śliczne!

No i proszę mi tu opowiadać jak było u koleżanki, wnioskuję że fajnie ale ja chcę jakieś szczególiki ;) To że tylu ludzi pisze to chyba dobrze co? ;) Masz szanse wyjść gdzieś między ludzi a to zdecydowanie poprawi ci humor tylko co z magisterką? :mdr:
Widzę że jak ja lubisz zapachy jedzeniowe :beurk: Wszystkie moje kremy mają zapach owoców itp, to samo z wodami toaletowymi :beurk::beurk: Ja już wieki nie kupowałam takich cudów, dostałam jakieś perfumy i nawet ich nie używam. Czemu? Nie mam pojęcia :clown:

Z ciuchami też mam problem, zrobiłam porządek w szafie i nagle okazało się że jest pusta!!!! Hamuję się bo mam zamiar jeszcze pójść w dół ale co tu na tyłek założyć?

Suwak znikł już na zawsze? ;)

Szczególiki? Hmm, no to: dojechałam bez problemów, trafiłam też gładko (a byłam tam tylko raz, w zimie i po ciemku i z tylnego siedzenia auta patrzyłam). Przywitałam się z psami, kotem, zostawiłam torbę, wyjęłam ciacho (upiekłam kokosankę) i poszłyśmy od razu na spacer. Gadałyśmy o wszystkim i o niczym. Wróciłyśmy na kawę/herbatę i ciastko, posiedziałyśmy chwilę i poszłyśmy dalej w las. Potem poznałam się z klaczką, bardzo tulaśną, nacięłyśmy dla mnie rabarbaru i śmignęłam z powrotem, bo się okazało, że już 16:30 :p

Co do zapachów to zawsze owocowe wybieram :) Kwiatowe zawsze są dla mnie mdłe i duszące :p Chyba, że to nie mieszanki - z Yves mam jeszcze "bez" i "piwonię". Bez jest cudny, piwonia da się znieść :p

Suwak poszedł precz bo mnie irytował, że nie widziałam ani razu tych 58 równych. Ale teraz się staram w miarę (bez wariactw) trzymać pomiędzy tym 58 a 60 (przy czym tego 60 nie chcę zobaczyć wcale).

Najważniejsze że dobrze się bawiłaś! :beurk:

Ta woda toaletowa pachnie naprawdę jak bez? Musiałabym się przejść do sklepu! Pamiętasz może tak pi razy drzwi ile kosztowała?

Wyglądasz wspaniale więc może dobrze że suwak poszedł precz, trzymaj tylko te max 60!

Ile masz czasu na tą magisterkę?

Cytat:

---

Zamieszczone przez Aniqa_

Ta woda toaletowa pachnie naprawdę jak bez?

---

Absolutnie idealny czysty bez. Jest cudowna. Około 67 zł kosztowała, ale chyba mają też mniejszy litraż. Jest tej ceny warta :) Idź do sklepu, nawąchaj się, mają fajne z innej serii - zielona herbata itp.
Woda toaletowa Bez (28945) : Sklep Internetowy Yves Rocher

Woda kolońska Zielona Herbata (12822) : Sklep Internetowy Yves Rocher

Wczoraj odbyłam daleką wyprawę na rowerku :) 27km, odkryłam szlaki rowerowe przez las do Otomina (nad jezioro) a stamtąd z przygodami (przez Sulmin jakiś) do Bąkowa i już szosą do domu.
A dziś jadę do Gdynii, spotkać się z koleżanką z liceum, której nie widziałam od 6-ciu lat. Ciekawe, jak będzie? Mam nadzieję, że nie będzie padać, bo niby Onet mówi, że tak, ale na razie jest idealnie niebiesko a ona mieszka 10 minut od plaży :mdr:

---------- Wiadomość dodana o 08:18 ---------- Poprzednia wiadomość dodana o 08:14 ----------

Cytat:

---

Zamieszczone przez Aniqa_

Ile masz czasu na tą magisterkę?

---

:lol:

Nieskończenie wiele. U mnie na PG jest tak, że ja piszę, przynoszę, wyznaczają obronę. A nie jak na normalnych uczelniach - wyznaczają termin i trzeba się wyrobić.
Ale to pewnie jest spowodowane tym, ile osób kończy. Jak na (np) UG co roku kończy kierunek 600 osób, to bez terminu byłby straszny bałagan. A u mnie kierunek kończy max 15 osób :p